Fisher Price
rysuj
📖 Czyta się średnio w 4 min. 🕑
Czy każdy kawałek materiału można nazwać chustą do noszenia dziecka? Kiedy 7 lat temu rozpoczęłam swoją przygodę z chustami i ich produkcją temat ten był w Polsce wybitnie obcy. W Internecie można  było upolować pojedyncze chusty przywożone z zagranicy. Rodzimej produkcji praktycznie nie było – jedna marka chust tkanych, a wszelkie informacje o sposobach noszenia lub rodzajach chust, można było znaleźć wyłącznie na obcojęzycznych stronach.

Wystarczy wejść na serwis aukcyjny i zobaczyć jak wielu jest producentów, ile marek, kolorów, fasonów, wzorów – istny oczopląs. Niestety razem z popularyzacją noszenia dzieci nastąpił wysyp tanich zamienników. I choć nie zawsze tanie znaczy złej jakości, to jednak w przypadku chust, jak i wielu innych produktów, istnieje pewna granica, poniżej której nie należy spodziewać się spełnienia podstawowych oczekiwań.

film

Chustowa teoria

Oczywiście można powiedzieć, że w Afryce da się nosić dzieci w byle szmacie. Mniemam jednak, że Afrykanki nie korzystają jednak z tanich chińskich wyrobów ani seryjnie produkowanego dziadostwa, przecież mają swoje kangi. Skoro Meksykanki mają swoje kolorowe rebozo, Indonezja ma swoje selendangi to jednak jest coś w tym, że dzieci nosimy w przeznaczonych do tego „narzędziach”.

W Europie chusty do noszenia dzieci pojawiły się w latach 70tych ubiegłego wieku, w Niemczech. Najpopularniejsze są chusty wiązane: tkane i elastyczne. Zarówno jedne jak i drugie powstały z materiałów dedykowanych do noszenia. Chusty elastyczne to specjalny rodzaj dzianiny o odpowiedniej gramaturze, w chustach tkanych najważniejszy jest splot diagonalny skośno-krzyżowy, który nadaje chuście lekką elastyczność po skosie.

Kiedy w Polsce wybuchła moda na noszenie dzieci poza profesjonalnymi chustami znanych i mniej znanych marek, pojawiły się tak zwane „samoróbki” czyli „kup sobie kawałek bawełny i uszyj”, w myśl zasady, że dziecko można nosić w czymkolwiek. Oczywiście nic w tym złego, jeśli powstały produkt stosujemy na własny użytek. Niezaprzeczalnym plusem takiej opcji jest jej koszt – stosunkowo niewielki w porównaniu do najprostszych modeli chust „firmowych” dostępnych na rynku. Jednak czy kawałek pościelowej bawełny można nazwać dobrą i bezpieczną chustą do noszenia dziecka?

Z założenia chusta ma otulać dziecko niczym druga skóra. Przytrzymywać blisko rodzica, przywiązywać niczym bandażem, tak aby kręgosłup znalazł podparcie na całej swojej długości, nóżki odpowiednio ułożone wspierały rozwój stawów biodrowych, a cały maluszek znajdował się na wysokości „buziaka w czółko”. Teoretycznie takie ułożenie można osiągnąć w dowolnym kawałku materiału. Teoretycznie, ale jak jest w praktyce?

Noszenie w praktyce

 

Chusty to fantastyczne narzędzia do noszenia dzieci. Aktualnie w Polsce mamy naprawdę światowej jakości marki, mające poważanie u klientów na całym świecie. O ile chusty typu kieszonka (pouch) można znaleźć w niskiej cenie i dobrej jakości, o tyle znalezienie dobrej chusty tkanej lub elastycznej w niskiej cenie to gra w ruletkę. Jeśli nasz budżet nie przewiduje wydatków na markową nową chustę, warto zainwestować w dobrą używaną, niż kupować tanią wątpliwej jakości. To produkty długowieczne, jedna chusta może unieść wiele dzieciaków i nadal się nie zniszczyć. W wielu miejscach powstają wypożyczalnie chustowe, gdzie można przyjść i wypróbować chusty przed ich zakupem. Na spotkaniach dla noszących mam można przetestować różne produkty i posłuchać rad doświadczonych koleżanek.

Każdy rodzic jest inny, każde dziecko jest inne. Jedni wybiorą chustę elastyczną, inni tkaną, ktoś nosidło, a będą i tacy, którzy nie przekonają się do noszenia. Jednak jeśli jesteśmy nastawieni na noszenie warto rozejrzeć się za taką chustą, w której i nam i dziecku będzie wygodnie. Niewygodna chusta to pierwszy krok do rezygnacji z chustonoszenia, a szkoda, bo czas na noszenie dzieci to krótka, naprawdę krótka chwila…

Autorka: Kinga Pukowska, specjalistka z zakresu żywienia człowieka, doula, doradca chustowy, mama 3 dzieci.

415 ocen
4.96
dodaj ocenę
×

Autor tekstu : Kinga Pukowska

zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent