Jeśli nie czytaliście Małe licho i tajemnica Niebożątka, koniecznie zacznijcie od lektury tej książki. Tylko wtedy będziecie uśmiechać się na każde „Alleluja”, zrozumiecie w pełni czym różni się Licho od Tsadkiela i jak niezwykłe jest spotkanie Bożka i tatą. A gdy już przeczytacie , to z pewnością sięgniecie po Małe licho i anioł z kamienia, bo fantastyczny świat stworzony przez Martę Kisiel jest niepowtarzalny, a jej bohaterowie fascynujący.
Tym razem w tajemniczym domu Bożka jesteśmy tylko przez chwilę. Ospa opanowuje zarówno ludzką, jak i potworną, część jego rodziny i wraz z głównym bohaterem, aniołem Tsadkielem i mackowatym Guciem ruszamy w odwiedziny do pewnej cioteczki. Ferie u cioci byłyby przyjemną i radosną przygodą, gdyby nie napięcie panujące między ciekawym świata, radosnym i wrażliwym Bożkiem, a wyniosłym i pedantycznym Tsadkielem.
Konflikt między bohaterami narasta doprowadzając do dramatycznego i trzymającego w napięciu finału. Na szczęście wszystko dobrze się skończy, a czytelnik przekona się, że nie każda przyjaźń jest łatwa i można kogoś kochać na wiele sposób.
Choć nie jestem ogromną fanką fantastyki, to bardzo lubię dobrą literaturę.
I taką dobrą literaturą częstuje nas Marta Kisiel. Książkę czyta się z ogromną przyjemnością, nawet gdy jest się już dorosłym czytelnikiem, a jedenastolatka pochłonęła bez reszty. Jesteśmy pod ogromnym wrażeniem jak bardzo angażująca, ciepła i mądra jest ta przygoda.
A tym, którzy znają już pierwsze przygody Bożka napiszę tylko, że Anioł z kamienia trzyma poziom i na pewno będziecie zachwyceni.
Ewelina Zielińska
Małe Licho i anioł z kamienia
Autor: Marta Kisiel
Ilustracje: Paulina Wyrt
Oprawa: twarda
Liczba stron: 304
Data premiery: 30 października 2019 r.
Wydawnictwo Wilga