
Pliszka Żółta. Ciekawostki o polskich ptakach
Kto ma tyle wdzięku i gracji, co Pliszka? Kto piękniej rusza ogonem? Kto bardziej rozbłyśnie żółcią pośród zieleni traw?…
Kto ma tyle wdzięku i gracji, co Pliszka? Kto piękniej rusza ogonem? Kto bardziej rozbłyśnie żółcią pośród zieleni traw?…
Płaskonos to typowa kaczka (na zdjęciu kaczor w szacie godowej), tyle, że z ogromnym dziobem, który służy mu za cedzak. Tym cedzakiem filtruje wodę, która pośród jego ulubionych płytkich bagien i rozlewisk jest pożywna jak bogata zupa.
Gdyby nie drapieżniki i myśliwi, życie kaczek mogłoby być całkiem przyjemne…
Niektórzy mają serce na dłoni – Płomykówka na twarzy.
Atłasowa suknia: morelowo-ruda, oprószona niebieską szarością, obsypana kryształem
oraz czarnymi i białymi perłami.
Piękna zjawa – ukazuje się od zmierzchu do świtu. Czasami i wyjątkowo – pośród szarego, jesiennego lub zimowego dnia. Niespieszna, jakby zawieszona w powietrzu… Zawsze ku zadziwieniu tych, którzy mieli szczęście ją zobaczyć.
Podróżniczek – tak jak każdy normalny ptak, każdej wiosny zrobi wszystko, aby go usłyszeć lub zobaczyć… Albo najlepiej jedno i drugie.
Z pewnością tak czyni męska część ptasiej społeczności. Ale bynajmniej nie jest to regułą!
Odkąd są sowy na świecie, możemy się jedynie cieszyć, że nie jesteśmy myszą. Poza wyjątkami sowy na całym świecie pasjami zajadają się gryzoniami. Do tego stopnia, że tzw. mysie lata stają się jednocześnie sowimi latami. Polega to na tym, że średnio co 5-7 lat w różnych regionach świata, myszy i ich krewniacy mnożą się jeszcze chętniej i intensywniej niż zwykle. Sowy, w odpowiedzi na taki urodzaj, znoszą znacznie więcej jaj i wychowują więcej młodych.
Ptak wielkości wróbla w masce Zorro – to musi być Remiz.
Zwykle zobaczymy go, gdy pracowicie buduje swoje charakterystyczne gniazdo bezpiecznie zwisające z cienkiej gałęzi najczęściej wprost nad wodą. Ukończone gniazdo ma kształt rękawicy bokserskiej z przyciętym kciukiem.
Od wczesnej wiosny do lata, często też jesienią, a tu i ówdzie nawet ciepłą zimą – gdzieś spośród krzaka dochodzi nas jakże słodka i miła dla ucha melodia. To Rudzik śpiewa. Pewnie nie tak szeroko i aksamitnie jak wczesno-wiosenny Kos. Ani też tak spektakularnie jak majowy Słowik. Bo o ile ci ostatni śpiewają jakby dla świata – Rudzik – bardziej dla siebie.
Kiedyś ulubiony ptak bogini Ateny. Dzisiaj – pechowiec!
I tylko dlatego, że tak jak my – lubi ryby. A z takim imieniem nie ma szans, aby ukryć się przed naszą zachłannością i okrucieństwem. W końcu jeżeli ktoś nazywa się Rybołów,
to każdy wie, co ten ktoś robi… Zjada ryby, które, z naszego punktu widzenia,
tylko my mamy prawo zjadać.
Dlatego… my zabijamy Rybołowy. A w każdym razie niektórzy z nas.
Sam woła swoje imię. Głośno i po wielokroć: rycykrycykryck…
A tam, gdzie wołają (się) Rycyki, tam chcą też mieszkać inni. Każdy chciałby mieć Rycyka za sąsiada – szczególnie, gdy czas założyć gniazdo i wychować młode.
Albo Synogarlica Turecka.
