Różowa Kropka chce iść na bal przebrana za księżniczkę. Będzie potrzebować sukni i karety. Niebieski Kropek psoci i figluje, ale chyba niedowidzi. Oj, przydałyby mu się okulary. A mały żółty Kropuś marudzi. Trzeba odszukać jego smoczek i zabrać go na spacer. I tutaj konieczna będzie pomoc małego czytelnika. A dzieci naprawdę lubią mieć ważną misję do wykonania.
„Trzy kropki” Joanny Olejarczyk to interaktywna książka, polska odpowiedź na kultowe już pozycje Herve Tulleta.
Jeśli wasze dzieci z pasją naciskały, potrząsały, podrzucały, pocierały strony i dały się porwać przygodom Turlututu, pokochają też kropki z wydawnictwa Adamada. Sama treść jest tutaj banalnie prosta, ale to nieważne, gdyż jest tylko pretekstem do wspólnej zabawy.
Na samym początku należy wybrać bohatera, któremu będziemy towarzyszyć.
A potem zaczynamy ścigać go po kolejnych stronach. Ćwiczcie już lepiej palce, bo kartkowania będzie sporo. Ze strony numer 3 pędzimy na 20, żeby zaraz wrócić na 5. O, pomyłka, tu nie ma Kropka, za to pani Gąsienica w negliżu, pod prysznicem…. Bardzo przepraszamy pani Gąsienico. I pędzimy dalej. Każda kolejna strona to zadanie do wykonania. A to musimy wypolerować lusterko Kropki, a to klaśnięciem włączyć światło. To znowu policzyć owady, żeby odkryć, na jaką stronę wędrować dalej. Może trzeba będzie udać się do graciarni, żeby odnaleźć zagubione przez kropki skarby. A kiedy zderzą się nagle w środku książeczki, trzeba będzie je porządnie utulić.
Mogłabym wyliczać, że książeczka jest wartościowa bo bawi i uczy. Wszak mamy tu i kolory i liczenie i dodawanie nawet. Ale mam wrażenie, że zupełnie nie o to tutaj chodzi.
Czasami zapominamy, po co tak naprawdę są książki.
Jasne, że uczą i rozwijają. Ale niejako przy okazji. A tym, co jest kluczowe w czytaniu, to rozrywka. Dobra zabawa. Tego chciałabym nauczyć moje dzieci, że czytanie to fajna sprawa, która potrafi przebić grę na tablecie i klikanie w telefonie. „Trzy Kropki” nadają się do tego wyśmienicie. Jest sporo śmiechu, a że dziwnym trafem dzieciaki najbardziej bawią te żarty, które słyszą sto pierwszy raz, każde kolejne czytanie jest jeszcze zabawniejsze. No i co najważniejsze, robimy to razem.
Kasia Krzysztofik, autorka bloga www.dziulkacrew.pl
Trzy kropki
Joanna Olejarczyk
Zilustrowała: Diana Karpowicz
Stron: 56
Oprawa: twarda
Więcej informacji o tytule na stronie Wydawnictwa Adamada