Carlos natrafił na przepięknie wyrzeźbiony kamień.
– Rety! – zawołał i go podniósł. Wtem rozległ się dziwny, przerażajacy dzwięk. Zadrżala ziemia, a po chwili…
…z czeluści wyłonił sie olbrzymi posąg Królowej Małp!
– Sam nie dam rady przetransportować go do muzeum. Trzeba wezwać na pomoc Psi Patrol – powiedział Carlos.
Ryder i Rocky wędkowali właśnie z kapitanem Turbotem, gdy zadzwonił telefon. Na ekranie wyswietlił się posąg odnaleziony przez Carlosa.
– Według starożytnej legendy zaginione plemię małp wciąż czeka na powrót swojej królowej – przypomniał sobie głośno kapitan.
– Już jedziemy, Carlos – zapewnił czasem przyjaciela Ryder. – żaden posąg nie jest za duży, a żaden pies za mały!
Gdy Carlos skończył rozmowę, zobaczył, że małpka bawi się koroną zdjetą z posągu.
– Proszę, zostaw ją! – Zawołał. – To starożytny zabytek, a nie zabawka!
Jednak było już za późno. Korona wymsknęła się małpce z łapek i potoczyła w głąb dżungli. Oboje pobiegli jej śladem.
Wtem Carlos potknął się o konar drzewa i… wylądowal w głębokim dole.
– Ratunku! Na pomoc! – zawołał chłopiec. – Jestem tutaj!
W innej częsci dżungli Tracker, piesek o niezwykle czułym słuchu usłyszał wołanie Carlosa.
Postanowił sprawdzić, kto potrzebuje jego pomocy.
Tracker dobiegł do dołu, w którym był uwięziony Carlos. To była wielka, przerażająco ciemna dziura w ziemi.
– Cześć piesku! – zawołał Carlos. – Czy odszukasz mój telefon, żebym mógł zadzwonić po pomoc?
– Pewnie! – powiedział Tracker. – Mój węch jest prawie tak samo dobry jak mój słuch!
Piesek szybko znalazł telefon i Carlos wezwał na pomoc Rydera.
Kilka minut pózniej, kiedy pieski zjawiły się już w patrolowcu, Ryder powiedział:
– Musimy pomóc Carlosowi, któy utknął w dziurze w dżungli. Chase, będą potrzebne twoje gogle na podczerwień, żeby móc go odnaleźć. Marshall, musisz wziąć swój zestaw medyczny – sprawdzimy, czy Carlos jest cały.
Ryder i pieski przyjechali do dżungli. Chase użył gogli, a potem wyciągarki, by pomóc Carlosowi wydostać sie na powierzchnię. Marshall zrobił Carlosowi prześwietlenie.
– Wszystko w porzadku – powiedział. – Żadna kość nie jest złamana.
Ryder zwrócił się do Trackera: – W nagrodę, ze byłeś taki dzielny i pomogłeś Carlosowi, zostajesz członkiem Psiego Patrolu!
Tracker zniknął w glębi patrolowca, a gdy wrócił… miał już odznakę Psiego Patrolu i plecak.
Jego plecak został wyposażony w wiele narzędzi, dzięki którym piesek mógł na przykład przemieszczać się między koronami drzew.
– Szkoda, że nie masz w zestawie wykrywacza Mandy – zażartował Carlos. – Ta malpka ciągle jest gdzieś w dżungli i ma koronę zdjetą z posągu.
Tracker obrócił się w stronę dżungli i nadstawił uszu.
– Un momento! Słyszę, że ktoś obiera banana. I brzdęk jakiegoś metalu obijąjcego się o pień drzewa.
– Dzięki niezwykłemu słuchowi Tracker może zaprowadzić nas do Mandy, a wtedy odzyskamy koronę – uznał Ryder.
Tracker szybko przeskakiwał z jednego drzewa na drugie. Z pomocą Skye, która leciała helikopterem, szybko odnaleźli Mandy bawiącą się koroną na szczycie jednego z drzew. Chase zbliżył się do małpki i chwycił koronę!
Zaczęło się już ściemniać. Ryder zdecydował, że rozbija obóz i zostaną w dżungli do rana. Jednak w środku nocy stado nieznośnych małpek znowu ukradło koronę. Przyjaciele śledzili małpki. W pewnej chwili zobaczyli, jak wbiegają one do środka starożytnej świątyni.
Tracker bał się ciemności, więc niechętnie poszedł za pozostałymi. Niechcący nadepnął na ukryty przycisk i nagle jedna ze ścian sie obróciła. Ryder, Mandy, Chase i Rocky znaleźli się po drugiej stronie ściany!
– Czyli teraz musimy odnaleźć i koronę, i pozostałe pieski – powiedział Ryder.
Chase szedł na przedzie. Po chwili przyjaciele znaleźli się za ukrytymi drzwiami, po czym zjechali w dól długą, wyżłobioną rynną, prosto do jakiegoś ciemnego korytarza.
– Tam są małpki! – zawołał Chase. Ruszyli za nimi, ale skończyli uwięzieni w sekretnej komnacie, w której stał gigantyczny tron.
W tym czasie druga część Psiego Patrolu znalazła wyjście z jaskini. Tracker był taki szczęśliwy, ze znów jest na słoncu!
– Amo el sol! Kocham słońce! – zawołał.
Ryder zadzwonił ze środka świątyni do Carlosa.
– Jesteśmy uwięzieni w komnacie ukrytej za scianą! Potrzebujemy pomocy!
I właśnie wtedy jego telefon sie rozładował.
– O nie, straciłem sygnał – powiedział Carlos.
Tracker spojrzał na ciemny tunel prowądzacy do świątyni.
– Należę do Psiego Patrolu – powiedział z duma w glosie. – Pokonam swój strach przed ciemnością i uratuję przyjaciół!
Carlos ruszył jako pierwszy, a pozostałe pieski dobiegły za nim.
Tracker poprowadził ich, kierując się odgłosami wydawanymi przez małpki.
Dzięki narzędziom z plecka otworzył przejście akurat w momencie, gdy Mandy chwytała złotego banana leżącego na szczycie posągu królowej.
Pozostałe małpki ze zdumieniem spojrzały na Mandy – to był znak! Najstarsza z małepek podniosła złotą koronę i umieściła ją na głowie Mandy.
– Czy wiecie, co to oznacza? Długo oczekiwaną królowa Malp okazała się… Mandy! – powiedział Ryder.
– Musimy już wracać do Zatoki Przygód – powiedział Ryder. – Jednak zanim ruszymy, mamy dla ciebie prezent, Tracker. W ten sposób chcemy ci powiedzieć gracias!
Rocky zaprezentował terenowy pojazd dla Trackera.
– Pojazd? Dla mnie? Muchas gracias! – ucieszył się piesek.
Więcej fantastycznych historii Psiego Patrolu znajdziesz w książeczkach dostępnych w sklepie ksiazeczkibajeczki.pl