I dziecko, i dorosły czytający tę książkę, mogą w marzeniach Remka zobaczyć swoje myśli o barwniejszym życiu. O tym, że pewnie na czyimś miejscu byłoby lepiej. Bohater dochodzi jednak do wniosków, o których my też powinniśmy pamiętać.
Remek marzyciel to książka, w której nie znajdziemy wiele tekstu.
Dominują ilustracje – pomysłowe, kolorowe, przyciągające uwagę, działające na wyobraźnię. Obserwujemy na nich marzenia ślimaka. Ciekawie zobrazowane jest m.in. marzenie o tym, by zostać słoniem (muszla ślimaka ma wówczas uszy i trąbę), wilkiem (do muszli dorysowane są kły, oczy i język), muchomorem (muszla czerwona w białe kropki).
Piękna warstwa graficzna książki to jedno, a sama historia i jej przesłanie to drugie.
Remek marzy o życiu, w którym byłby kimś innym, w czyjejś skórze, na czyimś miejscu. Ale na końcu stwierdza, że można po prostu być ślimakiem i nie ma w tym nic złego. I można pójść na koniec świata, ale niekoniecznie. Można przecież pójść do sąsiedniego ogródka. A tam spotkać ślimaczkę Martynkę i zakochać się. Bardzo ujęła mnie ta krótka historia, oszczędna w słowach, ale za to starannie dobranych. Bo czy czasem nie oddaje naszych własnych myśli i wyobrażeń, że „wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma”? Że nasze życie jest pewnie nudne, monotonne i szare, podczas gdy dookoła krzyczy kolorowy świat? I że inni to na pewno mają ciekawiej, weselej, ambitniej itd.
Remek odkrywa prawdę – że warto być sobą.
I że warto doceniać to, co jest dookoła. Że miłość, rodzina, ciepło domowego ogniska, bliskość to są wartości, o które należy dbać. Że czasem szczęście jest tuż obok, za rogiem, a my wypatrujemy nie – wiadomo – czego gdzieś na końcu świata. I że dobrze jest umieć cieszyć się z drobnych elementów codzienności. Bardzo polecam tę uroczą i mądrą książkę czytelnikom w każdym wieku.
Remek marzyciel
Tekst: Anne Crausaz
Przekład: Anna Nowacka-Devillard
Ilustracje: Anne Crausaz
Wymiary: 20 x 21 cm
Liczba stron: 48
Oprawa twarda
Wydawnictwo Widnokrąg