– Ale co to znaczy Mamusiu? Czy wszyscy bohaterowie są w niebie?
– Tak w niebie, bo mój Tatuś zginął w zeszłym roku – był żołnierzem.
– Haniu, i w niebie, i na ziemi – odpowiedziała Mamusia.
– Dlaczego więc Tatuś nie mógł zostać z Nami? – pytałam.
– Nie wiem Córeczko. Wiem, że bardzo Nas kochał, a teraz czuwa nad Nami – mówi Mama, patrząc na zdjęcie, stojące na kominku w salonie i nie ukrywając łez przed Hanią.
Pamiętasz jak czytał Ci bajki, jak zbierał dla Ciebie ślimacze muszelki i zrywał kwiatki (to były kwiatki dla „Małej Tatusiowej Królewny”) – mówiła Mamusia. Jak miałaś trzy latka, to byliśmy we trójkę nad morzem. Robiliście zamki z piasku i szukaliście bursztynów.
A pamiętasz jak Tata uczył Cię jeździć na rowerze? Mówił wtedy, że wybierzecie się kiedyś na rajd rowerowy.
– Pamiętam Mamusiu. Już nigdy nie będę jeździła na rowerze – odpowiedziałam.
– Dlaczego? – zapytała Mamusia.
– Bo bez Taty nie chcę – wykrzyczałam.
– Haniu, Tatuś zawsze będzie z Tobą, w Twoich wspomnieniach, w serduszku. Chciałby, żebyś robiła w życiu różne rzeczy i żebyś była szczęśliwa. I ja tego chcę, Córeczko – powiedziała Mama.
– Inne dzieci mają tatusiów, którzy się z nimi bawią i jeżdżą na wycieczki. To niesprawiedliwe, że ja nie mam. Nie chciałam, żeby Tata wyjeżdżał daleko na misje.
– Tatuś tłumaczył Ci, że tak musi być, że taką ma pracę, że chce pomóc ludziom, którzy mieszkają w krajach, w których jest wojna. Opowiadał Ci o dzieciach, które nie mają co jeść i o tych, które zostały na świecie całkiem same, bo wojna odebrała im rodziców. Pokazywałam Ci zdjęcia, na których Tatuś z innymi kolegami-żołnierzami, wykopał studnię dla okolicznych mieszkańców, którzy nie mieli dostępu do wody. Możesz naprawdę być z niego dumna.
– Wiem, Mamusiu – odpowiedziałam.
– Nie chcę, żeby na świecie były wojny i żeby ludzie ginęli. – dodała Hania
– Ja też nie chcę Haniu. Wojna jest zła. – mówiła Mamusia
– Ale teraz jest wojna, prawda Mamusiu? – pytała Hania.
– Tak, Haniu. Jest wojna w Ukrainie. Mamusie i Dzieci muszą uciekać, a Tatusiowie zostają, żeby bronić kraju. Dużo osób znajduje schronienie w Polsce. Może i do Twojej klasy przyjdzie nowa koleżanka lub kolega z Ukrainy – mówiła Mamusia.
– A co możemy zrobić, żeby nie było wojny?
– Być dobrymi ludźmi i pomagać tym, którzy potrzebują naszej pomocy – tłumaczyła spokojnie Mama, a Hania uważnie słuchała.
– Będę pomagała – dzielnie odpowiedziała Hania, a ja będę Cię wspierać Córeczko. Kocham Cię bardzo, za dwoje – za siebie i za Tatusia. Kocham Cię Mamusiu.
Kiedy wieczorem położyłam się spać, opowiedziałam o wszystkim Tatusiowi. Mam nadzieję, że mnie usłyszał.
Jeszcze przed snem pomyślałam, że może kiedyś wybiorę się na rajd rowerowy.
Katarzyna Rychter