Książka podzielona jest na dwie główne części: Zwierzęta i Rośliny, poprzedzone krótkim i zwięzłym wstępem.
Dzięki jego lekturze możemy porozmawiać z dziećmi o ochronie przyrody, zastanowić się, dlaczego ludzie uprawiają pewne gatunki i pomyśleć wspólnie, jak zmniejszyć wpływ człowieka na przyrodę. Wstęp nie przytłacza i zachęca do lektury.
Każda z głównych części jest podzielona na podrozdziały oznaczone innym kolorem stron. Błyskawicznie moglibyśmy znaleźć potrzebne nam informacje, ale…. czasami są to bardzo podobne kolory, bo na przykład różne odcienie niebieskiego służą do oznaczania ptaków i ryb. W 112-stronicowej książce nie jest to duży problem, ale skoro już zastosowano różnicowanie kolorystyczne, to warto go używać konsekwentnie nie tylko w celach estetycznych, ale także praktycznych. Hasła są krótkie i jasno napisane. Zmieściła się w nich ciekawostka i podstawowe informacje na temat środowiska życia, pożywienia i wielkości danego zwierzęcia czy wysokości rośliny, czyli wszystko, o co najczęściej pytają dzieci. Przy każdym haśle jest fotografia – bardzo czytelna i wyraźna, pokazująca, jak naprawdę wygląda konkretny gatunek zwierzęcia lub rośliny. Bardzo lubię stylizowane ilustracje, ale często nie pomagają one w identyfikacji gatunku, fotografie w tej książce na pewno to ułatwią.
Co podobało nam się najbardziej?
Świetnym pomysłem jest dodanie sylwetki człowieka do opisu zwierząt. Czasami jest to kontur człowieka (w przypadku większych zwierząt, czasami sama dłoń). Szkoda, że zrezygnowano z tego oznaczenia przy owadach – wiem, że są one bardzo małe, ale na tle dłoni da się przedstawić wielkość motyla czy pomrowa.
Czego brakuje?
Rysunków lub zdjęć liści przy opisie drzew. Zdjęcia klonów, lip czy kasztanowców są bardzo piękne, ale co jest najbardziej charakterystycznym elementem każdego drzewa? Liście właśnie! Bez zdjęcia czy rysunku liści bardzo trudno zidentyfikować drzewo. Wybaczcie, ale dla mnie przedstawione z daleka na zdjęciu lipa, grab czy dąb wyglądają bardzo podobnie. Przy trzech hasłach liście pokazano, ale tylko przy trzech. Brakuje mi także indeksu – niby haseł w każdym podrozdziale jest tylko kilkanaście, więc łatwo je przejrzeć, ale z indeksem byłoby to prostsze.
Pomarudzę także nad ilustracjami. W książce jest sporo dobrych zdjęć oraz kilka drobnych ilustracji Tomasza Samojlika. Bardzo lubię twórczość Samojlika, ale kompletnie nie rozumiem, po co dodano te obrazki do tej książki. Nie stanowią żadnej wartości dodanej, czasami wręcz zaburzają układ strony. Mam wrażenie, że w tym przypadku chodziło jedynie o zwrócenie uwagi czytelników i złapanie ich na znane nazwisko. Po co? Książka broni się bez tego, a wielbiciele kreski Tomasza Samojlika mogą poczuć się oszukani.
Mimo kilku zastrzeżeń książka świetnie się sprawdzi jako wprowadzenie do polskiej przyrody.
Dzięki niej rozpoznacie w parku kawkę, sikorę i srokę, a na łące odróżnicie mietlicę od mniszka oraz oset od łopianu. Polska przyroda daje oddech, nie przygniata nadmiarem materiału – naprawdę przyjemnie się ją przegląda. Nadaje się dla przedszkolaków i młodszych klas szkolnych – starsze dzieci powinny już to wszystko wiedzieć.
Magdalena Koziarek
Poznaj swój kraj. Polska przyroda
2016
Oprawa twarda
Format:23×27,5cm,
s. 112,
ilustracje barwne
Wydawnictwo Aksjomat