Jednym z wyzwań, które postawił przed nami nasz syn był tzw. „kryzys krzesełkowy”. Dotychczasowe krzesełko stało się nagle niewygodne i dla maluszków, a przecież prawie-trzylatek „nie będzie” „nie chce” itd. Dziecko zapragnęło siadać i jadać jak dorośli. Korzystając ze zwykłych krzeseł nie sięgało do blatu stołu co kończyło się porozrzucanym jedzeniem i nerwową atmosferą przy posiłkach.
Zaczęliśmy szukać rozwiązań pośrednich typu podnoszony fotel obrotowy w kuchni albo poduszka na krześle. Niestety wcześniej czy później nasze pomysły kończyły się katastrofą.
Okazało się, że nie tylko my borykamy się z tego typu problemem. Jakiś równie zdesperowany, ale bardziej pomysłowy od nas rodzic zaprojektował fotelik – wersję pośrednią między krzesełkiem dla maluszków a krzesłem dla dorosłych. To Baby Smart.
Na pierwszy rzut oka nie robi wielkiego wrażenia, ale dla rodziców dwu-, trzy- i czterolatków to doskonałe rozwiązanie. Niewielki fotelik z miękkiego, „ciepłego” tworzywa doskonale dopasuje się do każdego rodzaju fotela, ławy czy krzesła. Specjalna pianka przylega ciasno do podłoża, nie przesuwa się i nie ślizga. Jest przy tym stabilna, miękka i elastyczna. Przyznaję, że jeśli chodzi o chemiczny skład materiałów należę do grona kompletnych laików, ale będąc przełożonym twórcy tego niezwykłego tworzywa nagrodziłabym go ogromną premią i półrocznymi wakacjami na Bali:)
Fotelik można nabyć w każdym kolorze tęczy, jest wodoodporny i zadziwiający łatwy do czyszczenia (w odróżnieniu od fotelików dziecięcych). Ma jeszcze jedną zaletę. Waży niecały kilogram co sprawia, że dziecko z łatwością przynosi go do kuchni, aby po obiedzie zanieść do swojego pokoju i słuchać na nim opowiadanych bajek.
Mała waga pozwala też zabierać fotelik w podróż czy na rodzinny obiad. Zajmuje niewiele miejsca, a zaoszczędzi babci wyszukiwania koców i poduszek, żeby dziecko mogło „jakoś” zjeść.
Nie jestem fanką zakupów tylko dlatego, że coś jest nowe, modne, na czasie i mają to znajomi. Kiedy Baby Smart pojawił się w naszym domu patrzyłam więc na niego nieufnie. Kilka dni później byłam już jednak jego zagorzałą zwolenniczką, bo to nie tylko wygoda i bezpieczeństwo dla dziecka ale i szansa na spokojny posiłek dla rodziców.
Polecamy również Kolorowa Krowa poleca zabawki oraz Meble z kolekcji MAMAMA