Poznań można zwiedzić bez mapy i przewodnika. Na weekendową przejażdżkę ulicami miasta wystarczy dojść do przystanku przy ul. Gajowej i poznać historię najpiękniejszych zakątków naszego grodu zza okien zabytkowej „enki" czy też równie pieczołowicie odrestaurowanego „ogórka". To będzie niezapomniana lekcja historii, która na życzenie turystów może być opowiedziana w jednym z trzech języków: polskim, angielskim lub niemieckim.
Linie turystyczne obsługiwane są przez członków Klubu Miłośników Pojazdów Szynowych ubranych w dawne mundury kierowców, motorniczych i konduktorów wyposażonych w bilety i przepastne, rzemienne torby, które odeszły do lamusa. To wyborni znawcy komunikacji miejskiej i dziejów miasta, którzy chętnie podzielą się swoją wiedzą i zaspokoją ciekawość turystów.
Szalona ciuchcia Maltanka – aż trudno uwierzyć, że w ciągu sezonu, już od kilku lat przewozi 150 tysięcy pasażerów, którzy wybierają się na spotkanie z lwem czy słoniem do poznańskiego zwierzyńca. Wszyscy, którzy choć raz skorzystali z podróży kolejką zapamiętają do końca życia łoskot jej kół, kłęby pary i dźwięk gwizdka. Wszak nasza Maltanka to jedna z ostatnich w Polsce wąskotorówek.
