Najgorszy jaki możemy kupić jest ten z twardym, plastikowym dziubkiem.
Często możemy zaobserwować, że wspomiany dziubek jest obgryziony przez dziecko, które pijąc zagryza sobie na nim ząbki. Do czego to prowadzi? Tworzy się szczelina między górnymi i dolnymi ząbkami, która nazywa się zgryzem otwartym. Warto wspomnieć, że oprócz niskich walorów estetycznych takich ząbków, kłania się również niska sprawność języka. Twardy dziubek nie pozwala języczkowi poruszać się w trakcie picia, przyciskając go sprawia, że staje się „leniwy”.
Język mający małą ruchomość nie będzie potrafił układać się odpowiednio podczas artykulacji wielu głosek, co z kolei prowadzi do wad wymowy (tak samo jak szczelina w ząbkach – seplenienie).
Nie jest powiedziane, że u każdego dziecka wystąpią powyższe wady, jednak nie mamy 100% pewności, że u naszego dziecka ich nie będzie. Wychodzę z założenia, że lepiej zapobiegać niż leczyć, dlatego warto zawczasu wybrać odpowiedni kubek aby w przyszłości zaoszczędzić na ortodoncie i logopedzie.
Co więc wybrać?
Na polskim rynku istnieje cała masa kubków, które również są niekapkami a nie szkodzą w taki sposób jak powyższy. Zaliczyć do nich możemy kubki 360 stopni, które kształtem przypominają te normalne. Dziecko może się napić z każdej strony, nie wylewa się, nie tworzy się zgryz otwarty, przygotowuje się do picia z normalnego kubka, język pracuje… czy można chcieć czegoś więcej? 🙂
Kolejnymi kubkami są te ze słomką, plusy te same co wyżej, a dodatkowo pracuje mięsień okrężny ust (odpowiada on m.in. za domykanie buzi) – przecież wargi muszą „objąć” słomkę, co może nie być takie łatwe 🙂
Rodzice, to od Was zależy jaki kubek wybierzecie dla swojego dziecka. Warto jednak zapoznać się ze wszystkimi jego plusami i minusami, nie bazując tylko na tym co pisze producent – wiadomo, że zrobi wiele żeby przekonać do swojego produktu.