Już na samym początku opowieści okazuje się, że dziadek zachorował, a dzielni bracia chcąc mu pomóc – rozglądają się, czym go przykryć, by poczuł się lepiej. Od pytania „Gdzie jest kocyk” – zaczyna się cała przygoda. Chłopcy odkrywają, że babcia zrobiła kocyk na drutach… tylko nie wiadomo, gdzie go położyła. Niestety, akurat ucięła sobie drzemkę, więc Jano i Wito zamiast ją budzić – postanawiają sami odnaleźć zgubę!
I tu pierwsza niespodzianka… w której się wręcz zakochałam i myślę, że spodoba się również każdemu, szczególnie małemu czytelnikowi. Włóczka leżąca na stole to jeden z dwóch elementów sensorycznych, znajdujących się w tej książeczce. Można ją „pogłaskać”, jest mięciutka niczym prawdziwy kłębek.
Strona po stronie bracia spotykają kolejne zwierzęta, mieszkańców wsi. Małych fanów motoryzacji – na pewno ucieszy, że nie zabraknie tu i ogromnego traktora!
Książka pozwala dziecku poznawać zwierzęta typowe dla wsi, ich nazwy oraz odgłosy jakie wydają/naśladować je. Nawet młody człowiek, który już je zna (przetestowane;) ma dużo radości, gdy może dokończyć zdanie – “Czy to kocyk? Nie to…”, oraz posłuchać, jak rodzic/osoba czytająca głośno – chrumczy jak prosiak, czy warczy udając traktor. (Wspólne miauczenie, gdakanie, itp., również może sprawić Wam dużo frajdy).
I jest… Oto i on!!! Udało się. Chłopcy odnajdują zaginiony kocyk – i jak się zapewne domyślacie – to właśnie on jest drugim elementem sensorycznym w tej książeczce. Kocyk wisi na sznurku na pranie… Można go dotknąć i jest równie miękki jak włóczka, z której zrobiła go babcia.
Książka jest przejrzysta, ilustracje barwne, choć nie “przeładowane”. Stronice kartonowe, więc zarówno przyjazne jak i „odporne na małe rączki”. Książka warta polecenia! Co też czynię:) życząc Wam radosnej lektury!
Jano i Wito. Na wsi
Wiola Wołoszyn,
Przemek Liput
Liczba stron: 26
Oprawa: twarda, strony kartonowe
Wymiary: 210×210
Premiera: marzec 2020
Więcej informacji na stronie Wydawnictwa Mamania