„Bzy, bzy, bzy” – lata mucha koło mego ucha. Drażni mnie to i nie lubię. A Ty?
Zapraszamy do lektury wiersza Bzy, bzy, bzy.
Bzy bzy bzy
Jestem mucha
Bzy bzy bzy
Łakomczucha
Bzy bzy bzy
Latam sobie
Bzy bzy bzy
Przy twej głowie
Bzy bzy bzy
W prawo, w lewo
W kółko, w drzewo
W górę, w dół
Hop na stół
I na ciasto
Bzy bzy bzy
Bzyk na miasto
z okna w okno,
a już w drzwiach
latam sobie że aż strach
bzyku bzyku
wszystko nęci
tak tu pachnie – w nosie kręci
bzyku bzyku
w talerz zupy
bzyku bzyku na racuchy
bzyku bzyk
w obrane jabłka
w ciastka
w soki i w kanapkach
wszędzie lepką słodycz zbiorę
złapać siebie nie pozwolę
będę bzyczeć tu do lata
obok ucha ciągle latać
bzy, bzy, bzy
jestem mucha.( itd. od początku)
Tekst z Bajdulkowa. Udostępniamy go za zgodą Autorki (Magdalena Czechoska)