– Idź już spać, syneczku – powiedziała mama.
– Nie mam ochoty – odparł Piotruś.
– Jest późno. Trzesz oczki. Na pewno jesteś zmęczony.
– Mamo, ja się boję ciemności.
– Dlaczego? Przecież jestem blisko. Ja, tatuś, i twój brat.
Piotruś rozpłakał się, a potem było jak zwykle. Mama zapapaliła lampkę i położyła się z nim do łóżka. Kiedy Piotruś zasnął, mama wstała i wyszła.
Tej nocy stało się jednak coś innego niż zwykle. Mama, owszem, wyszła. Piotruś zbudził się i otworzył oczy. Było ciemno. Lampka nie świeciła. Chłopiec leżał przerażony. Bał się poruszyć. Kołderką zakrył główkę. Nagle usłyszał dziwne odgłosy. Serce zaczęło mu bić jak oszalałe. Już otwierał buzię, żeby krzyknąć: „Mamo”, lecz usłyszał:
– Raz, dwa, trzy.
„Raz, dwa, trzy” – powtórzył w głowie Piotruś – „Kto to mówi?”. Ostrożnie wystawił głowę spod kołdry. W ciemności dostrzegł swojego malutkiego Supermena, szykującego się do skoku. Biedak utknął między parapetem a łóżkiem. Teraz próbował przeskoczyć znajdującą się przed nim przepaść. Gdy spostrzegł, że jest obserwowany przez Piotrusia, zmieszał się i znieruchomiał, udając tylko martwy przedmiot. Oczy Piotrusia, które przyzwyczaiły się już do ciemności, wyraźnie widziały postać Supermena, który przetransportował się w tajemniczy sposób z półki z zabawkami na parapet. Chłopiec wyciągnął rękę, żeby go dotknąć. Supermen poruszył ręką.
„To chyba sen” – pomyślał Piotruś.
– Piotrusiu, pozwól mi skoczyć. Właśnie pomagałem pająkowi Leonowi wydostać się ze szczeliny w parapecie. Biedak utknął i wołał pomocy.
– Ty mówisz? – niemal krzyknął ze zdziwienia chłopiec.
– Mówię i żyję, gdy zapada ciemność w twoim pokoju. Wtedy pomagam pająkom, muchom i komarom, a czasem nawet myszkom. Niestety zbyt rzadko nie pali się lampka.
Piotruś słuchał słów swojej zabawki zupełnie oniemiały. Wiele razy oglądał „Toy Story”, lecz był pewien, że to tylko wymyślona historia. Kochał swojego Supermena i sam chciał w przyszłości zostać bohaterem.
– Obiecuję, że jutro nie będę się bał ciemności – powiedział dobitnie Piotruś – będę spać bez zapalonej lampki. Przecież pomoc potrzebującym to najważniejsza sprawa na świecie.
– Dziękuję ci, Piotrusiu – uśmiechnął się szeroko Supermen.
Od tamej pory chłopiec już nigdy nie bał się ciemności. Zrozumiał, że jest potrzebna.
Gdy się obudził, przeszukał wzrokiem cały pokój w poszukiwaniu Supermena. Stał na szczycie półki na zabawki w pozie, która przypominała przygotowanie się do skoku. Chłopiec pomyśał, że tej nocy oprócz pająka, Supermen uratował także jego.
– Nie mam ochoty – odparł Piotruś.
– Jest późno. Trzesz oczki. Na pewno jesteś zmęczony.
– Mamo, ja się boję ciemności.
– Dlaczego? Przecież jestem blisko. Ja, tatuś, i twój brat.
Piotruś rozpłakał się, a potem było jak zwykle. Mama zapapaliła lampkę i położyła się z nim do łóżka. Kiedy Piotruś zasnął, mama wstała i wyszła.
Tej nocy stało się jednak coś innego niż zwykle. Mama, owszem, wyszła. Piotruś zbudził się i otworzył oczy. Było ciemno. Lampka nie świeciła. Chłopiec leżał przerażony. Bał się poruszyć. Kołderką zakrył główkę. Nagle usłyszał dziwne odgłosy. Serce zaczęło mu bić jak oszalałe. Już otwierał buzię, żeby krzyknąć: „Mamo”, lecz usłyszał:
– Raz, dwa, trzy.
„Raz, dwa, trzy” – powtórzył w głowie Piotruś – „Kto to mówi?”. Ostrożnie wystawił głowę spod kołdry. W ciemności dostrzegł swojego malutkiego Supermena, szykującego się do skoku. Biedak utknął między parapetem a łóżkiem. Teraz próbował przeskoczyć znajdującą się przed nim przepaść. Gdy spostrzegł, że jest obserwowany przez Piotrusia, zmieszał się i znieruchomiał, udając tylko martwy przedmiot. Oczy Piotrusia, które przyzwyczaiły się już do ciemności, wyraźnie widziały postać Supermena, który przetransportował się w tajemniczy sposób z półki z zabawkami na parapet. Chłopiec wyciągnął rękę, żeby go dotknąć. Supermen poruszył ręką.
„To chyba sen” – pomyślał Piotruś.
– Piotrusiu, pozwól mi skoczyć. Właśnie pomagałem pająkowi Leonowi wydostać się ze szczeliny w parapecie. Biedak utknął i wołał pomocy.
– Ty mówisz? – niemal krzyknął ze zdziwienia chłopiec.
– Mówię i żyję, gdy zapada ciemność w twoim pokoju. Wtedy pomagam pająkom, muchom i komarom, a czasem nawet myszkom. Niestety zbyt rzadko nie pali się lampka.
Piotruś słuchał słów swojej zabawki zupełnie oniemiały. Wiele razy oglądał „Toy Story”, lecz był pewien, że to tylko wymyślona historia. Kochał swojego Supermena i sam chciał w przyszłości zostać bohaterem.
– Obiecuję, że jutro nie będę się bał ciemności – powiedział dobitnie Piotruś – będę spać bez zapalonej lampki. Przecież pomoc potrzebującym to najważniejsza sprawa na świecie.
– Dziękuję ci, Piotrusiu – uśmiechnął się szeroko Supermen.
Od tamej pory chłopiec już nigdy nie bał się ciemności. Zrozumiał, że jest potrzebna.
Gdy się obudził, przeszukał wzrokiem cały pokój w poszukiwaniu Supermena. Stał na szczycie półki na zabawki w pozie, która przypominała przygotowanie się do skoku. Chłopiec pomyśał, że tej nocy oprócz pająka, Supermen uratował także jego.
Celina Zubrycka
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie