Trasa: Uroczysko Skały Twardowskiego – Zbiornik wodny – Szaniec – Groty – Punkt widokowy.
Las przypominający park… Park z leśnymi duktami… Trudno jednoznacznie określić charakter Zakrzówka. Zamiast jednak roztrząsać ten problem, lepiej iść na spacer. Zakrzówek znajduje się zaledwie kilka kilometrów od ścisłego centrum miasta i – jak wiele miejsc w Krakowie – ma swój niepowtarzalny klimat oraz swoją legendę.
To doskonałe miejsce zarówno na popołudniowy spacer z rodziną, jak i na całodzienny piknik. Liczne skałki i pagórki uniemożliwiają prowadzenie wózka, więc maluszki muszą zadowolić się chustą lub nosidełkiem.
Uroczysko Skały Twardowskiego
Korzystając z komunikacji miejskiej w pobliże skałek można dostać się tramwajami nr 18, 19, 22 oraz autobusami 114, 124, 128 i 194.
Dojazd własnym środkiem transportu nie powinien sprawić problemu. Od ronda Grunwaldzkiego jedziemy ulicami: Monte Cassino, Kapelanka, Twardowskiego oraz – druga, wybrana przez nas możliwość – od „drugiej strony” czyli ulicą Tyniecką.
Żeby dostać się do serca parku, które mieści się w zielonej, otoczonej skałami kotlinie musimy najpierw wspiąć się pod górę, a potem wybrać jedną ze ścieżek prowadzących w głąb parku. Rozległy park przecinają liczne alejki i trasy doskonale nadające się zarówno na spacer, jak i jazdę na rowerze. W ciepłe weekendy można w nim spotkać całe rodziny przyjeżdżające tu, aby się dotlenić, nacieszyć oczy wspaniałymi skalno-leśnymi widokami i zrobić piknik. Ciekawość świata i duża ilość energii sprawia, że dzieci nigdy się tu nie nudzą.
Zbiornik wodny
Po wspólnym szaleństwie w parku, czas na kolejną atrakcję – Zalew Zakrzówek. Dojdziemy do niego aleją Presleya, a następnie Zielną. Widok na Zalew z ciemnolazurowa wodą i otaczające go skały zachwyca wszystkich bez względu na wiek.
Zalew powstał w miejscu kamieniołomu, z którego do 1990 roku wydobywano wapień. Po zaprzestaniu eksploatacji tych miejsc woda napełniła wyrobisko (a właściwie dwa połączone ze sobą przesmykiem o szerokości 25 metrów) na głębokość sięgającą miejscami ponad 30 metrów.
Obie są otoczone wysokimi pionowymi skalnymi ścianami i tylko w nielicznych miejscach możliwe jest zejście nad lustro wody, czego nie polecamy. Kąpiel ze względów bezpieczeństwa jest tu surowo zabroniona!
Na dnie zbiornika znajduje się mnóstwo interesujących przedmiotów m.in. autobus, fiat 125p, pnie drzew, przebieralnia pracujących w kamieniołomie robotników oraz granitowa tablica upamiętniająca pracującego tutaj w czasie II wojny światowej Karola Wojtyłę.
Szaniec
Nacieszywszy oczy wspaniałym widokiem kierujemy się aleją Do Groty. Skręcając w prawo po przejściu około pół kilometra, znajdziemy się przy pozostałościach dawnych umocnień i okopów Szańca FS-29 „Zakrzówek”, zbudowanego w 1855 roku. Dziś to teren porośnięty trawą i gdyby nie informacyjna tabliczka, trudno byłoby się domyśleć dawnego przeznaczenia tego miejsca.
Nasłoneczniona polanka (niby zwykła, ale przecież mająca znaczenie historyczne!) na wzniesieniu to doskonałe miejsce na piknik, albo chociaż krótki odpoczynek.
Groty
Po słonecznej polance nadchodzi czas na ochłodę. Nie ma lepiej ocienionego miejsca niż jaskinie. Tak się składa, że mamy do nich przysłowiowe kilka kroków.
Wracamy więc na aleję Do Groty i kierujemy się równolegle do ulicy Tynieckiej, w stronę ogrodzenia otaczającego teren wojskowy. Gdy ostrożnie zejdziemy ze szczytu niewielkiej skarpy, na która nas ta droga zaprowadziła, znajdziemy się przed Grotą Twardowskiego.
Kim był Twardowski? To legendarny, XVI-wieczny czarnoksiężnik, który zawarł podobno pakt z diabłem: w zamian za oddanie mu duszy miał zyskać czarnoksięską moc. Cyrograf obwieszczał, że dusza miała być odebrana w Rzymie, dlatego Twardowski unikał tego miasta. Pewnego dnia trafił jednak nieświadomie do karczmy o takiej nazwie i został porwany przez diabła. Kiedy lecieli nad Krakowem czarnoksiężnik zaczął odmawiać modlitwy, wyjątkowo dla szatana uciążliwe. Nie wytrzymawszy tej męczarni, wypuścił on Twardowskiego, a ten zawisł między niebem a ziemią i tylko jemu znanymi sposobami dotarł na Księżyc. Podobno mieszka tam do dziś.
Jaskinia nosi imię czarnoksiężnika, dlatego, że uprawiał on tu swoją magiczna sztukę. Mógł to robić bez problemu, bo grota wydaje się mała tylko z zewnątrz. W środku kryje się trzydziestometrowa komora i pięciuset metrowe, wąskie korytarze.
Po drugiej stronie kryje się między drzewami Jaskinia Jasna nad Wisłą niedostępna dla spacerujących.
Punkt widokowy
Jaskiniowe wrażenia doprowadziły nas do końca spaceru. Przejdźmy jednak jeszcze do ulicy Tynieckiej. W pewnym momencie park kończy się pionowym urwiskiem. Możemy stąd spojrzeć na Wisłę. Królowa polskich rzek jest w tym miejscu niezwykle malownicza. Nieuregulowane brzegi gęsto porośnięte roślinnością sprawiają, że wydaje się groźna i piękna jednocześnie.
UWAGA! Miejsce to jest wysokie, strome i przez to niebezpieczne. Pilnujmy, aby dzieci nie podchodziły do krawędzi urwiska!