Fisher Price
rysuj
Zielona Sowa
Pewnego dnia Pyzia bujała się na ogrodowej huśtawce. Wzlatując wysoko, zobaczyła, jak z bocianiego gniazda sfrunął Wojtek. Tuż nad ziemią machnął potężnie skrzydłami i wylądował łagodnie. Pyzia zeskoczyła z huśtawki.

– Dzień dobry – zaklekotał. – Mam wiadomość. Nasi przyjaciele z lasu chcą zaprosić mieszkańców osiedla. Są wdzięczni za uratowanie zajączka. Pytają o pewną latającą świnkę, kle kle!

– Ech, Wojtek! Sam wiesz, jak pociąga mnie przestrzeń. Wznieść się wysoko, pod same chmury, mieć pod sobą cały świat, polecieć w dalekie kraje… Wy, bociany, jesteście chyba najbardziej szczęśliwymi istotami na świecie.

– Muszę przyznać, że nie widziałem jeszcze tak marzycielskiej świnki jak ty. Rzeczywiście, latanie jest cudowne. Ale jest tyle innych wspaniałych rzeczy, których ja nie umiem robić. Przecież nie potrafię pływać jak ryba, ryć w ziemi jak kret, biegać za myszami jak kot, ani też bujać się na huśtawce jak ty.

Świnka uśmiechnęła się.

– Przecież to proste. Jeśli chcesz, to cię nauczę.

– Och, Pyziu, byłoby cudownie. Tyle razy cię podpatrywałem. Jak ty to robisz, że możesz aż tak bardzo się rozhuśtać?

– To bardzo proste. Mogę dać ci kilka lekcji.

Bocian przekrzywił główkę.

– Ale mam prośbę. Nie mów o tym mojej żonie. Wypadłaby chyba ze śmiechu z gniazda.

Wysoko w gnieździe Bożenka czekała na powrót męża. Oczekiwanie przedłużało się. Zaczęła się niepokoić. Nie powinien zostawiać mnie samej, zwłaszcza teraz, gdy zbliża się pora, żebyśmy pomyśleli o dzieciach. Chyba nic mu się nie stało? Wylecę i rozejrzę się troszeczkę.

Wzniosła się ponad gniazdo, kierując się w stronę łąk. Nagle usłyszała znajome klekotanie gdzieś w dole. Zastanowiło ją to. Zmieniła kierunek lotu, obniżyła lot i wylądowała  w ogrodzie. To, co ujrzała, zdumiało ją.

Obejmując końcami skrzydeł linki huśtawki, na jej deseczce stał Wojtek i wyciągnąwszy dziób do przodu, klekotał uciesznie. A obok na ziemi stała Pyzia i popychała co jakiś czas deseczkę. Bożenka podfrunęła ku nim.

– Tu cię mam, łobuziaku! – roześmiała się.

Wojtek zeskoczył z huśtawki. Podszedł do niej i opuścił dziób ku ziemi.

– Głuptasie! – zawołała bocianica. – Masz minę, jakbyś coś przeskrobał. Trzeba było mi powiedzieć, gdzie jesteś. Może też chciałabym się pobujać?

Gromadka wróbli, która przyfrunęła do sadu, zobaczyła niezwykłą scenę. Na rozkołysanej huśtawce para bocianów klekotała donośnie, a opodal na zielonej trawie świnka fikała koziołki.

Opowieści z różnych światów bajki do czytania na dobranoc

 

 

Autor bajki: Habibi. Więcej bajek autora w zbiorze Opowieści z różnych światów.

445 ocen
4.99
dodaj ocenę
×
zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent