Tytuł Autochody intryguje i przyciąga uwagę. O czym będzie mowa? O autach albo autobusach, co chodzą? O samochodach? Gra językowa, połączenie słów wyróżnia tytuł, który widnieje na książce o dużym formacie. Dzięki niemu mamy wrażenie, że faktycznie w naszych rękach jest pojemny album, obszerny katalog. Co się w nim znajduje? Pozycji jest bardzo dużo. Są i pojazdy lądowe, i lotnicze. I maszyny górnicze, i pojazdy związane z placem budowy, np. walec, koparka, spychacz czy ładowarka. Jest też tematyka szpitala – m.in. z ambulansem i krwiobusem, a także karetkami dla… słonia i żyrafy. Traktor, wóz strażacki, motocykl, tir i dźwig – to przykładowe pojazdy znane i tradycyjne, których w katalogu również nie zabrakło. Ale czy wiecie, jak wygląda motorakieta, autokopter, frytko wóz, dżunglołaz, dżdżownicowiec, transporter chmur albo hotdoger? Zastanawia Was, z czego zbudowana jest „bryka dzwonnika” albo „prująca skarpeta”? A jak wygląda pojazd dedykowany łasuchom? Koniecznie sprawdźcie w katalogu!
Zaletą tej książki jest z pewnością sam pomysł – dokonanie szczegółowego przeglądu i zebranie w jednym miejscu tak wielu przykładów. Kolejny atut to przedstawienie tych informacji w atrakcyjnej graficznie formie – ilustracje ogląda się z prawdziwym zaciekawieniem. Gra słów – widoczna w tytule – utrzymana jest na kartach książki i z rozbawieniem można wymawiać pojawiające się nazwy dla nowych, wymyślonych pojazdów. Tego, czego mi zabrakło to wydzielonego gdzieś na końcu książki miejsca dla czytelnika na dorysowanie własnych koncepcji i pomysłów motoryzacyjnych. Można to jednak zrobić poza lekturą, a Autochody na pewno są do tego impulsem i inspiracją. Myślę, że książka przypadnie do gustu dzieciom w różnym wieku.
ilustracje: Carl Johanson
tłumaczenie: Katarzyna Skalska
wiek 3+
format: 24,5 x 31,5 cm
twarda oprawa
36 stron
Poznań 2017
Wydawnictwo Zakamarki