Stajnia pod Tęczą. Wojna na miny. Recenzja książki dla dzieci

Wojna na miny
📖 Czyta się średnio w 3 min. 🕑
Nie, nie jesteśmy zafiksowane na punkcie koni. Lubimy je tak, jak inne zwierzęta, doceniamy ich dostojność, ale nie sięgałyśmy po ten tytuł ze względu na wyjątkową sympatię do tych zwierząt. Sarenki to już zupełnie inna bajka. Te moje córki uwielbiają, co zresztą mają po mamie. W książce nie zabraknie koni i saren, a nawet pies z jeżem się znajdą.

Do stajni zawitał wyjątkowy gość, którego ciało składa się z cewki, sukienki, łyżki i lustra. Słyszeliście kiedyś o takim dziwolągu? My nie, a i konie zamieszkujące stajnię były zdezorientowane.

Sarenka, bo to o niej mowa, zamiast cieszyć się, że zwierzęta chcą się z nią zaprzyjaźnić, próbowała schować się w najciemniejszym kącie boksu, gdzie przechodziła rekonwalescencję nogi. W końcu okazało się, że strach wynikał z braku zrozumienia sygnałów wysyłanych przez różne gatunki zwierząt. To, co dla konia jest zwykłym nasłuchiwaniem i okazywaniem radości, dla Mai, małej sarenki wyglądało jak straszne miny.

Między innymi tego uczy ta lektura – zaprzyjaźniania się mimo różnic, podejmowania prób poznawania się i wzajemnego zrozumienia.

„- To był atak młodzieńczej furii. Niczym nieuzasadnionej. Za to należy ci się nagana, Lanserze. Ale te miny…
– No właśnie – wtrącił się Mysior, który lubił mieć w dyskusji ostatnie słowo. – Te wasze miny… – Spojrzał surowo na Lansika, ale także na mnie, jakbym i ja coś przeskrobał.
– Myślę, że mamy do czynienia z problemem komunikacyjnym – powiedział, używając najbardziej naukowego terminu, jaki zapamiętał z encyklopedii podgryzanej ostatnio w bibliotece”.

Mimo, że nie czytałam dziewczynkom poprzednich części, ta bardzo im się podobała. Każda z przedstawionych postaci ma swój niepowtarzalny charakter, o czym nie raz małe czytelniczki się przekonały. Co ciekawe, to właśnie temperamentny Lansik skradł ich serduszka.

Dodatkową atrakcją okazały się specjalne kody, które wpisane na stronie internetowej StajniaPodTecza.pl pozwalają obejrzeć filmiki z Panią Katarzyną Dowbor. Dzięki nim dowiedziałyśmy się, w jaki sposób koń okazuje zdenerwowanie, zaciekawienie, nasłuchiwanie, spokój. Córki mogły sprawdzić swoją wiedzę, wykonując specjalne zadania, bo i na nie w książce znalazło się miejsce.

Książka zapewnia miłe spędzenie czasu, jednocześnie ucząc, nie tylko życia zwierząt. Życzymy miłej lektury.

Katarzyna Dowbor i Marcin Kozioł
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 96
Format: 140×210 mm
Oprawa: miękka

 

 

 

304 ocen
4.96
dodaj ocenę
×
Marta Sikorska

Marta Sikorska

Nauczyciel wychowania przedszkolnego, autorka scenariuszy dydaktycznych. Prywatnie adeptka karate kyokushin, oraz mama dwóch uroczych córeczek, razem z którymi pochłania metry sześcienne literatury dziecięcej i nie tylko. Swoją pasją do czytania dzieli się innymi polecając najciekawsze pozycje w swoich recenzjach. Prowadzi bloga ksiazkawdzieci.blogspot.com

zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent