Przytulona para pod parasolką
Zaraz za bramą skręćmy w prawo. Tutaj wita nas pomnik pary pod parasolką. Wśród kwitnących rabatek wyglądają bardzo romantycznie. Cisza i spokój tego miejsca podkreśla niezwykłą scenę. Nawet dzieci chętnie przyglądają się parze. Nie dokazują i ciekawie rozglądają się dookoła. Nie wolno tu jeździć na rowerach i chyba dobrze. Dzięki temu maluchy mają możliwość zobaczenia czegoś co umknęłoby im podczas jazdy...
Plac zabaw
Wśród zielonych zakamarków kryją się place zabaw dla dzieci. Z Michaliną doszłyśmy do jednego z nich. Tuż obok są toalety. Nie ma więc problemu z siusianiem na trawkę : ) Tutaj nie wolno! Roślinność w ogrodzie botanicznym wymaga dużej troski i dbania. Mnóstwo osób jest zaangażowanych w opiekę nad krzewami, kwiatami i drzewami. Pamiętajcie o tym! W ogrodzie znajdują się kolekcje drzew i krzewów ozdobnych, roślin rzadkich i ginących!
Krążąc wśród zieleni dochodzimy do placyku gdzie jest wielki kamlot i przewrócone drzewo. Na kamlot można się wdrapać, na drzewo lepiej nie- obok rosną roślinki, które moglibyście zdeptać.
Alpinarium
Jedną z większych atrakcji Ogrodu Botanicznego jest alpinarium. Można wejść kamienistą ścieżką wyżej. Jarzębiny obwieszone koralami, oczka wodne i rośliny alpejskie tworzą w tym miejscu piękną kompozycję. Waga niektórych kamieni, które posłużyły do budowy alpinarium sięga kilkunastu ton i zmieściło się tu aż siedem zbiorników wodnych połączonych strumieniami. Idealne miejsce dla małych poszukiwaczy przygód. Całość jest tak pomyślana, że można wędrować dookoła ścieżkami i zaskoczyć mamę zachodząc od tyłu! Ale nie ma obaw, że ktoś się zgubi! To tylko przyrodnicza przygoda : )
A może mała przerwa?
Kierując się nadal w prawo dochodzimy do pawilonu. Pawilon dydaktyczny został wybudowany całkiem niedawno. Są w nim organizowane wystawy fotograficzne i tematycznie. Ponadto znajduje się w nim księgarnia wydawnictw przyrodniczych oraz kawiarenka. Czyli czas zrobić sobie małą przerwę i wypić coś lub przekąsić. Niekoniecznie w pawilonie. Na terenie ogrodu znajdują się ławeczki, które zapraszają do odpoczynku pod rozłożystymi drzewami lub wśród kwitnących kwiatów.
Ruszamy na poszukiwania
Wędrując ścieżkami można rozglądać się za różnymi ciekawostkami. My spotkałyśmy wiewiórkę. Zupełnie się nas nie bała! Obgryzała jakąś szyszkę i nie przejmowała się naszą obecnością. Gdzieś na ścieżce Michalina natknęła się na myszkę. Ta też zajmowała się swoimi sprawami nie zwracając uwagi na obserwatorów. Nawet przebiegła nam kilka razy między nogami gdy już ruszyłyśmy w dalszą drogę! Chyba te wszystkie stwory są przyzwyczajone do ludzi odwiedzających ogród. Jak się im nie robi krzywdy, to nic dziwnego, że się nas nie boją.
Stop! Dotarliśmy do działu roślin wodnych
Coś pięknego! Miejsce warte zobaczenia. I można posłuchać jak kumkają żaby. W mieście to niecodzienne zjawisko! Takich oczek wodnych jest w całym Ogrodzie Botanicznym kilka. Można na nie trafić chodząc alejkami w różnych kierunkach. Myśmy były w botaniku kilka razy i jeszcze trafiamy w miejsca, które nam umknęły w poprzednich wizytach.
W ogrodzie znajdują się liczne tablice z opisem roślin i etykiety z nazwami gatunków. Pozwalają one na samodzielne poznawanie oraz na jedyny w swoim rodzaju „spacer przez kontynenty".
Wychodzimy i co dalej?
Z Ogrodu Botanicznego wychodzimy bramą przy ulicy Botanicznej. To nie jest taka zwykła ulica. Zwróćcie uwagę na kamienie, którymi została wybrukowana. Takie ulice to już rzadkość. Kiedyś było ich dużo. Stukały na nich kopyta końskie. Ale to było dawno temu. Teraz można zobaczyć to na starych zdjęciach lub na filmach. Szkoda. Brukowane uliczki też mają mnóstwo uroku...
Poznański Ogród Botaniczny w części miasta zwanej Ogrodami. Ma dwie bramy- od ulicy Dąbrowskiego i Botanicznej. Jest otwarty od 1.05 do 31.10 od godziny 9 rano aż do zmroku. Wstęp jest bezpłatny.
Na Ogrody można dojechać tramwajami linii 2, 7, 17 i 18 oraz autobusami 82, 91, 95 i 108.
Spacer może trwać równie dobrze 2 godziny jak i cały dzień. Zależy to tylko od Was!