Wybierzmy odpowiednie ryby
Najlepsze dla dzieci będą pozbawione ości filety. Z ryb tłustych postawmy na norweskiego łososia lub halibuta, a z chudych na dorsza, mintaja lub morszczuka. Ryby słodkowodne z reguły przypadają maluchom do gustu najmniej, ale zachęcajmy je, by skosztowały takich ryb jak pstrąg czy karp. Pamiętajmy, że dziecko musi się smaków po prostu nauczyć…
Dawajmy dobry przykład
Dzieci naśladują większość naszych zachowań. Jeśli sami będziemy często i chętnie sięgać po ryby, dzieci na pewno także się do nich przekonają. Zachwalajmy ich smak, a także opowiadajmy na ich temat ciekawe historie. Argument „ryby są zdrowe” niekoniecznie trafi do dziecięcej świadomości, zamiast tego powiedzmy, że dzięki rybom będą miały mnóstwo energii do zabawy i urosną duże i silne; możemy także opowiadać o trudnej, ale pięknej pracy rybaków i opisywać lub pokazywać wspaniałe miejsca, z których ryby pochodzą.
Podawajmy ryby w ulubionych dziecięcych potrawach
Dzieci z reguły przepadają za hamburgerami i tortillami. Burgery z soczystym rybnym filetem i świeżymi, chrupiącymi warzywami bez wątpienia przekonają nawet największych niejadków. Dobrym sposobem na „przemycenie” ryb są także zupy. Zamiast klasycznej pomidorowej z makaronem spróbujmy od czasu do czasu podać dzieciom np. szpinakową zupę z kawałkami łososia.
Urozmaicajmy dziecięce menu
Sprawmy, żeby ryby nie kojarzyły się dzieciom tylko z jednym dość nudnym daniem. Pokażmy maluchom, że repertuar rybnych dań jest ogromnie szeroki, a każda potrawa może smakować zupełnie inaczej. Posiłek powinien być kolorowy i cieszyć dziecięce oczy.
Bądźmy cierpliwi
Jeśli np. morszczuk okaże się daniem nietrafionym, następnym razem spróbujmy z łosiem lub halibutem. Dajmy dzieciom wybór, niech poznają smaki różnych ryb i same zdecydują, która odpowiada im najbardziej.