Zaczynamy…
Długa od strony Złotej Bramy
Jak już wcześniej wspomniałam, zaczynamy od Gdańskiej Starówki. Nasze autko zostawiamy na pobliski parkingu, a sami wybieramy się na spacer. Nasza córeczka Oleńka co prawda potrafi już sama chodzić, ale by spacer był miły, przyjazny i każdemu sprawiał radość, zabieramy wózek. W związku z tym nasz spacer wiedzie po ścieżkach i drogach do tego przystosowanych J. Straszy synek Jakub zabezpieczony w lornetkę i kompas, kieruje nas w odpowiednią stronę. Wchodzimy od strony Zielonej Bramy i kierujemy się cały czas prosto. Tu jest mnóstwo miejsc do zobaczenia i odpoczynku. A kręcone śmietankowo - czekoladowe lody najbardziej smakują siedząc na ławeczce pod Fontanną Neptuna na Długim Targu.
Cukierki
Nie można ominąć manufaktury cukierków ′Ciu Ciu′. Wyrabiane ręcznie cukierki są bardzo kolorowe i bardzo smaczne. Można również obserwować krok po kroku, jak pracownicy manufaktury wyrabiają cukierki, lizaki i inne pyszności w przeróznych kształtach i kolorach.
Panienka z Okienka i Fontanna Neptuna
Obojętnie jaka jest pogoda, zawsze tak dobieramy sobie czas i trasę wycieczki, by dokładnie o 13:03 oglądnąć Panienkę z Okienka z okienka na szczycie Kamienicy - Nowego Domu Ławy. Obowiązkowo synek ciągnie tatę do każdej ekspozycji bursztynowych statków, których w pobliskich galeriach jest bez liku. Nasza wycieczka nie może również obejść się bez wdrapania się na taras widokowy na Ratuszu i podziwiania ślicznej panoramy. Niestety tu pojawia się zawsze mały problem z wózkiem, ale można go zostawić na dole u pana sympatycznego pana portiera, który zawsze służy pomocą. Pole do popisu ma teraz nasz synek, który jako jedyny z nas posiada lornetkę. Barwnie opowiada nam co widzi przez nią, liczy statki i gdy się uda samoloty. Oczywiście kto dysponuje większą ilością czasu, polecamy rejs tramwajem wodnym, który zabierze nas na daleki Hel lub pobliski Sopot lub obejrzenie pirackiego statku Galeon Lew.
Taras Widokowy na Ratuszu
Nasza wycieczka nie może również obejść się bez wdrapania się na taras widokowy na Ratuszu i podziwiania ślicznej panoramy. Niestety tu pojawia się zawsze mały problem z wózkiem, ale można go zostawić na dole u pana sympatycznego pana portiera, który zawsze służy pomocą. Pole do popisu ma teraz nasz synek, który jako jedyny z nas posiada lornetkę. Barwnie opowiada nam co widzi przez nią, liczy statki i gdy się uda samoloty. Oczywiście kto dysponuje większą ilością czasu, polecamy rejs tramwajem wodnym, który zabierze nas na daleki Hel lub pobliski Sopot lub obejrzenie pirackiego statku Galeon Lew.