Czas między świętami a Nowym Rokiem dzieci spędzają w domu, na ferie zimowe też wyjeżdża zaledwie kilka procent z nich. Kiedy maluchy za długo siedzą na miejscu, zazwyczaj po dwóch-trzech dniach odpoczynku zaczynają okrutnie się nudzić. Komputer i telewizor są na porządku dziennym, ale rodzice chcieliby, aby dziecko miało w tym czasie więcej zabawy i atrakcji, których na co dzień czasem brakuje. Jak więc uprzyjemnić dziecku ferie w domu? Jest na to całkiem sporo sposobów!
Spis treści
Ferie – zajęcia w ramach akcji Zima w mieście
Im większe miasto, tym oferta zajęć w czasie ferii bogatsza. Ceny zazwyczaj nie są wygórowane, bo wiele atrakcji organizowanych np. przez domy kultury ma dofinansowania. Zajęcia w formie półkolonii to świetne rozwiązanie w sytuacji, gdy ferie dzieci nie pokrywają się z terminami urlopów rodziców. Taka oferta może stać się okazją do wypróbowania tych rodzajów aktywności, na które w roku szkolnym nie ma czasu. Kto wie, może dzięki udziale w feryjnych zajęciach zorganizowanych dziecko odkryje w sobie nowe pasje i zawrze nowe przyjaźnie.
Seanse filmowe
Oczywiście dobrze byłoby iść do kina, ale przecież i w domu można stworzyć kinowy klimat. A może nawet fajniejszy jeśli wcześniej przygotujemy talerz kolorowych przekąsek lub kanapek, domowy popcorn i owocową herbatkę w eleganckich kieliszkach. Rodzinny wieczór ze zwykłego seansu filmowego przekształci się w wyjątkowy raut tyle, że… pod kocem.
Nocowanie kolegów czy kuzynów
Dzieci uwielbiają zapraszać przyjaciół na noc! Wspólne mycie zębów, pogaduchy w łóżku, bitwy na poduszki oraz sekretne wyprawy do kuchni po przekąski… Sama radość! Dzieciom nie przeszkadza spanie na podłodze czy ciasne łóżko. Nie muszą mieć królewskich warunków, by dobrze się bawić.
Wspólne spacery
Okazuje się, że regularna zimowa aktywność na świeżym powietrzu hartuje organizm. Po wysiłku wzrasta produkcja białych krwinek, które wpływają na naszą odporność. Ferie to świetny moment, by spędzać z dzieckiem więcej czasu. Rodzinne półgodzinne wyjścia wieczorem mogą być dla dziecka nie lada atrakcją (bo śnieg, bo kamyki, bo wyścigi z tatą, bo można liczyć samochody albo zerkać w gwiazdy). Nastolatka przekonamy do nich wskazując dobroczynny wpływ takich spacerów na urodę czy kondycję. Zimowi odkrywcy z zainteresowaniem będą poznawać nowe miejsca w okolicy. Razem planujcie trasę każdego spaceru pamiętając, aby nie była zbyt długa – wtedy dziecko szybko się zniechęci.
Lodowisko, rolki, kręgle
To obowiązkowy punkt w atrakcjach na ferie. Dużo ruchu, dużo śmiechu = mnóstwo dobrej zabawy. A przecież ruch podnosi poziom endorfin nie tylko u dzieci! Oczywiście to może być również basen, kręgle czy ścianka wspinaczkowa. Tego rodzaju wspólna zabawa to nieoceniony krok we wzmacnianiu więzi rodzinnych.
Zabawy plastyczne
Tworzenie obrazków, kartek, dekoracji sprawdzi się pod warunkiem, że nie rzucimy dzieciom materiałów i wrócimy do swoich zajęć. Nic tak nie zachęci dziecka do kreatywnej zabawy jak zaangażowanie rodziców. Późniejsze wykorzystanie stworzonych arcydzieł (np. używanie pomalowanego przez malucha wazonika, albo wysłanie cioci wspólnie stworzone kartki imieninowej) na pewno stanie się motywacją do kolejnych przedsięwzięć plastycznych.
Planszówki i puzzle
W roku szkolnym rzadko jest na nie czas, a przecież dzieci przepadają za grami planszowymi. Te najprostsze można kupić już za kilka- kilkanaście złotych. Rywalizacja z rodzicem to dla dziecka ogromne emocje. Nie należy zapominać, że gry mają też walor edukacyjny: uczą liczenia, analitycznego myślenia, przestrzegania reguł, ćwiczą koncentrację i percepcję. Planszówki sprawdzą się w mniejszym i większym gronie, a ferie to znakomity czas na nadrabianie zaległości w rodzinnym graniu.
Warto też sięgnąć po puzzle. Jeśli dzieci mają układać je same, szybko się nudzą, ale podczas rodzinnego współdziałania, zaskakują cierpliwością i spostrzegawczością.
Zabawy w kuchni
Kuchnia to takie miejsce w domu, w którym dzieci raczej przeszkadzają niż pomagają. Niesłusznie! Odrobina kreatywności i wspólne przygotowanie posiłku można stać się super zabawą. Odmierzanie składników, wykrawanie ciasteczek w fantazyjnych kształtach, przygotowywanie wesołych kanapek czy kolorowych przekąsek może zająć Wam czas na długie godziny. I co ważne – to będzie Wasz wspólny czas!
No i oczywiście… trzeba ulepić bałwana
Śnieg zaczyna być u nas prawdziwą rzadkością, co nie zmienia faktu, że wszystkie dzieci tęsknie go wypatrują. Gdy więc pojawi się choćby odrobina białego puchu, nie ma na co czekać! Czapka, szalik, rękawice i do dzieła. Bo co to za zima bez lepienia bałwana, sanek i bitwy na śnieżki! Nagrodą za lekkie przemarznięcie będzie radość na twarzy dziecka!