– Próbuję już ósmy raz i ciągle mi nie wychodzą – zmartwiła się dziewczynka.
– Myślałem, że pieczenie babeczek jest tak proste, jak sypanie płatków do talerza. – stwierdził Zac, który pomagał jej w kuchni.
– Co ja teraz zrobię? Obiecalam przynieść babeczki na kiermasz, a żadna nie nadaje się do zjedzenia!
– Może ta jest dobra? – powiedział Zac i chwycił przypaloną babeczkę. Ciastko rozpadło się mu w ręku na proch.
– Nie z tego – westchnęła Leah.
– Nie poddawaj się. Masz składniki na jeszcze jedną porcję – pocieszył ją chłopiec.
Leah wbiła do miski trzy jajka razem ze skorupkami.
– Skorupki chyba powinnam wyrzucić? – zawahała się dziewczynka.
– Nie przejmuj się. Mikser zmieli je na proszek – oznajmił Zac.
– Teraz miarka mleka – powiedziała Leah i potrąciła butelkę. – Olej, rozlałam je! Butelka jest pusta!
– Zamiast mleka dodaj majonez. Też jest biały – poradził jej chłopak.
– Czy to na pewno dobry pomysł?
– Powinno się udać – stwierdził Zac.
– Ostatni składnik to mąka – stwierdzila Leah. W tym momencie w kuchni dało się słyszeć głośne burczenie.
– Ojej, to mój pusty brzuch! Muszę go czymś napełnić. Na razie! – powiedział Zac i poszedł do swojego domu.
– Chciałabym upiec te babeczki, tylko jak? – westchnęła dziewczynka. Po chwili się rozpromieniła.
– Przecież mogę wezwać na pomoc dżiny! One spełnią moje życzenie! – Leah potarła dłonią magiczny naszyjnik w kształcie butelki.
Z naszyjnika wyleciały na latającym dywanie Shimmer i Shine ze swoimi zwierzętami – małpką Talą i tygrysiczką Nahal.
– Cześć, Leah! Co robisz? – zapytała Shimmer.
– Piekę babeczki, ale mi nie wychodzą – odpowiedziała dziewczynka.
– Wystarczy, że wypowiesz życzenie, a dostaniesz całe mnóstwo pysznych babeczek! – zaproponowała Shine.
– Może na początek wystarczy jedna na próbę – stwierdziła Leah.
– Bum Zahara Pierwsze życzenie dnia! Shimmer i Shine, jeden wypiek naj, naj! – zawołały dżiny. Na podłodze pojawił się wielki tort.
– ch… dziękuję powiedziała zaskoczona Leah. – Nie do końca o to mi chodziło…
W tym momencie do drzwi zapukał Zac.
– Schowajcie się! Zac nie może was zobaczyć! – zawołała dziewczynka. Dżiny i ich zwierzęta ukryły się w kuchni.
– Ojej! – zdumiał się chłopiec, ujrzawszy tort.
– Babeczka wyszła mi trochę… większa, niż planowałam – speszyła się Leah.
Widocznie użyłaś za dużej formy. Zdarza się. Dość często – stwierdził Zac i się oblizal.
– Ta babeczka wygląda smakowicie. Pomóc ci ją zjeść?
– Może później…
– Dobrze – oznajmił Zac i poszedł do domu.
Nie podoba ci się nasz wypiek? – zapytała Shine, wychodząc spod stołu.
– Podoba mi się, ale jest za duży – odrzekła Leah. – Prawdziwe babeczki są małe. Żeby je upiec, potrzebuję mleka, jajek i mąki.
Bum Zahara! Drugie życzenie dnia! Shimmer i Shine, mleko, jajka i maki naj naj! – zawołały siostry.
W kuchni pojawiła się krowa, kura i bukiet maków.
– Ale… gdzie są jajka, mleko i mąka? – zapytała zdezorientowana Leah.
– Krowa daje mleko, kura znosi jaja, a maki… No cóż, przesłyszałyśmy się stwierdzila Shimmer.
