– Nie zaśniemy bez bajki! – obwieściła Peppa.
– Chrum, chrum! – George podzielał zdanie siostry.
Babcia zgodziła się o powiedzieć dzieciom bajkę, ale tylko pod warunkiem, że zaraz potem pójdą spać.
Babcia zaczęła opowiadać: – Dawno, dawno temu żył sobie… – mówiła bardzo wolno, więc Peppa postanowiła trochę przyspieszyć.
-…mały chłopiec. Nazywał się Pedro i znalazł magiczną fasolę – świnka opowiadała bardzo szybko.
–… Pedro posadził ziarnko fasoli, z którego wyrosło wielkie drzewo. A na jego szczycie stał piękny zamek… – próbowała mówić babcia, ale dzieci wolały posłuchać innej bajki.
– O księżniczce! – wołała Peppa.
– W tym zamku mieszkała piękna Księżniczka Peppa i dzielny rycerz, sir George… – opowiadała dalej babcia swoją bajkę, tak jak chciała Peppa.
–…i mieszkał tam też kucharz, który robił najsmaczniejsze torty na świecie… – Peppa pomagała babci.
Tymczasem w jadalni rodzice i dziadek świnka czekali na babcię, by zjeść wspólnie kolację.
– Chyba pójdę pomóc babci – zdecydował dziadek świnka.
Małe świnki wcale nie zamierzały spać. Poprosimy dziadka, aby dokończył opowiadać bajkę.
– Babciu świnko, możesz iść na dół, a ja zaraz do was dołączę – powiedział dziadek.
– Obiecajcie mi, że zaraz po bajce pójdziecie spać!
– Obiecujemy…
– Na czym skończyliście? – Jest zamek, księżniczka, rycerz, chłopiec z fasolą i kucharz… – streściła bajkę Peppa.
–… zjedli kolację i zaraz wszyscy poszli spać – dziadek szybko zakończył bajkę.
Peppa miała jednak inny pomysł. –… ale zaraz wstali, bo zjawił się czarodziej! I dał wielki pokaz magicznych sztuczek – wymyśliła świnka.
– No i? – dziadek się zaciekawił.
– I wtedy zjawił się okropny smok! – straszyła Peppa, a George jej wtórował: – Grrr, grrr!
Obydwoje zerwali się z łóżek i zaczęli biegać po pokoju. George straszył księżniczkę Peppę smokiem, którym był Pan Dinozaur.
A w jadalni mama, tata i babcia świnka czekali na dziadka. Gdy spostrzegli bujający się żyrandol i usłyszeli dobiegające z pokoju dzieci odgłosy gonitwy, tata świnka postanowił pomóc dziadkowi.
– Jestem ekspertem w usypianiu – zapewnił i pospieszył do dziecięcej sypialni
– Ta bajka wydaje się nie mieć końca – zauważyła babcia świnka.
Tata kazał dzieciom wrócić do łóżek.
– Dokończ opowiadanie bajki i będę na dole za minutę – powiedział cicho do dziadka.
– To na czym skończyliście?
Peppa w ciągu w kilku słowach streściła bajkę. – Do księżniczki, chłopca, dziennego rycerza, kucharza, czarodzieja i okropnego smaka dołączył baaardzo głodny król. Wszyscy zjedli kolację i żyli długo i szczęśliwie… – tata był dumny z szybkiego zakończenia.
Jednak okazało się, że również tacie nie uda się dokończyć bajki, bo Peppa znów wymyśliła ciąg dalszy. Włączyła muzykę i zawołała:
– A potem urządzili przyjęcie, na które zaprosili wszystkich przyjaciół. Tańczyli do białego rana! – świnki wyskoczyły z łóżek i zaczęły plątać w rytm muzyki.
Tata śmiał się głośno i sam dołączył do dzieci. Wtem do pokoju weszła mama świnka.
– Dosyć! Do łóżek! Ja dokończę tę bajkę. O czym była?
Peppa opowiedziała całą bajkę od początku.
– Za górami… żył sobie chłopiec, księżniczka… okropny smok… głodny król, przyjęcie… i żyli długo i szczęśliwie! – zakończyła świnka.
Trwało to jednak tak długo, że mama świnka zasnęła.
– Wygląda na to, że to Peppa jest mistrzynią w usypianiu! – podsumował tata, który przyszedł sprawdzić, dlaczego mama świnka tak długo nie wraca. – Hi, hi, hi!
Więcej fantastycznych historii ze Świnką Peppą znajdziesz w książeczkach dostępnych w sklepie ksiazeczkibajeczki.pl