Audiobooki mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Długo trwałam przy wersji papierowej, ale odkąd dziewczynki zaczęły interesować się literaturą, wieczorową porą na dobre w dziecięcym pokoju zagościły głosy lektorów. Szczególnie teraz, gdy praca zdalna wkrada się w czas dla rodziny, siadam z laptopem przy łóżkach córek, wystukuję senny rytm na klawiszach i wspólnie słuchamy kolejnych opowieści. Im więcej słuchamy, tym bardziej krytyczne stajemy się wobec kolejnych pozycji.
Tym razem w nasze ręce trafiła klasyka dziecięcej literatury Doktor Dolittle i jego zwierzaki Hugha Loftinga. Dziewczynki wcześniej oglądały kilka ekranizacji, ale nie miały jeszcze przyjemności przeczytania książki, a i w mojej pamięci lektura mocno się zatarła.
Sama okładka sprawiła, że płyta natychmiast znalazła się w odtwarzaczu.
Wesoła twarz Edyty Jungowskiej w towarzystwie równie sympatycznie wyglądających zwierząt wzbudziła pozytywne odczucia. Niby się mówi, żeby nie sądzić książki po okładce, ale kiedy w grę wchodzi mały czytelnik, a właściwie słuchacz, rzecz ma się zgoła inaczej.
Panią Edytę pokochałyśmy od pierwszego słyszenia, gdy w czołówce energicznie ostrzegała potencjalnego złoczyńcę, iż naruszenie praw autorskich jest zabronione. Nie zawiodłyśmy się – całość jest doskonała. Nowy przekład Michała Kłobukowskiego sprawiał, że nawet trzylatki na przedszkolnym dyżurze potrafiły opowiadać przygody wyjątkowego lekarza i jego menażerii. O kunszcie Pani Edyty mogłybyśmy długo opowiadać, bo głos, dykcja, charyzma i interpretacja przyciągają jak magnes, ale nic co tu napiszę, nie odda tej przyjemności słuchania. To jedno z doznań, którego trzeba doświadczyć, aby zrozumieć, na czym polega jego piękno.
Dzieci prywatne i dzieci “zawodowe” pozostały pod wrażeniem doktora, który zadał sobie trud, by poznać mowę zwierząt. Czy jest wśród nas ktoś, kto choć raz nie marzył o tym, by móc porozmawiać ze swoim pupilem? Teraz każde dziecko może słuchać rezolutnej papugi Polinezji, kaczki Kwa – Kwa, prosiątka Kwi – Kwi, sowy Hu-Hu, a nawet psa. Doktor pewnie wiódłby dostatnie, spokojne życie, gdyby nie to, że jego pacjenci dość mieli tego, że po gabinecie spacerują kolejne zwierzęta.
Tak więc to lekarz ludzi stał się lekarzem zwierząt, a jego sława zataczała coraz szersze kręgi.
Niestety kurczyła się zawartość portfela lekarza o dobrym sercu. Mimo to, gdy jaskółka przyniosła z Afryki prośbę o pomoc dla małp nękanych tajemniczą chorobą, bez wahania wyruszył w długą i niebezpieczną podróż, za towarzyszy mając swoich małych przyjaciół. Oj, czego nie przeżyli, kogo nie spotkali… Piraci, lew, król, królowa, książę, małpy, szczury, tajemniczy rzadkie zwierzę. Więcej Wam nie zdradzę, posłuchajcie sami. My tymczasem zaczynamy polowanie na pozostałe audiobooki wydawnictwa.
Doktor Dolittle i jego zwierzaki
Autor: Hugh Lofting
Czyta: Edyta Jungowska
Tłumaczenie: Michał Kłobukowski
Muzyka: SzaZa –Szamburski/Zakrocki
Projekt okładki: Maciej Szymanowicz
Wydawca: Jung-off-ska
Czas: 3 h 30 minut
Płyta w formacie mp3
Więcej informacji na stronie www.jungoffska.pl