1001 obrzydliwych obrzydliwości. Recenzja

1001 obrzydliwych obrzydliwości książki dla dzieci Wydawnictwa RM
📖 Czyta się średnio w 2 min. 🕑
Wiecie co? Są takie książki, które do dorosłych nijak nie mogą trafić. A do dzieci, szczególnie chłopców — i owszem. Taką książką jest 1001 obrzydliwych obrzydliwości Anne Rooney (Wydawnictwo RM).

Co to właściwie jest? Hmm, coś w rodzaju leksykonu zbierającego najbardziej dziwaczne, obrzydliwe i wstrętne fakty przyrodnicze i historyczne. Książkę podzielono na kilka rozdziałów. Są tutaj „Obrzydliwe fakty o ludzkim ciele”, o jedzeniu, o zwierzętach, „Obrzydliwe fakty historyczne”, „Obrzydliwe fakty naukowe” i „Obrzydliwe rekordy świata”. Każdy fakt czytany osobno nie razi — no cóż, podobne informacje można spotkać w niejednym artykule w sieci, ale zebrane razem momentami tworzą mieszankę wybuchową — dla dorosłego.

Książka jest utrzymana w tonacji czarno-białej i dość oszczędnie ilustrowana (to raczej zaleta). Kolejne informacje są króciutkie, niektóre dość neutralne, inne dość obrzydliwe i bardzo różnorodne. Dzieci mogą się dowiedzieć z tej książki, że ośmiornica może odbudować swoje macki, że mumiom można zdjąć odciski palców, a szkockie dudy wytwarzano z owczej skóry lub baraniego żołądka.

Niezbyt przerażające? To może kilka ciekawostek kulinarnych. Na wyspach Samoa zjada się peklowane meduzy, w starożytnych Chinach delektowano się potrawami ze smażonych myszy, a w XVII wieku lekiem na malarię były obtaczane w mące pająki. Można się także z tej książki dowiedzieć, że skóra dorosłego człowieka zajęłaby na podłodze 1,67 metra kwadratowego, a wszy potrafią dopasować swój kolor do koloru włosów żywiciela. Momentami ta lektura bywa fascynująca.

Książka tworzy zabawy przekładaniec humoru, obrzydliwości i nauki. Tymek stwierdził, że nie da jej się czytać długo, ale powinna leżeć na wierzchu. Zawsze można ją wykorzystać i wysłać kolegom zabawnego esemesa (wasze dzieci też się porozumiewają w ten sposób?). Można się bawić z przyjaciółmi i czytać ją na wyrywki — jest szansa, że nie trafi się na żadną obrzydliwość, a dowie się sporo. Przy odrobinie szczęścia/pecha można jednak trafić na same paskudztwa. Ale powiedźcie szczerze, czy jest jakieś dziecko, którego paskudztwa nie fascynują?

Magdalena Koziarek, autorka bloga synkowe-czytanie.blog.onet.pl

1001 obrzydliwych obrzydliwości
Anne Rooney
Format: 210×254 mm
Liczba stron: 206
Oprawa miękka
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa RM

Zapraszamy do działu recenzji Miasta Dzieci! 

zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent