Tajny Agent Słoń to książka z dobrze nam znanej serii Amberek, która obfituje w świetne tytuły dla dzieci w wieku przedszkolnym. Po Tajnego Agenta Słonia sięgnęliśmy z ciekawością. Nie da się ukryć, że okładka zapowiada historię pełną akcji i humoru. Słonia poznajemy w chwili, gdy rozpoczyna szkolenie na tajnego agenta. Gdy zobaczycie jak ćwiczy kamuflaż czy jazdę samochodem będziecie śmiać się w głos! Narrator nie ukrywa, że taki wygląd nie ułatwi mu pracy, jednak ten wykonuje celująco ostatnie zdanie i otrzymuje pracę. Otóż, wygląda zabójczo w smokingu.
Wyobraź sobie film od Mikołaja przygotowany specjalnie dla Waszej rodziny, z Waszymi zdjęciami i przekazem, który osobiście wybierzesz...
Taką niespodziankę możesz błyskawicznie przygotować na Boże Narodzenie.
Zaskoczenie i radość gwarantowane! A co powiesz na osobisty telefon od św. Mikołaja?
W dalszej części książki towarzyszymy bohaterowi w jego pierwszej misji, która jest jedną wielką komedią pomyłek.
Humor jest zdecydowanie najmocniejszą stroną tej opowieści.
Niestety jest kilka rzeczy, które mnie w tej książce irytują. Przede wszystkim dopisane, trochę na siłę, przesłanie. Na tylnej okładce znajdziemy zapowiedź, że czytelnik dzięki tej historii będzie mógł „zrozumieć jak wiele przeszkód, a przede wszystkim własnych słabości trzeba pokonać, by osiągnąć upragniony sukces”. Agent Słoń nie poświęca się w żaden sposób. Otrzymuje pracę bez wyraźniej przyczyny, a misję wypełnia przez przypadek. W jej trakcie ulega nawet swym słabościom (udaje się po ulubione minipizze) i zostaje schwytany. Jego tusza sprawia, że lina pęka, a on przygniata wroga. Jest to ukazane w sposób bardzo zabawny, ale nie widzę w tym niczego pouczającego czy skłaniającego do refleksji.
Drugą rzeczą jest użyty wielokrotnie zwrot „Nie rozpraszaj się na minipizze!”. Pierwszy raz spotkałam się z takim wyrażeniem i jeśli jest poprawne, to brzmi wyjątkowo niezgrabnie i dziwię się, że nie przetłumaczono tego fragmentu inaczej.
Mimo moich zarzutów uważam, że książka może przypaść do gustu miłośnikom akcji i humoru. Całostronicowe ilustracje są bardzo zabawne i świetnie wzbogacają tekst. W trakcie lektury nie raz zaśmiejecie się w głos.
Ewelina Zielińska
McLaughlin Eoin, Ross Collins
Tłumaczenie: Magorzata Cebo-Foniok
Ilość stron: 40
Rodzaj: oprawa twarda, pełny kolor
Format: 250×276
Data wydania: 2020-06-04
Wydawnictwo Amber
