Fisher Price
rysuj
Zielona Sowa

Słuchowisko radiowe dla dzieci

Postacie:
1. Jacek
2. Anka
3. Kore
4. Zeus
5. Tato (może być ten sam lektor co Zeus)
6. Hera (odzywa się – ziewa – w jednej tylko kwestii)

Rzecz dzieje się w domu Jacka i Anki w ich sypialni oraz w mitologicznej Grecji w okolicach Olimpu.

Anka (zmęczona i zniecierpliwiona)
Jacek gaś światło!

Jacek
Jeszcze chwilę… Poczekaj, właśnie Hefajstos rozłupuje głowę Zeusowi… Zaraz narodzi się Atena!!!

Anka (zdegustowana, załamana zainteresowaniami brata)
Jacek to obrzydliwe! Dobranoc! Gaś światło..

Jacek
Dobra, dobra… Już gaszę. Ty to niczego nie rozumiesz! Nie doceniasz potęgi greckiej mitologii!

Anka (szyderczo, kpiarsko…)
Tak, tak… Ci twoi bogowie na krowie i boginie w kominie!

Jacek
A co ty tam wiesz – tobie to tylko lalki Barbie w głowie

Anka (oburzona)
Teraz to przesadziłeś!! Jak zaraz wstanę to mnie popamiętasz..

Tato (z drugiego pokoju)
Dzieci – cisza nocna!!!

Anka (szeptem)
Masz szczęście smarkaczu… Jeszcze się….

Słychać grzmot i uderzenie błyskawicy

Jacek (przestraszony)
Anka, co to było??!!

Anka (udaje, że niczego nie słyszała)
Co, co było…? Chcesz mnie znowu zdenerwować..!?

Jacek (nie mogąc uwierzyć)
Nie słyszałaś?!!

Anka (chcąc zakończyć rozmowę)
Niczego nie słyszałam! Śpij!!

Jacek (szeptem, jakby sam do siebie)
Coś uderzyło tuż obok mojej głowy. Poduszka jeszcze ciepła… Przecież to nie możliwe, żeby piorun uderzył w moje łóżko!!! Już dawno bym nie żył…

(słychać jak wiatr otwiera okno, szarpie zasłonami, nadlatuje rydwan z Zeusem)

Zeus
Ja potężny bóg Zeus. Pan nieba i ziemi rozkazuję Ci mów: Gdzie jest Kore? Mów Śmiertelniku!!

Jacek (przerażony)
KO.. ko co? Ja nic nie wiem…

Zeus
Widziałem jak podążała w tę stronę!! Mów zaraz śmiertelniku! Zanim rozgniewam się na dobre! Była tu?

Jacek
Nie, nikogo nie widziałem. Tylko Ciebie! Nikt nie przychodził – jest noc wszyscy śpią!!!

Zeus
Masz szczęście – wyczuwam, że nie kłamiesz! Lecz pamiętaj… jeśli się dowiem, że jednak ją ukrywasz… (głos oddalającego się Zeusa) biada Ci i twojemu całemu rodowi!!! (trzaska okno i szumią zasłony)

Jacek
Anka czy ja śnię? Widziałaś Zeusa!!?

Anka
Jacek czyś ty oszalał – daj mi spać! Nikogo nie widziałam!

Jacek (nie dając za wygraną)
A okno? A zasłony? Też nie widzisz?

Anka
Ojej, wielka mi rzecz wiatr je otworzył i tyle. Śpij w końcu bo zawołam tatę!

Kore (słychać stłumiony głos z pod kołdry)
Odleciał już?

Jacek
Na Matkę Ziemię Gaję!! Co to?

Kore
To ja panie, Kore. Dziękuje Ci panie za ocalenie. Twoja dobroć i miłosierdzie niech będą sławione przez najlepszych poetów! Niech staną się legendą tych czasów! Niech…

Jacek (przejętym szeptem)
Dobrze, już dobrze… Kim jesteś? Co tu robisz…?

Kore
Uciekam przed gniewem potężnego pana Olimpu, samego Zeusa! Jestem…

Anka (poirytowana)
Jacek, czy ty naprawdę nie możesz przestać gadać!?!

Jacek
Anka, a czy ty nie widzisz, że mamy gościa?!!

Anka
Tak… Tak pewnie zaraz jakiś Hadeus cię porwie! Prosto do podziemi i będę miała spokój! (z kpiną w głosie) O zabierz go, zabierz sławetny Hadeusie do zimnej i ciemnej krainy umarłych!! Zabierz!

