Rodzina na wakacjach

📖 Czyta się średnio w 3 min. 🕑

Czy najbardziej ekscytujące dni są już za wami, czy może właśnie pakujecie walizki i wyruszacie naprzeciw przygodzie? Tak naprawdę, nie to jest najważniejsze. Istotne, że został wam jeszcze jeden miesiąc lata i odpoczynku. Pewnie zastanawiacie się, jak wykorzystać go z pożytkiem dla całej rodziny?

Sprawdzone patenty na udane wakacje
Każdy z was zapewne ma swoje sprawdzone patenty na udane wakacje i miłe spędzanie wolnego czasu w rodzinnym gronie. Chętnie „wysłuchamy” waszych opowieści, napiszcie do nas jakie zabawy zintegrowały waszą rodzinę na wakacjach, jakie pozwoliły wam lepiej się poznać, co rozwinęło wyobraźnię waszych dzieci…
My także chcielibyśmy podzielić się z wami naszymi pomysłami na wspólną rodzinną zabawę. Oto kilka z nich:

Obrazki z patyczków

Gdy wieczorem, po dniu pełnym zwiedzania, dorośli chcieli w spokoju posiedzieć przy grillu, dzieciom się nudziło i marudziły. Genialnym posunięciem okazało się układanie zwierzątek, kwiatków, ludzików i domków ze znalezionych w pobliskim lasku patyczków i szyszek. Obrazki przetrwały do rana i gdy po śniadaniu odbyła się sesja fotograficzna z małymi artystami, radości było co niemiara.

Małe co nieco – nieco inaczej

Znowu kanapki usłyszeliśmy tuż przed kolacją. Tak kanapki, ale za to w jakim miejscu! Zawołał jeden z tatusiów naszej ekipy i poszedł po kluczyki do auta. Postawił swój wóz tyłem naprzeciw naszego… i pootwierał bagażniki, złożył tylne siedzenia i zaprosił dzieciaki na biesiadę. Kanapki smakowały wybornie. A bagażniki trzeba było póżniej po prostu odkurzyć.

Piłka plażowa w lesie

Po smakowitym grillowaniu wszyscy razem i dorośli i dzieci odbijaliśmy w wielkim kole nadmuchiwaną piłkę. Zabawa niby nie nowa, ale nadzwyczajna. A do tego jakie fantastyczne zaangażowanie zawodników! Szczególnie tych najmłodszych. Starsze dzieciaki uczyły się przy okazji wyrozumiałości dla rodzeństwa i umierały ze śmiechu patrząc na rozpaczliwe ruchy swoich rodziców.

Nowe spojrzenie na sztukę

Poza tym nasze dzieci uczyły nas nowego spojrzenia na sztukę. Malowały farbami i mamusinym lakierem do paznokci kamienie i muszelki. Robiły ludziki z kamyków, obrazki z wykorzystaniem piasku (kartkę malujemy klejem, jak farbami i posypujemy piaskiem), samodzielnie wykonały pocztówki, dwa tygodnie zleciały jak z bicza trzasnął.

Odpowiednia dokumentacja

Każde dokonanie dokumentowaliśmy robiąc zdjęcia i zbierając eksponaty do pudełka po butach. W domu ładnych kilka dni robiliśmy kronikę wydarzeń. Zapisaliśmy nawet na taśmie magnetofonowej (dyktafon) opowieści dzieci o tym jak było. Myślę, że za parę lat będziemy mieli co wspominać.