Smucił się listopad, że nikt, go nie lubi, bo jest ponury i deszczowy.
-Nie daję ludziom słońca, ani śniegu dzieciakom.
-Nie ma ze mnie żadnej pociechy…I nie jestem nikomu potrzebny…
-Nieprawda – zaskrzeczał Gawron – jesteś miesiącem zadumy. Czasem rozmyślań o minionym lecie i nadchodzącej zimie. Ludzie częściej odwiedzają na cmentarzach swoich bliskich. Wspominają i przystają na dłużej. Przestają się spieszyć.
-Tak myślisz? – zabębnił listopadowo deszcz.
-Ja to wiem, odparł Gawron, mrugając czarnymi oczkami.
Tekst zgłoszony z Bajdulkowa. Udostępniamy go za zgodą Autora (Elżbieta Safarzyńska)
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie