Małgosia ma dobre serce, więc oddaje głodnej staruszce swoje drugie śniadanie, za co otrzymuje czapkę, którą z grzeczności przyjmuje. Kiedy robi się zimno, wkłada ją na głowę, by ze zdziwieniem odkryć, że nikt jej nie widzi. Oj, tych przygód znajdziemy znacznie więcej, lecz nie będę psuć zabawy, teraz je tu opisując. Wyjątkowymi czyni je fakt, że już przy drugim opowiadaniu wiemy, że to tylko sen, więc wcześniej czy później, nawet porwana i uwięziona w bagażniku Małgosia po prostu się obudzi. Tylko dlaczego pogryziony we śnie Romek utyka, a po sennych urodzinach w zoo wycofano tę usługę? Niby sen, ale…
Dzieciom spodobały się te historie, wesołe, energiczne, a jednak do poduszki. Lubią element zaskoczenia, ale świadomość happy endu sprawia, że lektura nie jest lękotwórcza, przez co nawet przedszkolakom bardzo się podobała.
Nam, rodzicom telefon, blokada rodzicielska, porwanie, obcy ludzie, a więc to, co spędza nam sen z powiek. Sny Małgosi pozwoliły uświadomić dzieciom, jakie zagrożenia niesie za sobą brak ostrożności w sposób łagodny, bez niepotrzebnego stresu. Blokada rodzicielska na telefonach daje im poczucie kontroli nad sobą i nie wywołuje buntu czy złości. Tylko czasem moim córkom marzy się czapka niewidka, w której mogłyby poczęstować psikusem złośliwego kolegę. 🙂
Sny Małgosi
Autor: Rafał Czerwonka
Ilustracje: Beata Dyszkiewicz-Dziadak
Redakcja: Ewa Popielarz
Korekta: Marta Kowerko-Urbańczyk
Skład: Rafał Czerwonka
246 stron, twarda okładka
Książka można nabyć tylko poprzez stronę internetową www.snymalgosi.pl.