Jacek
Anka ty jesteś beznadziejną ignorantką! Hades! A nie Hadeus to po pierwsze! A po drugie…!

Anka (zaczepnie)
No, co… Co po drugie!?!

Jacek
Po drugie to chciałem przedstawić Ci Kore.
(ściszonym głosem do ukrytej Kore)
Chodź Kore nie bój się…
(głośniej i ze złością do siostry)
Widzisz Anka, przestraszyłaś ją! Skuliła skrzydełka i schowała się za poduszką…

Anka (z kpiną)
Kogo znowu przestraszyłam – wróżkę?

Kore
Jestem Kore. Dusza nieszczęsnej Dziewczyny, która ośmieliła się pomścić los swych sióstr… (nieszczęśliwym, trochę płaczliwym) Moje siostry Helena i Anastazja zostały przez okrutną Herę zamienione w kozy! Rozbiegły się po lesie! Już nigdy ich nie zobaczę…

Anka
Dlaczego w kozy!?!

Jacek
Cicho Anka! Nie ważne dlaczego w kozy… Ważne za co?

Kore
Bo ośmieliły się twierdzić, że są równie piękne jak białoramienna bogini Hera, żona potężnego Zeusa! A może nawet piękniejsze…

Anka (z oburzeniem)
A to próżniaczka jedna!
(po chwili z udawanym rozbawianiem)
No nie, Jacek udało Ci się! Uwierzyłam w te twoje bzdury! Niezły z Ciebie aktor i brzuchomówca na dodatek! (z rosnącym oburzeniem) Brawo! Gratuluję! A teraz idę spać i nie waż się więcej do mnie odzywać!

Jacek
Nie gniewaj się Kore, Anka tak zawsze…

Anka
Co zawsze, co zawsze?!! Ty mitologiczny ośle! Tobie w głowie tylko ci bogowie na krowie i boginie w kominie

Jacek
Anka obrażasz Kore!!! Radzę Ci przeproś!

Kore
Dobry i sprawiedliwy Panie nie trzeba! Bogini Anna ma rację, czas na spoczynek. Na świętej górze Olimp bogowie też się ciągle kłócą. Lepiej będzie jak się oddalę…

Jacek
Zaraz, zaraz poczekaj… Nie odchodź! Powiedz czy to, co uderzyło w moją poduszkę, to był prawdziwy zeusowy grom?

Kore (uniżenie)
Tak Panie. Przepraszam i za to Panie… Widać masz Panie moc wielką skoro nie wyrządził Ci krzywdy.

Anka
Jacek nie przesadzaj (z litością i kpiną w glosie). Nawet małej dziurki nie ma w twojej poduszce! Myślisz, że wierzę w te twoje (z kpiną) MITYCZNE postacie, bogów, bohaterów…! Tej Kore wcale tu nie ma! Przecież bym ją widziała, gdyby…!

Kore
Tu jestem o Pani. (z szacunkiem) Bądź pozdrowiona czcigodna Anno, patronko yyy… (zawiesza głos w niepewności)

Jacek
Kłótni braterskosiostrzanej (dopowiada szybko)

Kore
(nadal z szacunkiem) …patronko kłótni braterskosiostrzanej. Jestem tutaj. Przybywam z dolin ukrytych pod Olimpem – świętą górą, domem naszych wszechpotężnych bogów. Cześć im i chwała! (trochę ciszej…) Ukrywam się przed gniewem Zeusa i Hery.

Jacek
A dlaczego…?

Kore
Gdy Hera zamieniła moje biedne siostry w kozy – zakradłam się do jej domu i ukradłam owoc granatu i berło z kukułką…

Jacek
(z przerażeniem) Kore przecież to jej insygnia władzy!!! I myślałaś, że ujdzie Ci to płazem?

Kore
Ach Panie… Chciałam zażądać w zamian za te skarby, by siostry me powróciły do ludzkiej postaci… Nie przewidziałam, że Zeus aż tak się rozgniewa! Myślałam, ze tylko… Nie spodziewałam się, że ukarze mnie śmiercią. Przed krainą Hadesu uratowało mnie zaklęcie Afrodyty bogini piękna i miłości – mam czas do wschodu słońca.

Jacek
A potem, co….?

Kore
A, potem władzę nade mną obejmie Hades – (z płaczem) bóg krainy umarłych. Zaślepieni złością Zeus i Hera… (chlipie)

Jacek
Na Matkę Ziemię Gaję i co teraz zrobimy..?!? Przecież nie możemy pozwolić by ludzka dusza płakała!

Anka (przerażona)
Jak to!! Nie żartuj ludzka dusza w naszym pokoju…????

