Czy w hierarchii „ważności” przedmioty szkolne i ogólnie to, co związane ze sztuką, nie zostało całkowicie zepchnięte do „składzika na szczotki”? Traktowane z przymrużeniem oka, zyskały bardziej miano rozrywki, niż czegoś przydatnego (dziecku) w dorosłym życiu. W sumie, co komu da rysowanie ludzików, babranie się w masie solnej czy odgrywanie jednego z siedmiu krasnoludków?
Czego uczy sztuka?
Dzieci zwykle lubią rysować, robić figurki z plasteliny, urządzać przedstawienia… Postrzegamy to zwykle jako zabawę… Później, gdy dziecko idzie do szkoły – to, co związane ze sztuką wydaje nam się taką luźną lekcją, która w sumie niewiele wnosi do jego życia… No może cieszymy się z tego, że obrazki, które przynosi są coraz ładniejsze i że nie pomyliło się w trakcie szkolnego przedstawienia… Czy jednak 5 ze sztuki, jest przez Was tak samo odbierane, jak 5 z matematyki? hmm I sami widzicie…
Mamy zakodowane w głowach, że są przedmioty ważne i nieważne… Trudno nam dostrzec, że tak naprawdę również zajęcia ze sztuki uczą wielu rzeczy, często bardziej przydatnych i wartościowych, niż znajomość anatomii królika (no chyba, że ktoś wybiera się na weterynarię).
• Kreatywność – tworzenie nowych rozwiązań, dostrzeganie możliwości – nawet zwykła plastelina może tego uczyć, gdy trzeba za jej pomocą przedstawić „czas” lub np. „emocje”. Przygotowywanie kostiumów na przedstawianie to również pole do popisu – zasłona zamieni się w płaszcz, a miska w hełm wojskowy… Dziś to tylko zabawa…, ale za chwilę umiejętność twórczego myślenie bardzo przyda się w codziennym życiu…
• Praca w grupie – wspólne przygotowywanie obrazu czy figurki, ustalanie szczegółów. Podejmowanie decyzji – nawet z pozoru błahych. Wszystko to uczy rozmowy i dochodzenia do kompromisu we współpracy z drugim człowiekiem. A może godziny prób, planowanie dekoracji, dobierania podkładów muzycznych… – to również pożyteczna szkoła życia. Pozwala ona nie tylko nauczyć się zasad przedstawiania swoich racji, negocjacji, ale również przewidywania konsekwencji decyzji, co jest przydatne później w pracy zawodowej (np. gdy trzeba w kilka osób zaplanować strategię realizacji jakiegoś projektu).
• Odwaga – wystąpienia przed publicznością, prezentacja swoich prac na wystawie, uczestnictwo w konkursie – to wszystko uczy odwagi w kontaktach z innym ludźmi. Pomaga przełamać nieśmiałość, brak wiary w siebie.
• Rozwiązywanie problemów – „Zabrakło funduszy na dekoracje sali na szkolną imprezę – zrobimy ją ze starej folii i baloników”, „Nie mamy kurtyny w naszym mini teatrzyku? Zrobimy z prześcieradła”, „Jak mam zagrać swoją rolę, by była wiarygodna?”. Z pozoru może wydać się to śmieszne (ale tylko z punktu widzenie „dużych” ludzi), jednak jeśli dziecko od małego uczy się, że problemy są po to, by je rozwiązywać – trudniej w dorosłym życiu ugnie się pod nimi.
• Odpowiedzialność – „Jeśli zapomnę przynieść kasztany, moja grupka nie będzie mogła wykonać zadania”, „Nie nauczę się swojej roli na przedstawienie, nie będziemy mieli szans na wygranie konkursu” – to bardzo proste przykłady, ale dziecko uczy się, że jego postępowanie ma wpływ na innych. Wpływ ten może być dobry lub zły. Dzieci ćwicząc coś razem/pracując nad czymś przyzwyczajają się do myśli, że są odpowiedzialne za siebie nawzajem. Że ich brak odpowiedzialności może przyczynić się do cierpienia innych. Jednocześnie uczą się również szacunku do cudzej pracy – dostrzegają ile wysiłku coś kosztuje, nie tylko ich, ale także kolegów – dążą więc do tego, by nie marnować tego.
• Koncentracja – skupienie uwagi na wykonywanych czynnościach jest bardzo ważne. Pozwala unikać błędów w pracy zawodowej, lepiej wykonywać zadania, być dokładniejszym. Sztuka tego uczy – wymaga od dziecka myślenia np. nad kształtami, doborem kolorów… Zauważyliście z jakim skupieniem dziecko potrafi rysować kilka kresek, jak „poważnie” podchodzi do lepienia z plasteliny lub ile razy powtarza wierszyk, który ma wygłosić na szkolnej Akademii? To wszystko można potraktować, jako ćwiczenie umiejętności koncentracji.
• Przyjmowanie krytyki – sztuka to droga do bycia coraz lepszym – na drodze tej pojawia się krytyka. Obrazek się nie udał, utwór grany na flecie miał sporo niedociągnięć… nie szkodzi… Tym razem się nie udało…, ale można być lepszym. Dzięki sztuce dziecko może się nauczyć przyjmować krytykę i uczynić z niej punkt wyjścia do pracy nad sobą i swoimi umiejętnościami. Tym samym krytyka nie niszczy, ale buduje…Nie załamując się nią, dorosły człowiek dużo łatwiej odnajdzie się w często brutalnej rzeczywistości.
• Zabawa – sztuka to także zabawa połączona z odreagowaniem i wyrażaniem emocji. Możliwość spędzenia czasu w sposób atrakcyjny i miły. To również jest potrzebne dziecku, by mogło się cieszyć życiem, tym co robi, poczuć frajdę – odkryć w sobie pasję.
Spójrz na sztukę inaczej
Teraz, gdy masz większą świadomość tego, że sztuka może nauczyć dziecko tak wielu cennych umiejętności i postaw życiowych spójrz na nią inaczej… Dostrzeż jej wartość… Może jednak „opłaca” się wysłać dziecko na lekcje gry na gitarze, o których marzy, albo pozwolić mu spróbować swoich sił w kółku teatralnym, czy grupie plastycznej działającej w świetlicy obok domu? Dajmy mu szansę odkryć walory sztuki; możliwości, jakie ona daje. Nic na siłę jednak… Nie zmuszajmy np. do gry na pianinie, jeśli dziecko tego nie znosi… Obecność sztuki w życiu ma sens tylko wtedy, gdy nie jest przymusem, a wyborem… Gdy sprawia radość i jest postrzegana jako świetna zabawa.
Źródło – StressFree.pl