Trafił od września do nowego przedszkola do grupy dzieci o rok starszych, bardziej rozwiniętych ruchowo i, z tego co obserwuję, wstydzi się, że nie umie pewnych rzeczy tak jak jego rówieśnicy. Nie chce nawet próbować. Te obawy i lęki miał juz jednak wcześniej, teraz na tle dzieci starszych widać je bardziej.
Martwi mnie że on nie chce spróbować, z góry zakłada ze „nie umie” i „nie uda mu się”.
Jak można mu pomóc pokonać te obawy i lęki? Jak zachęcic do prób? Jak rozbudzić w nim chęć próbowania nowych umiejętności?
Odpowiedź psychologa:
Dzieci mają różne lęki i w różnym wieku się one nasilają. Strach przed ciemnością, groźnymi zwierzętami pod łóżkiem czy strach przed wysokością są naturalnymi lękami rozwojowymi w wieku Pani syna. Jeśli boi się ciemności – proszę zapewnić mu lampki tam gdzie trzeba i pod żadnym pozorem nie zmuszać do wchodzenia w ciemność. Można natomiast mu powiedzieć, że gdy będzie gotowy np. zasypiać bez lampki – to sam będzie ją wyłączał. Dziecko powinno móc w takich obszarach o sobie decydować. Jeśli boi się drabinek czy pajączków – to się boi, z wiekiem mu przejdzie. Nie trzeba zmuszać go, żeby po nich chodził. Oczywiście na wiosnę będzie można oswajać go z wysokością i zabawami ruchowymi: chodzić po krawężnikach, skakać z niskich klombów itd. Ale nic na siłę, spontaniczność i szanowanie wyborów dziecka to podstawa, nie trzeba narażać go na dodatkowe, zupełnie niepotrzebne traumy. Tym bardziej, że ma porównanie do starszych dzieci i to być może także zwiększa jego lęki – szkoda, że trafił do takiej grupy , a nie do grupy rówieśników albo grupy zupełnie mieszanej, czyli takiej, w której są dzieci od 3 do 6 lat.
Trochę niepokojące może być stwierdzenie, że „jest zmęczony”. Na wszelki wypadek może Pani sprawdzić czy nie ma anemii albo innych niedoborów.
Jeśli zaś chodzi o jedzenie, polecam poszperanie po internecie – można znaleźć mnóstwo ciekawych sposobów na podawanie dzieciom jedzenia tak, że nawet przysłowiowy szpinak staje się przysmakiem. Kolorowo, wesoło, kreatywnie i koniecznie z udziałem dziecka – gdy syn będzie zaangażowany w przygotowywanie jedzenia – nawet nowe rzeczy chętniej zje.
Życzę powodzenia,
Lek. med. terapeuta Maria Moneta-Malewska