Branżowi puryści upierają się aby, zgodnie z ostatnimi wytycznymi, tego dobrze nam wszystkim znanego gołębia nazywać Sierpówką. Szkoda – bo za jego wcześniejszą nazwą ukrywa się wielka historia. Nikt też nie wie, dlaczego ta historia w ogóle się wydarzyła. A było to tak…
Panie i Panowie, Dziewczyny i Chłopaki! Przed Wami najszybsza istota na Ziemi!
Gdy namierzy swoją ofiarę, wzlatuje wysoko ponad nią – i spada z szybkością ok. 180 km/h. Przeważnie. Ale jeśli trzeba – będzie pikować z prędkością 322 km/h. W każdym razie taką prędkość do tej pory oficjalnie zarejestrowano. Prędkość, z jaką uderza w swoją zdobycz, to około 100 m/s. Z taką prędkością świszczą kule rewolwerowe!
Niegdysiejsze Sroki ukrywały się w śródpolnych zakrzaczeniach – byleby z daleka od ludzi. Wcale jednak nie uchroniło to ich przed zbiorową niechęcią i prześladowaniami.
Być może nie mając nic do stracenia, kolejne srocze pokolenia podjęły niezwykłą decyzję, dobrze znaną żołnierzom na polu walki: przed ostrzałem artyleryjskim uciekać trzeba w kierunku wroga. I tak oto, Sroki gromadnie porzuciły remizy i leniwe sioła, aby zamieszkać w miastach i miasteczkach.
Tak! Srokosz to najprawdziwszy drapieżnik.
I niech nas nie zwiedzie to, że w gruncie rzeczy przypomina raczej Wróbla niż Jastrzębia.
Swoje braki fizyczne świetnie nadrabia pewnością siebie i determinacją.
Prawdziwy ptak! Zachwyca i wprawia w zdumienie – jak to tylko ptaki potrafią.
Zaledwie 3 kolory, na nich kilka odcieni, do tego ta jedyna w swoim rodzaju forma i jakby niemożliwe proporcje – a przed nami kolejne Dzieło Sztuki Życia – Szczudłak.
Szpak jaki jest, każdy widzi. Oczywiście, jeśli patrzy.
A kiedy już da sobie szansę, to ze zdziwieniem odkryje jak kolorowy jest czarny Szpak. Wiosną jego pióra mienią się wszystkimi barwami tęczy. Lśniące, szykowne, elegancko zmierzwione – upstrzone wyrafinowanym, beżowo-brązowym kreskowaniem. Od brokatowej sukni, wyraźnie odcinają się jego ciemnoczerwone nogi.
Ptak najczęściej słyszany w naszej telewizji. W dawnych produkcjach żadna scena z umajonym lasem nie mogła wybrzmieć bez śpiewu Wilgi w tle: „Czarne chmury”, „Podróż za jeden uśmiech” czy „Daleko od szosy”… Jej głos towarzyszył Zbyszkowi z Bogdańca, Panu Wołodyjowskiemu oraz Czterem Pancernym (i Szarikowi) – oczywiście w tych nielicznych momentach, gdy akurat mieli przerwę w walce z wrogiem.
Diabełek i dwa diablątka. Głęboko czarny kolor ich puchu dobrze wpisuje się w dawne gusła i legendy.
Na szczęście dla Wodników czas prześladowań już minął. Pozostał tylko głos… Tak samo straszny jak wieki temu – jakby ryczenie, kwiczenie i chrząkanie prosiaka dochodzące gdzieś znad stawu lub rzeki.
Na początku był… Wróbel!
Z archiwistycznego punktu widzenia niemal dosłownie. Był bowiem jednym z pierwszych, których Mistrz Linneusz, ojciec systematyki, metodycznie opisał i którem nadał tzw. nazwę gatunkową. A był to rok 1758. Początkowo nazwa ta brzmiała Fringilla domestica, ale bardzo szybko przemianowano ją na Passer domesticus. I słusznie! Bo Passer po łacinie oznacza małego, aktywnego ptaszka. Domesticus – po prostu domowy. I tak już zostało – praktycznie we wszystkich językach.
Tak. Ptaki też to robią.