Jacek (uspokajająco)
Zobacz jak niewinnie wygląda – jak mała laleczka ze skrzydłami… Przecież nie jest upiorem!

Anka (uspokajając się powili)
Masz rację… Wygląda całkiem sympatycznie, wcale nie jak duch. No cóż. Muszę chyba przyznać ci tym razem rację… Trzeba jej pomóc.

Jacek
Taaak, ale jak to zrobić…?

Anka
A skąd ja mam wiedzieć. (z lekceważeniem) Ty zawsze jesteś taki mądry! Wymyśl coś ty mityczny oś… (Jacek jej przerywa)

Jacek
Dobrze, już dobrze. Coś wymyślimy… Tylko się nie kłóćmy.

Anka (trochę zawstydzona)
Przepraszam… Kore, a gdzie ukryłaś te skarby?

Kore
W Palestrze

Anka
Gdzie…?

Jacek
Palestra w starożytnej Grecji to była szkoła dla zapaśników i bokserów…

Anka
Aha… taka hala sportowa…

Jacek
No… nie do końca bo na powietrzu… i z kolumnami… (przerywa im Kore)

Kore
Nie mogę was o Wielka Pani Anno i Ty Czcigodny Jacku – narażać na gniew Zeusa. Czcigodni bogowie kłótliwa Anno i szlachetny Jacku Zeus potrafi być bezlitosny (przerywa jej Anka)

Anka (zaczepnie)
Ależ… ja kłótliwa!

Jacek
Cicho! Nie widzisz, że Kore próbuje być miła..

Anka
Ciekawe dla kogo!?!

Jacek (zadumany)
Musimy znaleźć sposób, by dotrzeć do Palestry, odszukać owoc granatu i berło, i oddać je jakoś Herze…

Kore
Możemy polecieć

Anka
Ale jak? My nie mamy skrzydeł tak jak ty

Kore (zdumiona)
Przecież czcigodni bogowie, tacy jak wy, potrafią się przemieszczać kiedy chcą i jak chcą…

Anka
Ale my nie jesteśmy bogami

Kore
To nie możliwe. Zwykli śmiertelnicy nie mogą rozmawiać z ludzkimi duszami. Tylko bogowie mogą nas zobaczyć i usłyszeć.

Jacek
Zatem lecimy

Anka (ściszonym głosem, tak by Kore nie dosłyszała)
Zwariowałeś?! Jak niby?

Jacek
Wyobraźnia nas zaniesie. Chwyćmy się za ręce i zamknijmy oczy.

Anka
Ale…

Jacek
Cicho… daj rękę i zamykaj oczy… Kore ty też daj rękę…

(słychać „odgłosy przenikania do innego świata”, jakiejś magicznej przemiany…)

Jacek (z ogromną radością i zaskoczeniem w głosie)
Na zeusowy grom z jasnego nieba jesteśmy pod Olimpem!!! Ja chyba jednak śnię… (ciszej jakby do siebie) chyba jednak jestem boski.

Anka (z zachwytem)
A kto tam leci w tym rydwanie? Zobaczcie ciągną go PAWIE!!! Najpiękniejsze pawie jakie widziałam!!!

Kore
Potężna i mądra Anno – to Hera! Schowajmy się!

Jacek (szyderczym szeptem)
..tak, oj mądra ta bogini Anna, oj mądra. Nawet nie wie, jak wygląda rydwan Hery!

Anka szeptem, (ze złością)
Jacek!

Kore (przerażona szeptem)
O i sam potężny Zeus nadjeżdża z drugiej strony!

Jacek (konspiracujnie)
Naradzają się!

Kore (z ulgą)
Wracają na Olimp

Jacek
Pewnie muszą odpocząć po poszukiwaniach. To dla nas idealny moment. Będą pić boski nektar dający im nieśmiertelność, jeść ambrozję i zdrzemną się, a my w tym czasie odnajdziemy granat i berło i podrzucimy śpiącej Herze!

Kore
Insygnia są tu, za tą kolumną. O widzicie ten kawałek muru… Tu są takie jakby drzwiczki…

Jacek
Ale ukryte nigdy bym nie zgadł, że jest tu jakieś pomieszczenie.

Kore
To taki mały schowek (odgłosy otwieranych ciężkich drzwiczek, wysuwanego kufra, i zamykanych drzwiczek)

Anka
OK. i co teraz?
Mamy granat i berło… Jak dostaniemy się do Hery…? (odgłos podnoszonego wieka)
Ale piękne…

Kore
Nie patrz na nie Anno to niebezpieczne! Gdybyś się w nie zapatrzyła stałabyś się próżna i zarozumiała jak Hera!

