Podstawa – jeśli chce się ten śmiech wywołać – to nadążyć za dziecięcym humorem. Tylko jak? Bo chyba nie zawsze warto odkurzać znalezione na strychu książki pamiętające nasze dzieciństwo, czy nawet te porzucone już przez starsze rodzeństwo naszego małego czytelnika. Oczywiście nie wszystkie książki się starzeją. Część z nich pozostaje aktualna, nadal bawi i uczy. Jeśli jednak w jakimś tomie znajdziemy zwrot typu: „Serwus, panie kolego” – to jawny znak, że czasy świetności pozycja ta ma już dawno za sobą. A przecież chodzi o to, by śmiało się nasze dziecko, nie my! Jeśli książeczka dziecka bawi również nas– dorosłych, zwycięstwo jest podwójne. To jednak nie jest najważniejsze.
Co więc dziś bawi dzieci?
Każdy rodzic czy opiekun wie, że często najzabawniejsze żarty dziecięce wcale nie są ambitne. Nie ma jednak nic zdrożnego w tym, że 4-latka śmieszą smarki i inne obrzydliwości. Zwłaszcza że i takie żarty można sprytnie wykorzystać w książkach. Tak jest właśnie w przypadku serii o przygodach Królika i Misi Juliana Gougha, ilustrowanej przez Jima Fielda. Jej pierwsza część Królik i Misia. Niesmaczne zwyczaje Królika to książka dla rodziców o mocnych nerwach. Niesmacznym zwyczajem Królika jest bowiem… jedzenie własnej kupy (co swoją drogą jest podobno rzeczywiście zwyczajem królików!). Historie o dwójce tytułowych bohaterów – zrzędliwym i wiecznie niezadowolonym Króliku i oazie spokoju w niedźwiedziej osobie Misi–nie tylko bawią, lecz także uczą optymizmu, przyjaźni, współżycia z innymi i sposobów na pokonywanie codziennych (i mniej codziennych) problemów. Po zapoznaniu się z zabawną parą bohaterów dziecko zapewne chętnie sięgnie po inne części, od tych, w których Królik i Misia konfrontują się na przykład z grupą postępowych bobrów wycinających las – dom naszych bohaterów –po najnowszą –Nie taki król straszny– opowiadającą o kolejnej konfrontacji Królika i Misi, tym razem z problemem społecznym i niedźwiedziem polarnym, który obwołuje się królem i terroryzuje mieszkańców lasu. Julian Gough w swoich tekstach łączy prawdziwe problemy bliskie dziecku z pełną humoru akcją i zapewnia swoim czytelnikom (w każdym wieku) wiele godzin niezapomnianej zabawy.
Inną świetną propozycją, która może przypaść do gustu zarówno dziecku, jak i dorosłemu, jest seria o Zuzannie, która z humorem przedstawia losy pewnej rodziny. Elana K. Arnold stworzyła postać Zuzanny z myślą o mniejszych dzieciach, a przy tym… miłośnikach kur lub tych, którzy chcieliby nimi zostać. W pierwszym tomie Zuzanna. Co było najpierw: kura czy przyjaźń? poznajemy Zuzannę i jej zwierzątko domowe, Złotą Kurkę – tu znowu czeka nas dużo śmiechu, ale i sporo ciekawostek o kurach. Jeśli nie chcemy trzymać w ogródku kury tak jak rodzice Zuzanny, uważajmy na obietnice składane naszym dzieciom! Zuzanna. Urodzinowy tort– nowa część przygód Zuzanny i jej kury – zdradzi nam, jak przebiegały przygotowania do przyjęcia urodzinowego dla Hani – najmłodszego członka rodziny. Będzie to więc zabawna i ciepła opowieść idealna, by przez wspólny śmiech i opowieści o życiu rodzinnym zacieśniać relację miedzy dzieckiem i rodzicem.
A co z ciut starszymi czytelnikami, którzy rozpoczynają już samodzielną lekturę?
Dla nich humor w książkach też jest potrzebny! Książka ma przecież bawić, bo… najlepszą formą nauki jest nauka przez zabawę. Zapamiętujemy lepiej, gdy z zapamiętywaniem wiążą się silne emocje, a dotyczy to również radości. Dziecko zapamięta więcej nowych słów, historii, które potem będą wpływać na rozwój jego wyobraźni, i zwykłych informacji o świecie, kiedy lektura wywoła w nim śmiech. Czytanie będzie się kojarzyło z czymś pozytywnym i nie przytłoczy w szkole. Od prostych, zabawnych, a jednocześnie wartościowych lektur warto więc zaczynać samodzielne spotkanie z książką. Przyjdzie czas na opasłe, poważniejsze i pełne mądrości powieści, a na początek można przecież zaproponować coś dostosowanego do potrzeb i poczucia humoru dziecka. Dzieciakom zaczynającym samodzielną lekturę może więc przypaść do gustu Banda wełniaków– zawierająca elementy komiksu historia, kojarząca się trochę z animowanymi opowieściami o Baranku Shaunie. Baranek Beernard, Lama Szama i koziołek Wiluś zakładają gang po to, by razem bronić się przed prześladowaniem ze strony innych mieszkańców farmy. Bohaterowie będą musieli zmierzyć się z psem, lisem, wielkim kotem czy bykiem z problemami emocjonalnymi– niezależnie od wyniku tych starć dzieciakom nie uda się powstrzymać od śmiechu, kiedy będą poznawać perypetie Wełniaków.
Dla młodocianych miłośników czworonogów i tajemniczych historii, dobrym wyborem będą też Dociekliwi Detektywi– seria, której bohaterowie to dwa psy-cukiernicy. Są niezastąpionymi detektywami, wiecznie na tropie kryminalnych zagadek. Już niedługo doczekamy się drugiego tomu ich przygód – No to lecimy, w którym pełno będzie zagadek, tajemnic, włamań, a także słodkich wypieków i oczywiście śmiechu! Ta komiczna, absurdalna opowieść to obowiązkowa pozycja na półce każdego małego psiarza.
Jak widać, wspólne czytanie może być okazją do rozwoju i mądrej rozrywki dla dziecka, lecz także dla samego rodzica lub całej rodziny. Podobno przeciętny dorosły nie uśmiecha się do godziny jedenastej rano. Ale dobrze wiemy, że czasem humor może być jedynym lekarstwem na trudy życia. Pośmiejmy się razem z naszymi dziećmi, sięgając po książeczki pełne humoru, a może sami zdziwimy się znajdując uśmiech na naszych własnych twarzach i orientując się, ile może on zmienić. W końcu śmiech to zdrowie.
Więcej propozycji zabawnych książek dla dzieci na stronie Wydawnictwa Zielona Sowa.