📖 Czyta się średnio w 3 min. 🕑
Chociaż ubrane na czarno, w kapeluszach tego samego koloru, dzięki kolorowym kazoo, na których przygrywały można mieć było skojarzenia z … klownami. Co tu się będzie działo?!
Gdy muzykanci z kazoo przy ustach dotarli do sceny – ruszyła do boju prawdziwa kapela – z gitarami: elektryczną, basową, syntezatorem, perkusją. Ubrane na czarno postacie stały się chórkiem. Publiczność swoim śpiewem poruszał solista – Olek Różanek (przekazując potem mikrofon innym wykonawcom). Wszyscy z Teatru Lalki i Aktora w Łodzi.
Popłynęły wartko piosenki z różnych spektakli i z różnych teatrów – łódzkiego „Pinokia”, szczecińskiej „Pippi Pończoszanki”, „Czarnoksiężnika Oz” z Będzina oraz „Ach, jak cudowna jest Panama” z Rzeszowa… Od lirycznej, chwytającej za serce piosenki o Pinokiu po szaloną „Skakankę”. Wszystko bardzo profesjonalnie, niewątpliwie na wysokim poziomie, dynamicznie, elektryzująco i ambitnie, właściwie tylko momentami tak szczególnie po dziecięcemu (do niektórych piosenek wykonawcy przywdziewali przebrania lub ich elementy). W czasie słuchania niektórzy dorośli czuli z pewnością tęsknotę za dzieciństwem i próbowali odnaleźć w sobie Pinokia. Zachęcał do tego konferansjer, zagrzewał też wszystkich do tańca, wspólnego bawienia się. Jednak wspólne pląsy udało się dopiero zrealizować w czasie bisów. Bisów wywołanych gromkimi owacjami… dorosłych.
A co z dziećmi? Dzieci, niestety, musiały radzić sobie z ogromnym hałasem. Ilość decybeli przekraczała zdecydowanie możliwości percepcyjne najmłodszych słuchaczy, bo niektórzy zatykali uszy, pytali rodziców o koniec, narzekali na ból głowy. Rozumiem: rock to rock, koncert to koncert, ale jakoś organizatorom wymknęło się spod kontroli, że odbiorcami są w głównej mierze małe dzieci! W małej salce (jak na wymagania koncertu) teatru „Baj” huk był tak wielki, że odebrało to pełnię przyjemności. Przynajmniej mojej latorośli, a słyszałam też, że inne dzieci skarżyły się rodzicom po zakończeniu… Jaka wielka szkoda! Marzy mi się ponowne wysłuchanie „Piosenek do grania na nosie”, ale może … parę tonów ciszej?!
Koncert muzyki teatralnej "Piosenki do grania na nosie" odbył się w ramach małych Warszawskich Spotkań Teatralnych 2011 CZYTAJ WIĘCEJ…
Polecamy również Niedzielne bajkowe poranki w kinie Kultura oraz Zabawy z dźwiękiem dla maluchów i starszaków
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie