Przepis na takie pierniczki jest tradycyjny, np:
2 duże czubate łyżki miodu,
1/3 miękkiego masła, 1/2 szklanki cukru pudru,
1 jajko,
2 i 1/4 szklanki mąki,
1 łyżeczka sody,
3 łyżeczki przyprawy do piernika,
wszystko po prostu zagniatamy razem.
Ciasto wałkujemy na placek o grubości mniej więcej 0,5 cm i wycinamy pierniczki. Pieczemy je przez 10 minut w 180 stopniach na papierze do pieczenia.
Zanim włożymy je do piekarnika, trzeba wyciąć dziurkę na sznureczek, my to robimy słomką do picia.
Aby powstały piękne witrażyki, należy wyciąć w wybranym kształcie w środku otwór i wsypać tam pokruszoną landrynkę lub gumisia (polecam landrynkę – łatwiej zdjąć potem z blachy, gumisie czasem roobią się klejące.). W trakcie pieczenia słodycze się roztopią i utworzą piękny, kolorowy witrażyk.
Nie należy takich pierniczków zbierać z blachy, zanim wystygną. Ozdabiamy je potem kolorowym lukrem, albo zrobionym własnoręcznie, albo kuponymi pisakami cukrowymi. Dla małych dzieci, tak jak nasze, polecam pisaki, bo łatwiej dzieciom będzie malować i nie będą się tak szybko zniechęcały jak przy strzykawce czy innych wynalazkach.
Przepis na świąteczne pierniczki przysłała Pani Iwona, mama Stasia i Ani.