Obecnie to Szkoła dla Dziewcząt imienia Świętej Gryzeldy, w skrócie Zgryzia. Przed budynkiem znajduje się pomnik wspomnianej świętej, dość osobliwie przyozdobionej, trzeba przyznać.
„Dziś ma na głowie pomarańczową bożonarodzeniową koronę z papieru, przymocowaną taśmą klejącą, żeby się trzymała, a między jej dłońmi wisi, dyndając wesoło, lekko postrzępiona limonkowo-zielona skakanka”.
Również grono pedagogiczne, ma dość luźne podejście do tradycji.
„Gdyby tylko pani Kamińska mogła poznać naszą dyrektorkę Lulu, na której służbowy strój składają się obcięte dżinsowe szorty, stary wyblakły podkoszulek i japonki z ogromnymi plastikowymi stokrotkami. Gdyby tylko mogła zobaczyć goblina, który w tym właśnie momencie skacze na trapezie przed oknami naszej sypialni i wydziera się wniebogłosy”.
W takiej szkole nie może być nudno, szczególnie gdy ma się jedenaście lat, a mama właśnie przebywa na Antarktyce. Poza wspomnianym goblinem szkołę zamieszkuje babcia głównej bohaterki, koza i kilka innych ciekawych osobistości.
Wszyscy już przywykli do jej rytmu, aż do dnia, w którym pojawia się wśród nich Budyka, nowa uczennica. Mała, chudziutka, milcząca i zupełnie niechcąca się z kimkolwiek zaprzyjaźniać. Kim tak naprawdę jest i dlaczego wszystkie próby włączenia jej w szkolną społeczność kończą się fiaskiem? Jaką rolę w jej życiu odegra Arch, Dani i… gołąb? Tego wszystkiego młode czytelniczki dowiedzą się z lektury.
Ponadto w książce pojawiają się tematy ważne, ale jakby od niechcenia: rozwód rodziców, samotność, brak zrozumienia ze strony dorosłych, pragnienie bycia sobą i dzielenia pasji z kimś bliskim czy posiadanie kolegi poruszającego się na wózku inwalidzkim.
To nie tylko ciekawa powieść, ale też punkt wyjściowy do rozmów o poważnych sprawach.
Szkoła im. św. Zgryzoty dla dziewcząt, geeków i namolnych zombie
Autor: Karen McCombie
Oprawa: miękka
Rok wydania: 2018
Liczba stron: 224
Format: 128×198
Wiek: 6+
Wydawnictwo Zielona Sowa