– No nie, znowu coś poszło nie tak… – zmartwiła się Shine.
– Nie nie szkodzi. Poradzimy sobie! – uśmiechnęła się Leah.
Do drzwi znowu zapukal Zac.
– Szybko, musimy stąd wyprowadzić krowę! – zawołała Leah.
Dziny pomogły jej przeprowadzić zwierzęta do salonu. Zac wszedł do pustej kuchni.
– Leah chyba się nie obrazi, jeśli skosztuje jej wypieku – powiedział chłopiec i sięgnął po truskawkę na szczycie tortu.
W tym momencie zza ciasta wyskoczyła Tala i także złapała za owoc. Zac i małpka chwilę się siłowali, po czym upadli na podłogę, a na nich przewrócił się tort.
– Ojej, właśnie pobiłem się z małpą o wielką truskawkę – stwierdził zdziwiony Zac, wygrzebując się spod słodkiej masy.
– Zdarza się. Dosyć często.
W salonie Leah zaczęła doić krowę, ale wiaderko napełniało się mlekiem bardzo powoli. A kura nie chciała znosić jaj.
– W takim tempie do jutra nie zdobędziemy potrzebnych składników. Chciałbym to jakoś przyspieszyć – powiedziała dziewczynka.
– Bum Zahara! Trzecie życzenie dnia! Shimmer i Shine przyspieszają naj, naj! – zawołały dżiny.
Wiadro błyskawicznie napełniło się mlekiem, a kura zaczęła znosić jajo za jajem. Wyczarowany przez dżiny taśmociąg zaczął przenosić skladniki babeczek do miski.
– Stop, za szybko! – zawołała Leah.
Ale bylo już za późno. Z miski wylała się wielka jajeczno-mleczna rzeka, unosząc dziewczynkę, dżiny i zwierzęta do ogrodu.
Z kuchni wyszedł Zac, niosąc kubek pełen masy tortowej. Shimmer i Shine natychmiast schowaly się za żywopłotem. Leah stała pośrodku ogrodu, próbując zasłonić sobą krowę, której na głowie usiadła kura.
– Poczęstowałem się twoją wielką babeczką – powiedział chlopiec. – Wyglądasz, jakby przed chwilą porwała cię rzeka ciasta.
– Właściwie… tak się stało – odparła speszona Leah.
– Zdarza się. Dość często – stwierdził Zac i dopiero w tym momencie zauważył krowę i kurę.
– A te zwierzęta to… – zaczęła tłumaczyć Leah.
– Wiem, wiem, używasz tylko świeżych składników – odrzekł chlopiec. – To na razie, kubek odnoszę ci później – dodał i poszedł do swojego domu.
Leah się zasmuciła. – Nie mamy już ani składników, ani więcej życzeń do spełnienia. Nie będzie babeczek. Nagle dziewczynka wpadła na pewien pomysł.
– No tak, kubek! Wiem, co zrobimy! – zawołała. – Shimmer, Shine, chodźcie ze mną!
W kuchni Leah i dżiny stanęły nad przewróconym tortem.
– Za pomocą kubka możemy zrobić z masy tortowej dużo malych babeczek, tak jak się robi babki z piasku.
– Świetny pomysł! – zawołały siostry. – Jeśli wszystkie się za to weźmiemy, to przygotujemy wystarczająco dużo babeczek na jutrzejszy kiermasz!
Leah robiła kubkiem babeczki, a Shimmer i Shine magicznie je lukrowały i ozdabiały owocami i posypką. Wkrótce dziewczynka napełniła babeczkami kilka pudełek.
– Udało się nam! – powiedziała Shimmer. – Nasze błędy wyszły nam na dobre!
– To prawda. Bez wielkiego tortu nie zrobiłybyśmy tych babeczek! – ucieszyla się Leah.
– Bo w kuchni zawsze przyda się trochę magii! – roześmiały się siostry.
Więcej fantastycznych historii z cyklu Shimmer i Shine znajdziesz w książeczkach dostępnych w sklepie ksiazeczkibajeczki.pl
