O nie… Moja siostra miała iść z nami?… Ona nie ma swojego parasola. OCZYWIŚCIE będzie chciała pożyczyć mój.
E – e – e – stęknęla, wyciągając rączki w moją stronę. Dla lepszego efektu podrzucała pupą jak na sprężynie. Robi tak zawsze, kiedy czegoś bardzo chce. Chwilę przed tym, zanim rozwrzeszczy się w niebogłosy. […]
A nie mówiłam? Aniela ZAWSZE chce pożyczać moje rzeczy.
Podczas każdego opowiadania Frania zadaje pytanie „I jak myślicie – co zrobiłam?”, na które czytelnik próbuje odpowiedzieć, wybierając jedno z kilku proponowanych zachowań. Nie musi to być to najbardziej pożądane, a raczej najbardziej prawdopodobne. Dopiero później nasza mała narratorka znajduje najlepsze rozwiązanie.
Czytam o osobach uprzywilejowanych, a więc o tym, kto, komu i kiedy powinien ustąpić miejsca. Wbrew pozorom nie zawsze jest to oczywiste, bo np. osoba w sile wieku może właśnie czuć się źle i warto wstać zamiast niej. Frania daje radę.
Aż w końcu poruszamy trzeci ważny temat – pojawienie się ucznia z innego kraju. Anastazja nie mówi po polsku, a Frania tak boi się z nią rozmawiać, że pochłania podwójna porcje zupy, byleby tylko nie zapadła krępująca cisza. Jeszcze niedawno sami zadawaliśmy sobie pytanie, jak to będzie w naszej pracy czy szkole, gdy przyjdzie nam pokonać barierę językową i to właśnie wzajemna życzliwość okazała się najlepszym pomocnikiem w komunikacji.
Już jest super, a do tego na końcu znajdziemy odpowiedzi na pytania: co to jest życzliwość, komu możemy ją okazywać, jak radzić sobie w skomplikowanych relacjach z młodszym rodzeństwem, w jaki sposób okazywać pomocne gesty oraz jak je przyjmować. Całkiem sporo jak na jedną małą książeczkę i jej pięcioletnią bohaterkę. Polecam ze względu na fabułę, język, formę i ilustracje.
Co zrobi Frania? Życzliwość
Barbara Supeł
seria: Co zrobi Frania?
Oprawa: twarda
Liczba stron: 48
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa Słowne.