Gdyby w jakimś familijnym programie telewizyjnym padło pytanie Wymień co kojarzy się ludziom ze słowem: tran? To zapewne w czołówce odpowiedzi znalazłyby się takie stwierdzenia jak: tran jest zdrowy, wzmacnia naturalną odporność, śmierdzi i smakuje rybą, jest niesmaczny, mama mnie zmuszała do picia.
To chyba najbardziej popularne skojarzenia wśród ludzi dorosłych, którzy tran pamiętają głównie z dzieciństwa.
W wypowiedziach naszych dzieci, które mają szczęście żyć w dzisiejszych czasach, może jednak znaleźć się więcej pozytywnych odpowiedzi w stylu:
Tran to smaczny syropek, może być różowy lub pomarańczowy, ma zapach i smak malin, brzoskwini lub owoców tropikalnych.
Naprawdę? Skąd ta różnica?
Dlaczego dzieci nie lubią tranu?
Przede wszystkim, musimy zdawać sobie sprawę z tego, że tran to olej rybi i w związku z tym naturalnie pachnie i smakuje jak ryba. A ponieważ dzieci tego zapachu i posmaku ryby po prostu nie lubią, dlatego zarówno smak jak i zapach tranu (przynajmniej tego, który część z nas pamięta sprzed lat) nie jest najprzyjemniejszy, najsmaczniejszy dla dzieci.
Niemniej jednak, nauka coraz wyraźniej potwierdza to, co już nasze mamy i babcie wiedziały, czyli że tran ma wiele właściwości prozdrowotnych. I tak jak najpierw babcie dawały tran naszym mamom, a później mamy nam, bez względu na to, że kolejne pokolenia dzieci miały własne zdanie na temat tego czy ten tran to faktycznie jest taki dobry, tak i dziś wiele osób chętnie podałoby swoim dzieciom tran zdając sobie sprawę z jego właściwości prozdrowotnych.
Trany bowiem niewątpliwie są przydatne zarówno dla wzmacniania odporności jak i wspomagania rozwoju układu nerwowego u dzieci i dorosłych przede wszystkim ze względu na zawartość nienasyconych kwasów Omega 3 (EPA, DHA) oraz alkiloglicerole (w oleju z wątroby rekina).
Niemniej jednak, wspomnienia z dzieciństwa dotyczące tego napoju budzą nasze obawy, bo jak tu przekonać nasze dziecko do picia czegoś tak smacznego?
Na całe szczęście, dziś nie musimy już zmuszać naszych dzieci do picia tego niedobrego tranu, tak jak czasami nas zmuszały nasze mamy. No dobrze, może nie zmuszały, a silnie motywowały. Dziś możemy podać naszym dzieciom tran, który jest naprawdę smaczny i o przyjemnym zapachu.
Jak sprawić, żeby dzieci polubiły tran?
Jednym ze sposobów na zlikwidowanie zapachu i posmaku ryb kojarzonego z tranem, jest podawanie tranu i olejów rybich w kapsułkach. Problemem jest to, że często powoduje to, że ‘wpadamy z deszczu pod rynnę’, bo teraz tran niby już nie śmierdzi, ale jak przekonać trzylatka do połknięcia tak wielkiej kapsułki? Dla wielu dorosłych to problem, a dla dzieci tym bardziej.
Innym, wydaje się, lepszym sposobem, jest podawanie dzieciom tranów pod postacią smakowej emulsji do picia. Takie trany są łatwiejsze do przełknięcia, no i nie pachną i nie smakują jak ryba.
Dobrym przykładem takich produktów są Trany z Domowej Apteczki, które uzyskały bardzo dobre opinie w teście smaku wśród dzieci i rodziców https://domowaapteczka.pl/opinie/. Dla miłośników smaków znanych z polskich lasów i ogrodów, Domowa Apteczka oferuje tran z rekina o smaku malinowym, a dla dzieci, które wolą bardziej tropikalne owoce – tran z rekina o smaku mango i brzoskwini.
Teraz – wyobraźmy sobie, że dziecko czuje te właśnie smaki łykając syropek o aksamitnej konsystencji, a nie trudne do połknięcia kapsułki (a przy okazji niczego nie świadome, łyka produkt, który może pomóc mu uzyskać większą odporność na choroby i pomóc w jego rozwoju intelektualnym). I, co najlepsze, samo nas prosi następnego dnia o kolejną porcję tranu.
Mamo, tato, a mogę dziś ten różowy syropek?
To jest marzeniem niejednego rodzica – usłyszeć, że Twoje dziecko ma ochotę na odrobinę tranu. Tylko czasami nasuwa się pytanie: czemu tego tranu nie było jak my byłyśmy młodsze / byliśmy młodsi.
Oczywiście, dla dzieci ważne jest głównie to jak smakuje syropek, który piją, ale dla nas (mam i tatusiów) ważniejsza jest jednak jakość tego syropku, czyli czy ten syropek jest zdrowy i czy faktycznie pomaga naszym pociechom. O jakości Tranów z Domowej Apteczki wiele mówi fakt, że mają one przyznany certyfikat Narodowego Instytutu Leków oraz znak jakości Kidzone.
Tak więc dzięki Domowej Apteczce, nie dość że tran może stać się smakołykiem dla naszych młodych odkrywczyń i odkrywców, ale może też sprawiać, że odkrywając ten świat z całą jego różnorodnością: lasy, góry, morza, piaskownice, będą odporniejsi na bakterie i wirusy, z którymi po drodze przyjdzie im się spotkać. A my będziemy mogły / mogli spać spokojniej wiedząc, że nasze dzieci mają tę sama dodatkową ochronę, którą nam zapewniały nasze mamy i babcie, tatusiowie i dziadkowie.