Chociaż nie wszystkie w takich chwilach stają na głowie, tak jak maleńkie Zielonki.
Jeden z tych ptaków, o którym prawie każdy słyszał – ale tylko nieliczni widzieli. Za to, jeśli już ktoś miał szczęście zobaczyć Zimorodka, na pewno zapamięta ten moment.
Nie więcej – ułamki sekundy!
Maleńki, osłupiająco szybki. Szmaragdowo-lazurowy. Oślepia eksplozją kolorów.
Żołna to pewnie nasz najbardziej kolorowy ptak. W rywalizacji na kolory mogłyby z nią konkurować jedynie niektóre kaczory i Kraski.
Lubi słońce i owady – najbardziej błonkówki, a więc pszczoły, trzmiele, osy i im podobne. Za nimi uwija się w powietrzu z iście akrobatyczną zręcznością.
Dawniej oficjalnie nazwany popielatym.
Najlepszy dowód na to, że szary jest elegancki – a w tym przypadku jeszcze piękny.
Ptak, dla którego najważniejsza jest forma. Życie wypełniają mu rytuały i bale.
A do tego jak się rusza, jak tańczy! I te okrzyki i trąbienia – znane jako klangor.
Kaczor, a właściwie kaczorek, w szacie godowej to prawdziwy klejnot pośród bagien. Gdy jest ich więcej, to już cała kolia. Razem z kaczorami innych gatunków – prawdziwy skarbiec. Niczym nie okiełznana feeria kolorów i kształtów. Najbardziej ekstrawaganckie połączenia i dodatki uchodzą bezkarnie na rajskim stawie.
Oni – prawdziwe przystojniaki. Praktycznie granatowi! Do tego trochę perlistej bieli pod lirą i dwie czerwone róże na głowie. Szokuje? Natura nie zna granic!
One – w złotawych beżach, brązach, szarościach. Zroszone czernią i bielą. Na głowie zaledwie różyczki. Subtelnie piękne.
Czerń w jego nazwie jest sporym uproszczeniem – bowiem ta mieni się wszystkimi kolorami tęczy.
Bez wątpienia jeden z naszych najpiękniejszych ptaków. Jego widok zapiera dech w piersiach.
Tajemniczy i nieśmiały duch pierwotnego lasu.
Charakterystyczna, elegancka sylwetka w kształcie spłaszczonej litery V. Jakby wiatrem kołysana – wolno i lekko unosi się tuż nad trzcinowiskiem lub bagienną łąką.
Ostatnio, gdy o bagienne krajobrazy coraz trudniej, taki widok możemy zobaczyć nawet nad rozległymi polami…
To Błotniaki Stawowe wypatrują gryzoni i innej drobnej zdobyczy.
Drapieżniki, które, jak sama nazwa wskazuje, upodobały sobie błota i mokradła.
Przede wszystkim wielki.
Rozpościera swoje skrzydła na szerokość 2,5m. Nasz największy ptak szponiasty i jeden z największych w Europie. Herbowy ptak Polski.
Matematyka, biologia, geografia, języki, historia… – tak, to jest ważne. Dziecko powinno zgłębiać ich tajniki, bo są istotne, niezbędne do życia. Większość rodziców tak uważa i z determinacją czuwa nad postępami potomka w tych dziedzinach… A co ze sztuką?
Większość z nas doskonale wie, czego i jak uczy tradycyjna szkoła. Co jednak, gdy porównać ją z edukacją domową (homeschoolingiem)? Przekonajmy się, do jakich wniosków doszedł 13-letni Logan LaPlante, który od 9 roku życia ma okazję testować go na własnej skórze.
Wypracowywanie w rodzinie dobrych nawyków zawsze przekłada się na lepsze relacje między jej członkami. Konsekwencja w postępowaniu, jasne komunikowanie zasad, granic i potrzeb pomaga budować poczucie bezpieczeństwa u dzieci i tworzy pewnego rodzaju fundament, na którym rodzina się opiera. Jego symbolem może być Regulamin Rodziny! Zwykle nie lubi się regulaminów – ten jednak jest […]