W sportowym rytmie – to typowy opis prawie codziennego spaceru mojej rodziny. Mieszkamy 15 minut od Bulwaru Nadmorskiego w Gdyni i dlatego najczęściej tam właśnie rozpoczynamy nasze spacerowanie. Moje chłopaki bardzo lubią aktywny wypoczynek i spacery często wiążą się z rowerami, rolkami, tenisem i piłką nożną. Dlatego proponuję sportowy spacer z elelmentami odpoczynku i relaksu plażowego….
Tenisowa zabawa na początek
Ulubiony spacer naszej rodziny rozpoczyna się w Gdyni, w okolicach słynnej, gdyńskiej lodziarni „Mariola" na ul. B. Prusa i kortów tenisa ziemnego(ul. Ejsmonda). W plecak bierzemy rakiety tenisowe i piłkę nożną (później się przyda), a sportową wędrówkę zaczynamy od kortów tenisowych. Jeśli mamy dużo czasu wynajmujemy kort i przez godzinkę gramy w tenisa, co nie jest już rozrywką wyjątkowo ekskluzywną, bo kort za godzinę kosztuje 25 zł. Jeśli chcemy pograć tylko chwilę idziemy na ściankę i tam bawimy się w tenisa (ścianka jest darmowa). Uczymy się dopiero tenisa i sa to nasze początki, ale zabawa jest naprawdę świetna.
Bulwar Nadomrski, czyli dla każdego coś miłego
Po lekkiej sportowej zabawie idziemy dalej, mijamy hotel Nadmorski i schodami schodzimy na Bulwar Nadmorski, ulubione miejsce spacerów Gdynian.
Na Bulwarze można spacerować, biegać i dobrze się bawić. Jeździć na rowerze, rolkach i hulajnodze. Z bulwaru szczególnie latem, można też skręcić na plażę, gdzie można sobie siedzieć, opalać się, a latem kąpać. Mniejsze i większe dzieci na plaży zawsze znajdą coś ciekawego do zrobienia.
Pampuchy z sosem truskawkowym
Czas na mały piknik. Możemy na plaży zjeść przygotowane wcześniej kanapki i owoce. U nas obowiązkowym punktem letniego spaceru jest pampuch z sosem truskawkowym, albo gofry z owocami. Z pampuchem jest tak, że nawet jak jesteśmy dopiero co po obiedzie i tak zawsze jeszcze pampuch się zmieści. Taki jest sprytny! Jeśli jesteśmy głodni, ale nie mamy ochoty na słodycze zawsze też przyjemnie jest zjeść rybkę i frytki w pobliskim barze przy restauracji Barracuda.
Plac zabaw jest obowiązkowy
Gdy jesteśmy na Bulwarze, kolejnym naszym przystankiem zawsze jest plac zabaw, który znajduje się na końcu Bulwaru, idą w stronę Gdyni - Redłowa. Kolorowe drabinki, zjeżdżalnie i przyrządy gimnastyczne są kolejnym sportowym akcentem na trasie naszego spaceru. Fajnie jest obserwowac jak dzieci coraz sprawniej dają sobie na placu zabaw radę. Kiedyś zjazd ze zjeżdżalni był nie lada wyczynem, dziś to już ekwilibrystyczne wygibasy na drabinkach są normą.
I znowu na plaży..
Z placu zabaw, który jest na samym końcu Bulwaru Nadmorskiego znów schodzimy na chwilę na plażę i kawałek idziemy nią w kierunku Redłowa. Wystarczy przejść kawałek i plaża jest już prawie pusta. Można tu sobie odpocząć i skorzystać z jej uroków. Poobserwować żaglówki i motorówki pływające na falach. Wybudować zamek z biasku, wykopać mały tunel... Można też z tego miejsca wyruszyć na spacer plażą do Orłowa. Ale to już zupełnie inny, spacer:J)).
Polanka Redłowska, czyli do czego może nam się przydać noszona w plecaku piłka nożna...
Z plaży wracamy na Bulwar i pierwszymi schodami przy końcu Bulwaru wchodzimy na górę i juz jesteśmy w urokliwym zakątku, na Polance Redłowskiej. Od zawsze to miejsce ma wielki potencjał (od lat słyszę, że powstaną tu wspaniałe hotele i baseny), ale póki co jest idealnym miejscem na kopanie piłki, piknik na trawie, zrobienie ogniska (jest specjalnie wydzielone miejsce). Moja rodzina, a raczej jej męska część lubi tu zagrać w piłkę nożną - ćwiczyć podania i strzały.... Jest to też miejsce z którego rozciągają się piękne panoramiczne widoki na morze, plaże i basen jachtowy. Można tu też wejść do lasu i rozpocząć kolejny, tym razem leśny spacer...