Park linowy w Zgierzu to jeden z nielicznych „małpich gajów” położonych w centralnej Polsce.
Aby przetrzeć szlaki pierwsza wyruszyła mama-, która wykazała się nie lada odwagą i przeszła swoją trasę w czasie doskonałym i bez żadnych większych otarć. Wyruszenie reszty rodzinki było kwestia czasu.
W parku znajdziemy trzy trasy: jedną dla dzieci, oraz dwie dla osób starszych. Najłatwiejsza trasa, oznaczona jako „zielona”, ma około 3 metry wysokości, natomiast trasa „czerwona” dla zaawansowanych wisi 10 metrów nad ziemią.
Wszystkie trasy liczą w sumie 49 atrakcji. Najdłuższy zjazd mierzy prawie 100 metrów.
W parku znajdziemy drewniane kładki, wiszące liny, pajęczyny, małą ściankę wspinaczkową zawieszoną między drzewami oraz liczne trasy zjazdowe (pomiędzy drzewami). Wszystko to składa się z siatek przypominających wielkie pajęczyny, drewnianych kładek, wiszących lin. Wszystkie zabawy odbywają się pod okiem instruktorów, a każdy uczestnik zostaje wyposażony w uprząż i stosowny do rozmiaru głowy kask. Na wysokość można dopiero wejść po przeszkoleniu odbywającym się na starcie trasy.
Atrakcją jest także ściana wspinaczkowa. Znajduje się tu również mnóstwo zjazdowych tras, umiejscowionych między drzewami.
Park spełnia także wszelkie zasady bezpieczeństwa. Bawiliśmy się bardzo fajnie, jeszcze wieczorem przy kolacji opowiadaliśmy wrażenia z parku linowego.
Godziny otwarcia i cenu biletów wstępu można sprawdzić tutaj.
Za dopłatą istnieje możliwość przejścia trasy z opiekunem lub instruktorem.
Okolice parku
W okolicy parku znajduje się staw, na którym można popływać na wypożyczonych rowerkach, czy kajakach. Również tuż obok znajduje się zaplecze małej gastronomii, gdzie można pokonać głód za pomocą kiełbasy, szaszłyków, czy innego szybkiego posiłku.
Park linowy w Zgierzu odwiedził i opisał Pan Przemysław Drewnowski. Autor otrzymuje upominek.:)
