„Tramwaj, jak większość o tej porze, zapchany po dach. O wolnym miejscu siedzącym mogę tylko pomarzyć. Ale nie… przemiła starsza pani wstaje z miejsca, bynajmniej uprzywilejowanego dla kobiet w ciąży i matek, i zaprasza mnie żebym usiadła na jej miejscu" – relacjonuje pani Asia nosząca pod sercem kilkumiesięczną Zuzię. „Ja oponuję, bo jednak jestem dużo młodsza, a to miejsce nie jest uprzywilejowane, ale Pani mówiąc: <>. Usiadłam z wyrazem wdzięczności, który bił z mojej twarzy na kilometr, pięknie dziękując przemiłej pani". Jednak nie wszystkie pasażerki mają tak dobre wspomnienia z podróży środkami komunikacji miejskiej.
„Miejsca dla mam z dzieckiem są niby oznaczone, ale niestety ludzie tego nie chcą widzieć ani uszanować – nawet gdy wsiądzie kobieta w ciąży" – narzeka pani Monika. Pani Iza dopowiada, że nie można polegać na życzliwości pasażerów, a szczególnie młodzieży. W podobnym tonie wypowiada się pani Agnieszka: „Pierwsi wsiadają młodzi panowie i zajmują wszystkie wolne miejsca siedzące, następnie panie, potem osoby starsze, a na końcu mamy z wózkami, bo tym najtrudniej jest się przebić przez tłum. Miejsca kobietom w ciąży, mamom z dziećmi i osobom starszym ustępują w zasadzie jedynie kobiety w średnim wieku, które po prostu musiały chyba same wcześniej doświadczyć podobnych sytuacji i mają w sobie więcej zrozumienia". Wtóruje jej pani Adrianna „jak już wejdę to pasażerowie zaraz wgapiają się w szyby jakby widzieli za oknem "złote góry". I nawet miejsce oznaczone dla matki z dzieckiem nic nie daje. Najgorzej studenci, tylko patrzą, żeby usiąść, nikt nie ustąpi miejsca kobiecie w ciąży… Brak serca i zrozumienia ze strony innych jest przerażający". Pani Iwona zastanawia się jaka to magiczna siła działa na współpodróżnych: „Gdy pojawia się wózek, na przystanku powstaje nagle czarna dziura, która wciąga osoby płci męskiej i w kwiecie wieku – dziwne, prawda?" – pyta retorycznie.
Wszystkim pasażerom przypominamy: Rodzice z dzieckiem mają wyznaczone miejsce w pojazdach komunikacji miejskiej. Jednak niezależnie od tego czy nad krzesełkiem umieszczona jest stosowna nalepka, czy nie, warto ustąpić miejsca. I kobiecie w ciąży, i mamie, tacie, a także dziadkom z dzieckiem. Podróż w stanie błogosławionym lub z maluszkiem przy boku, jest nieco trudniejsza niż dla przeciętnego pasażera. Dźwigając dodatkowe kilogramy, można opaść z sił, czasem okazuje się też, że „zaczyna brakować rąk". Szczególnie jeśli jest to podróż z wózkiem. A wystarczy tylko dobry gest i pomoc, aby ułatwić rodzicowi jazdę komunikacją miejską, i aby mamy nie stały się więźniami swoich mieszkań tylko dlatego, że nie są w stanie poradzić sobie w pojedynkę.
A może, oprócz czekania na reakcję innych, warto też zasygnalizować, że chcemy skorzystać z „naszego" miejsca? Pasażerki piszą, że czasem wystarczy zwyczajnie poprosić: „często najpewniejszym sposobem na zapewnienie sobie miejsca jest uprzejme (i najlepiej głośne, tak, aby słyszeli to inni:)) poproszenie o ustąpienie miejsca" – doradza pani Iza.
Nasz apel chcielibyśmy podsumować wypowiedzią Juli, którą znaleźliśmy na jednym z poznańskich portali internetowych: „Jechałam na kontrolę do lekarza, jestem w 7 miesiącu ciąży. Poprosiłam jakąś kobietę, żeby ustąpiła mi miejsca. Nie dla wygody, nie dlatego, że czuję się źle, po prostu dla bezpieczeństwa. Wtedy kobieta na mnie naskoczyła, że dzieci robią dzieci i później jeszcze mają taki tupet. Że ona jest po 12 godzinach pracy i zaczęła najnormalniej w świecie się na mnie drzeć. Mam 24 lata, więc nie wiem skąd jej przyszło do głowy, to, że jestem rodzącym dzieckiem, ale nie o to tutaj chodzi. Pan motorniczy usłyszał awanturę, wyszedł ze swojej kabiny i powiedział "Ja jestem mężczyzną, ale jestem w pracy, jeśli ktoś z państwa nie ustąpi pani miejsca, ja odstąpię jej swoje i dalej nie pojedziemy". Ludzie zrobili się czerwoni, dyskutowali bez końca, a mi miejsca ustąpił starszy Pan. Dziękuję!"
Bądź życzliwy 🙂 Ustąp rodzicowi z dzieckiem! Ustąp kobiecie w ciąży!
Patronat:
Instytut Małego Dziecka im. Astryd Lindgren w Poznaniu
Fundacja MaMa
Portal MIASTO DZIECI