Wszystko to doskonale wiem, pomyślisz sobie, ale nie stać mnie na prywatnego lektora lub przedszkole językowe! Mimo to twoje dziecko nie jest na straconej pozycji. Można znaleźć inne rozwiązanie, równie dobre, za to sporo tańsze.
Zacząć jak najwcześniej
Naukę języka obcego najlepiej rozpocząć, gdy maluch dopiero zaczyna mówić. Im mniejsze dziecko, tym szybciej wchłania wszelkie informacje. Umysł kilkuletnich malców jest bardzo chłonny, słówka same wpadają im do głowy i nie mają one oporów przed porozumiewaniem się w obcym języku. Dzieciaki do piątego roku życia bez większego trudu mogą się nauczyć nawet kilku języków! Maluchy z łatwością zapamiętują nie tylko nowe obce słówka, błyskawicznie „łapią” również charakterystyczną dla każdego języka wymowę. Kilkulatek, który uczy się angielskiego (lub ma choćby szansę z tym językiem się osłuchać), będzie mówił jak rodowity Brytyjczyk. Dlaczego? Bo tzw. narząd głosowy, na który składają się wargi, zęby i język oraz gardło i struny głosowe, wykształca się w pełni dopiero ok. 12 roku życia. Wcześniej dziecko z łatwością naśladuje wszelkie dźwięki. Gdy ukończy jednak 12-13 lat, jego głosowa „aparatura” nie będzie już w stanie wiernie odtworzyć nowych głosek, które nie występują w ojczystym języku. Z wiekiem coraz trudniej więc „złapać” dobry akcent.
Gimnastyka dla mózgu
Małe dziecko, które dopiero poznaje świat, jest w stanie przyswoić wręcz oszałamiającą ilość nowych informacji. Proces zapamiętywania polega na tworzeniu się w mózgu nowych połączeń pomiędzy komórkami nerwowymi, zwanymi neuronami. Połączenia te to synapsy. Im więcej informacji otrzymuje mózg dziecka, tym więcej synaps utworzy. A im więcej synaps powstaje w jego mózgu, tym bardziej rozwija się pamięć malca oraz zdolność kojarzenia i wyciągania wniosków! Stwierdzono, że mózgi małych poliglotów pracują sprawniej niż ich jednojęzycznych kolegów. To dlatego dzieci mówiące co najmniej dwoma językami zwykle lepiej się uczą i szybciej przyswajają nowe informacje.
Jasna, zwarta, praktyczna, mądra i nowoczesna pomoc online
w wychowaniu dzieci. Sprawdź!
Francuska niania? Niekoniecznie
Dobrze znasz jakiś język obcy? To połowa sukcesu. Opowiadaj dziecku o tym, co robisz w danej chwili, w języku, którego je uczysz. Gdy idziesz z nim na basen lub jecie razem podwieczorek, nazywaj wykonywane czynności w obcym języku. Wtedy dziecko łatwiej zapamięta usłyszane słowa i zwroty, kojarząc je z konkretnymi sytuacjami. Ani ty, ani ojciec dziecka nie znacie dobrze żadnego obcego języka? Poślijcie swoją pociechę do przedszkola, które oferuje naukę języka obcego, lub zdecydujcie się na opiekunkę, która zna obcy język. Starsze dzieci zachęcajcie do kontaktów z cudzoziemskimi kolegami (listy, maile) i wysyłajcie na obozy językowe (najlepiej za granicę). Oglądajcie z dzieckiem programy w obcym języku (kablówka, TV Sat), kupujcie mu takie książki i gry. Brak ci na to pieniędzy? Rusz głową. Jeśli twoje sąsiadki też mają dzieci w podobnym wieku, namów je, by malcy razem uczyli się języków. Poszukajcie studenta obcej filologii: jego usługi są tańsze niż wynajęcie profesjonalnego korepetytora.
Ma być przyjemnie
Nauka języków da lepsze efekty, jeśli nie będzie kojarzyć się dziecku z przykrym obowiązkiem, lecz z zabawą. Ważne, by podczas nauki pobudzać do pracy obie półkule mózgowe. Prawa półkula odpowiada m.in. za myślenie abstrakcyjne i rozpoznawanie brzmienia mowy, natomiast lewa półkula za myślenie analityczne i odróżnianie czasów gramatycznych (są niezbędne do formułowania wypowiedzi). Dlatego przy nauce nowych słówek dobrze jest pokazywać dziecku podpisane obrazki (w ten sposób pobudzana jest prawa półkula mózgu) oraz uczyć je wierszyków i piosenek zawierających nowe wyrazy (wtedy pobudza się lewą półkulę). To pomoże dziecku pogodzić umiejętność wypowiedzenia się w obcym języku z umiejętnością pisania.
Szkoły dla maluchów
Większość z nich opiera się na tzw. aktywnym mówieniu. Sprawdź, czym się różnią.
Kurs online - Jak zachęcić dziecko do nauki
Czy i jak motywować dzieci
Nie ma jednego powodu, dla którego dziecko nie chce się uczyć i dlatego nie ma jednej prostej recepty na zmotywowanie go do nauki. Na edukację trzeba spojrzeć szerzej, w kontekście całej rodziny. Zapnijcie pasy! Ten kurs to prawdziwa szybka rodzinna edukacyjna rewolucja!
Metoda Helen Doron
Na czym polega? Dzieci poznają znaczenie słówek z kontekstu (gry i zabawy), osłuchują się z językiem (kasety z piosenkami, wierszykami, historyjkami) jak często raz w tygodniu 30 minut lub godzina (zależy od wieku dziecka) plus codzienne słuchanie kaset nawet podczas zabawy ile kosztuje 100-150 zł miesięcznie
Metoda Berlitza
Na czym polega nauczyciel mówi tylko po angielsku; nie ma odrębnych lekcji poświęconych zasadom gramatycznym (są tłumaczone w trakcie rozmowy); dzieci zaczynają pisać i czytać dopiero, gdy nauczą się mówić jak często dwa razy w tygodniu po 85 minut ile kosztuje 1500 zł za semestr w grupie siedmiu – 10 osób
Metoda Callana
na czym polega dzieci słuchają lektora i starają się szybko powtarzać usłyszane zdania; poprawność i dokładność nie są najważniejsze, istotne, by dziecko pozbyło się lęku przed mówieniem w obcym języku jak często dwa razy w tygodniu po 45 minut ile kosztuje 440 zł za semestr
Ważne: nauka pisania
Warto, by dziecko poza wymową obcych słów jak najwcześniej poznało także ich pisownię. Na elementach wyposażenia domu (krzesło, okno, telewizor itd.) umieść karteczki z ich obcojęzycznymi nazwami. Twoje dziecko jest tzw. wzrokowcem, czyli szybciej zapamiętuje obrazki niż wierszyki lub opowiedziane historyjki? Nauka pisania będzie mu przychodzić z łatwością. Jeśli jednak malec to „słuchowiec”, bo w mig uczy się piosenek, ale nie kwapi się do rysowania, nauka pisania będzie go kosztowała znacznie więcej wysiłku.