Maluchy poznają świat przez doświadczanie, a ta krótka książeczka jest właśnie o doświadczaniu. Tym razem mała myszka wcale nie zastanawia się, czym jest wdzięczność. Mała myszka trochę marudzi.
Nie chce jeść marchewki na obiad, woli coś innego. Nie chce spać w swoim łóżeczku, woli na kanapie. Nie chce się spotkać w przyjaciółmi, woli pobyć sama. Nie ma w tym nic złego. Każde dziecko czasem ma taki moment, że chce spróbować czegoś innego, nowego kiedy to, co ma na co dzień już się trochę znudziło.
Jednak po jakimś czasie przychodzi refleksja. Przecież własne łóżko jest super, a z przyjaciółmi można się świetnie bawić i jest weselej niż w pojedynkę. W ten sposób myszka dochodzi do wniosku, że warto doceniać te codzienne sprawy, które może czasem bywają trochę nudne, ale jednak ważne. Wnoszą do życia stabilizację i spokój. Bez nich jest smutno i jakoś tak dziwnie.
Przed przeczytaniem tej książki sama zastanawiałam się, jak „ugryźć” temat. Tutaj jest on ujęty znakomicie, bo w sposób prosty i jednocześnie bardzo obrazowy. Zwłaszcza dla dziecka. Pokazano przykłady bezpośrednio związane z życiem malucha. Bez wydumanych słów i wywodów, są dla mnie podstawą do rozmowy z dzieckiem.
Przepadam za całą serią „Malutkich myśli o …”, które poprzez piękne ilustracje i kilka mądrych zdań na temat dziecięcych pytań, pomagają znaleźć odpowiedzi na te najtrudniejsze zagadnienia.
Anna Jankowska
www.tylkodlamam.pl
Malutkie myśli o… wdzięczności
Autor Agnes i Salem de Bezenac
Rok wydania 2014
Oprawa zeszytowa
Ilość stron 36
Format 216×216
Wydawnictwo Bernardinum
Zapraszamy do działu recenzji Miasta Dzieci!