Fisher Price
rysuj
Zielona Sowa
Zielona Sowa
W słoneczne popołudnie dzieci wyszły na boisko na zajęcia z gimnastyki.
– Czy wszyscy mają stroje gimnastyczne? – zapytała pani gazela.
– Tak, proszę pani! – chórem odpowiedziały dzieci.
– A po co pani to pomarańczowe piłki? – zapytała Suzy.

Świnka Peppa i pomarańczowe piłki
– Bo dziś będziemy mieli lekcje specjalną. Nauczycie się grać w koszykówkę. A zajęcia poprowadzi prawdziwy trener…
– Przecież to mój tata – powiedziała świnka Peppa.
– Nie mów do mnie tato, tylko trenerze – poprosił tata świnka. – Dobrze, tato trenerze – zdziwiła się.
– A kto to jest trener? – zapytała Suzy.
– To osoba, która uczy zawodników, jak należy grać – wytłumaczyła pani gazela.

Tata świnka będzie prowadził treningi koszykówki.
– Spróbujcie robić to co ja. – Trener pokazał, jak się odbija i rzuca piłkę do kosza.
– Jeeeejaaaaa! – Dzieci jeszcze nigdy nie grały w koszykówkę. Dlatego trener postanowił zacząć od najprostszych ćwiczeń. Mali koszykarze mieli za zadanie odbijać piłkę o ziemię.

– W koszykówce wolno odbijać piłkę tylko ręką. Nazywa się to kozłowaniem. – Tata świnka tłumaczył dzieciom zasady gry. Wyjaśnił również, że przeciwnikowi można odebrać piłkę, a punkt zdobywa ten, kto wceluje do kosza.
– A teraz potrenujemy rzuty do kosza – powiedział trener.

Tato trener zaprezentował piękny rzut z połowy boiska za trzy punkty.
– Brawo!!! – Dzieciom się bardzo podobało.
Niestety okazało się, że celowanie piłką do kosza wcale nie jest takie proste i wymaga wielu prób. Koszykarze muszą bardzo dużo trenować… Potem trener podzielił klasę na dwie drużyny: dziewczynek i chłopców.

Świnka Peppa i drużyna koszykówkiDrużyny miały rozegrać miedzy soba mecz.
– Na pewno wygramy z wami – odgrażali się chłopcy.
– Zobaczymy… – Dziewczynki wcale się ich nie bały.
Trener rzucił piłkę, rozległ się gwizdek i mecz się rozpoczął. Słoniczka Emilka od razu przejęła piłkę trąbą i trzymała ją tak wysoko, że nikt nie mógł jej dosięgnąć.

– Przecież nie doskoczymy tak wysoko – powiedziała Peppa. Kiedy Suzy przypomniała jej, że Emilka jest w ich drużynie, Peppa szybko zmieniła zdanie.
– Trzymanie piłki wysoko na trąbie jest dozwolone! – oznajmiła.

Świnka Peppe pra w koszykówkę
Dzieci zaczęły się kłócić. Dobrze, że trener je rozdzielił. – Chyba lepiej będzie, gdy stworzycie jedną drużynę! – zarządził.
Dzieci ustawiły się w dwuszeregu.
– Jesteśmy wielką drużyną! – cieszyły się. Nie wiedziała jednak, z kim będą grać. Wtem zjawili się rodzice.
– Mam pomysł – powiedział trener. – Zagracie mecz z dorosłymi!
– Ale są od nas wyżsi! – zaprotestował Pedro.
– Za to nas uczył grać prawdziwy trener! – w Peppie obudził się duch rywalizacji.
–Jesteśmy drużyną dzieci! Wygramy z nimi!

Gwizdek i piłka w grze! Przejął ją pan słoń.
Już rzuciłby do kosza, gdyby nie błyskawiczna akcja George’a, który sprytnie przechwycił piłkę.
– Podaj do mnie! – zawołała Peppa do brata. George rzucił do niej i… świnka idealnie wcelowała do kosza. Drużyna dzieci wygrała! – obwieścił tata.
– Ale tylko dzięki temu, że mieliśmy trenera. Na cześć trenera: hip, hip, hura! Drużyna dzieci spisała się na medal.

Więcej fantastycznych historii ze Świnką Peppą znajdziesz w książeczkach dostępnych w sklepie ksiazeczkibajeczki.pl

344 ocen
4.99
dodaj ocenę
×
zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent