📖 Czyta się średnio w 1 min. 🕑
Dzień przed wyjazdem miałem kilka zadań. Jedno z nich zakończyło się niepowodzeniem. Zadanie polegało na zmęczeniu dzieci przed podróżą. Ganiałem za nimi przez 5 godzin po lesie, dwóch parkach i placu zabaw (miejsca wybrane po negocjacjach – przeciwnik zgłosił także wesołe miasteczko, basen i kulki). Po powrocie do domu okazało się, że chłopcy mają wciąż tyle energii, że mogliby z powodzeniem wziąć udział w triathlonie.
C w lesie: Jedzie rower, uważam! A jak pojechał: Schowałem się o tatę i uważałem!
Człowiek uczy się na błędach. W zeszłym roku podczas podróży powiedziałem do K: Zobacz, konik! K za późno spojrzał i się rozpłakał. Kolejne pół godziny jechałem 20 km/h i wypatrywałem kolejnego konia. W tym roku nawet nie mrugnąłem okiem, widząc przebiegające lisy, koty, żaby i jeża.
Niedobry tata nie pozwolił pić wody z fontanny w parku oraz nie był Schwancenegerem i nie wziął C na ręce, kiedy niósł do domu K, którego ugryzła mrówka w nogę.
Przecztaj więcej tekstów Nie_dobrego Taty:
Czerwone światło
Luzik to podstawa
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie