– Wykluczam pana z gry za nieprzestrzeganie zasad – oświadczyła pani burmistrz Goodway.
Burmistrz Humdinger odszedł jak niepyszny.
– Skoro ja nie mogę wygrać, to nikt nie wygra! – odgrażał się. – Pora wprowadzić tu odrobinę zamieszania, kociaki!
Jeden z kotów wyrzucił z katapulty kłębek włóczki, który trafił wózek Korneliusza – prosiaka farmerki Yumi. Wystraszony zwierzak jak oszalały wybiegł z zagrody!
– Świnka uciekła! Uwaga!
W ogromnym zamęcie, jaki powstał, zniknęły wszystkie nagrody – pluszowe króliczki.
W tym czasie pieski ćwiczyły strzelanie do celu. Chciały dobrze wypaść w grze „Rzucanie jaszczurką”. Niestety Zumie ani razu nie udało się trafić w tarczę. Wtedy zadzwonił telefon Rydera.
– Ratunku! To prawdziwa katastrofa! – powiedziała pani burmistrz Goodway. – Korneliusz biega po całym miasteczku, a ze stoiska zniknęły nagrody!
Ryder wezwał pieski do bazy. Wkrótce dzielna drużyna ustawiła się w szeregu gotowy do akcji.
– Na festynie dzieją się dziwne rzeczy – wyjaśnił Ryder. – Korneliusz uciekł z zagrody, a nagrody w grze „Rzucanie jaszczurką” gdzieś zniknęły!
Ryder poprosił Chase’a by wziął megafon i wykorzystał swoje zdolności pasterskie do złapania prosiaczka. Skye miała wsiąść do helikoptera i z góry wypatrywać gdzie się podziały pluszaki.
– Oto pies który lata! – zawołała Skye.
Między straganami Chase zobaczył pędzącego Korneliusza.
– Uwaga! Usuńcie się z drogi! – ostrzegł piesek przez megafon. Potem Chase wskoczył na wózek i ostrożnie pokierował Korneliusza do zagrody.
W pobliżu zagrody Ryder znalazł kłębek włóczki. Gdy Chase go obwąchał, nie mógł powstrzymać kichnięcia.
– To z pewnością były kotki! – stwierdził.
Tymczasem Skye szukała lotu ptaka pluszowych nagród.
– Widzę resztki waty niedaleko placu zabaw – powiedziała do Rydera.
– Dobra robota – pochwalił ją chłopiec. – To pewnie materiał, którym są wypchane pluszowe króliczki.
Na placu zabaw kocia załoga bawiła się maskotkami!
– Uwaga, wszystkie kociaki – powiedział Chase przez megafon – odsuńcie się od tych zabawek!
Jednak niegrzeczne kotki chwyciły pluszowe króliczki i zaczęły uciekać.
Lecąca helikopterem Skye zobaczyła, że kocia załoga biegnie z powrotem na festyn, w stronę dmuchanego zamku. Pilotka powiadomiła Rydera.
– Masz dobre oko, Skye – pochwalił ją chłopiec.
Na festynie kapitan Turbot kompletował obsadę do dmuchanego zamku, gdy nagle do środka wpadły kociaki. Zrobiły to z takim impetem, że kapitan się wywrócił. Niechcący wpadł na śledzia podtrzymującego konstrukcję, wtedy zamek osunął się do wody i zaczął odpływać!
Ryder i Chase przyjechali na plażę.
– Jak dobrze was widzieć! – zawołał kapitan. Te kociaki odpływają bardzo szybko! Ryder wyciągnął swój telefon. – Zuma, przyjedź natychmiast! Musisz uratować dmuchany zamek!
Po chwili Zuma pruła swoim poduszkowcem przez wody zatoki. Tuż za nim na skuterze wodnym płynął Ryder.
– Zuma użyj swojego koła ratunkowego, żeby doholować zamek z powrotem na wybrzeże! – zawołał chłopiec.
Zuma rzuciła koło, ale się ześlizgnęło! Silny wiatr pchał zamek jeszcze dalej w głąb zatoki.
– Musimy wyciągnąć te biedne kotki ze środka, zanim wypłynął na pełne morze – powiedział Ryder.
– Mam pomysł! – zawołała Zuma. Przygotuj się na łapanie, Ryder!
Piesek wziął rozbieg, po czym wylądował w przedsionku zamku. Zaczął podskakiwać, a wtedy jeszcze jeden z kociaków wyleciał w powietrze i wpadł prosto w ramiona Rydera.
Zuma podskakiwała tak długo, aż wszystkie kociaki wylądowały na skuterze Rydera.
– Doskonała robota – pochwalił pieska chłopak. – Zabiorę kociaki nabrzeże, a potem doholujemy zamek.
Po zakończeniu akcji Rocky i kapitan Turbot wspólnymi siłami zabezpieczyli zamek.
– Żadne kociaki nie zepsują mi już zabawy w prawdziwy piracki zamek – zawołał kapitan.
Tymczasem Rubble odwiózł na festyn pluszowe nagrody.
– Dziękuję wam, pieski, za uratowanie dmuchanego zamku i moich pluszowych trofeów – powiedziała pani burmistrz Goodway.
– Gdy masz kłopoty, wołaj o pomoc… i zamiaucz powiedział Ryder.
– A teraz kto chce zagrać w „Rzucanie jaszczurką” ? – zapytała pani burmistrz.
Ryder spytał Zumę, czy jest gotowa spróbować.
– Niech ktoś inny rzuci. Mnie się nie uda trafić. – powiedziała Zuma.
– Właśnie, że się uda! – zawołała Skye. – Jeśli potrafisz rzucać kociakami, to tym bardziej gumową jaszczurką!
Zuma wycelowała i trafiła w sam środek tarczy.
– Udało się! – zawołała.
– Jesteś takim dobrym pieskiem! – pochwalił go Ryder.
Więcej fantastycznych historii Psiego Patrolu znajdziesz w książeczkach dostępnych w sklepie ksiazeczkibajeczki.pl