Anka
(trzaska wieko, Anka rozmarzona) Szkoda – są takie wspaniałe! Gdybym je miała…

Jacek
Kore jak Ci się udało dotrzeć do komnat Hery…? Przecież śmiertelnicy.. No co Anka tak się gapisz?! Przecież Kore nie zawsze była taka malutka i ze skrzydełkami…

Anka
A czy ja coś mówię…?

Jacek
Kore jak się dostaniemy na Olimp

Kore
Mi pomogła Afrodyta, ale teraz jej tu nie ma i nie mamy czasu…

Jacek
Może znowu wyobraźnia! Dajcie dłonie i zamknijcie oczy. (zaczyna być słychać odgłosy przenikania i nagle milkną- Jacek zaskoczony) No co jest! Nie działa? Anka, a ty co wyrabiasz…? Dlaczego miałaś otwarte oczy!?!

Anka (niepewnie)
Ja nic. Tylko się boję!

Jacek
Przestań! Jesteśmy już tak blisko celu, a Ty się boisz… No dawaj łapę i zamknij oczy. To nie przypadek, że Kore do nas trafiła! Na pewno będziemy umieli jej pomóc.

(te same odgłosy przenikania)

Jacek
Wspaniale! Jesteśmy. Widzisz strachu na wróble, co się boi nawet…

Anka
Jacek – ja ci mówię…

Kore
(szeptem błagalnie) Czcigodni Bogowie… obudzimy Herę…

Jacek
Przepraszam… racja… Anka – kładziemy insygnia i uciekamy!

Anka
(zachwycona, szeptem) Zobaczcie!

Kore
(przestraszona, szeptem) Wielka i Mądra Anno – nie zbliżaj się! Magiczne stworzenia bywają niebezpieczne…

Anka
(zapomina się) Jacek te ptaki są cudowne!

Jacek
Gdzie idziesz – wracaj! (muzyka potęguje zagrożenie)

Anka
Ale ja musze ich dotknąć.

Jacek
Nie… stój! (odgłosy szamotaniny i upadku)

Hera
Aaaa…(ziewając) co to za hałasy – (głos stłumiony jakby schowała się pod kołdrę) cisza ptaszyska!

Jacek
(szeptem) Kładziemy i chodu

(te same odgłosy przenikania)

Jacek i Anka (równocześnie)
Udało się !!!

Jacek
O mały włos! Przez te Twoje babskie błyskotki…

Anka
Jakie błyskotki – to czar na mnie zadziałał…

Kore
Czcigodna Anna ma rację – cudownie piękne przedmioty i magiczne stwory potrafią bez pamięci zauroczyć i przejmują nad człowiekiem władzę.

Jacek
Najważniejsze Kore, ze jesteś uratowana!

Kore
Jestem waszą dłużniczką potężni bogowie. Nigdy o Waszej odwadze i wspaniałych sercach nie zapomnę!

Anka
Czy teraz odzyskasz siostry?

Kore
Na razie nie, ale z pewnością będę szukała jakiegoś sposobu. Najważniejsze, że Hades na razie nie uwięzi mnie w Tartarze. Znów będę żywym człowiekiem. Musze iść teraz do Afrodyty ona się za mną wstawi u Zeusa, mam mało czasu… Dziękuję za wszystko Wam o dostojni Bogowie z całego serca. Jestem Waszą dłużniczką…

Jacek
Gdybyś potrzebowała pomocy zawsze możesz na nas liczyć

Anka
Tylko nie uciekaj się do oszustwa! Ono nigdy nikomu jeszcze nie pomogło.

Jacek
Anka daj rękę. Wracamy! Trzymaj się Kore.

Kore
Żegnajcie (głos niknie, cichnie) o Wielcy Bogowie…

(odgłosy przenikania, a zaraz po nich odgłos otwieranych drzwi)

Tato
Hej dzieciaki – dlaczego wy jeszcze nie śpicie! Jacek jutro masz klasówkę z mitów greckich zapomniałeś? Śpij musisz mieć lekką myśl!

Jacek
Spokojna głowa tato – dostanę piątkę, co nie Anka?

Anka
Yhy dostaniesz, dostaniesz…

Tato
Dobranoc moi bohaterowie.

Kamila Waleszkiewicz

768 ocen
4.98
dodaj ocenę
×
zapis na newsletter - prezent
Zapisz się na cotygodniowy newsletter z wydarzeniami w Twoim mieście i odbierz eBook za darmo! wybierz eBook dla siebie
zapis na newsletter - prezent