Główną postacią książki jest tytułowa Czarna Frotte – skarpetka, która uciekła od swych właścicieli w obliczu wizji osobistej katastrofy i wymknęła się przez dziurę pod pralką. Tak, właśnie tu tkwi rozwiązanie: dziura pod pralką…
W momencie ucieczki nasza bohaterka rozpoczyna nowe życie, burzliwe, pełne przygód i całkiem nowych przyjaciół. Jednak głównym celem skarpetki wciąż jest poszukiwanie jej dawno zaginionej siostry. W czasie swej podróży Czarna Frotte nieustannie wpada w tarapaty, a na swej drodze spotyka nie tylko Bladego Niko, Malinową z Truskawką, Gromisława i Cierpisława, detektywa Pinkertona, rekina, pająka, piratów, ale i wiele innych sympatycznych – lub mniej – postaci.
Wraz z bohaterami, których spotykają niesamowite wręcz historie, wędrujemy przez świat i poznajemy go przez pryzmat rzeczywistości „skarpetkowej”.
Równocześnie skarpetki stają się nam bardzo bliskie – tak, jak my mają swoje radości i problemy, cieszą się, smucą, kochają, ale też boją i tęsknią. Tworzą one swoje własne legendy i dzieje, mamy do czynienia ze skarpetkami piszącymi wiersze, gotującymi, również i… narzekającymi na wszystko – pełen przekrój, jak w życiu. Tak naprawdę okazuje się, że każda skarpetka jest szczęśliwsza mając u boku swoją parę, a i przyda się kompan w przygodach. Nadanie bohaterom cech ludzkich jest pomysłem godnym pochwały, bowiem dzięki temu zabiegowi ich historie i przeżycia są dla dzieci zrozumiałe.
Akcja książki jest bardzo wartka, dynamika jest niekiedy taka, że trudno za skarpetkami nadążyć, a historie wciągają i zaskakują. Nikt na przykład nie przypuszcza, że bohaterowie zahaczą o Drogę Mleczną czy poznają postacie z greckich mitów.
Tekst Justyny Bednarek jest bogato urozmaicony ilustracjami Daniela de Latour, idealnie wkomponowanymi w treść, o żywych kolorach i wyrazistej kresce. Tutaj skarpetki ożywają i nabierają indywidualnych cech: mają swoje „buzie”, widać na niej mimikę czy emocje.
Bez wątpienia przygody bandy Czarnej Frotte zapewnią znakomitą zabawę nie tylko najmłodszym, zauroczą również dorosłych. Ciekawe, ilu rodziców – tak, jak ja – podkradnie pociechom książkę, by kontynuować lekturę, bo tak się wciągną w tę zabawną, przewrotną, niekiedy nawet absurdalną opowieść… Jest to co prawda trzecia część cyklu, jednak nieznajomość poprzednich nie jest konieczna, jest to odrębna opowieść i każdy czytelnik świetnie się w niej odnajdzie.
Banda Czarnej Frotté
Autorka: Justyna Bednarek
Ilustracje: Daniel de Latour
Skład i łamanie: Marzka Dobrowolska