Czas spaceru: ok. 3,5 godziny
Trasa nadaje się na spacer z wózkiem.
Startujemy z parku Chopina, a kończymy na Placu Adama Mickiewicza.
Warto ze sobą wziąć:
– podręczny leksykon drzew i krzewów,
– blok rysunkowy i kredki,
– zeszyt, taśma klejąca, długopis,
– aparat do robienia zdjęć,
– piłka lub kometka
i oczywiście dobry humor.
Drogie dzieci, kochani rodzice wylądował przed wami wspaniały statek kosmiczny z pięknym wehikułem czasu. Wsiadacie? Tak, to jasne. Zamknijcie oczy, zakryjcie je przepaską, okręćcie się kilka razy wokół siebie. Spadają na Was magiczne iskierki. Otwórzcie oczy. To już nie jest ten sam Poznań, jaki widzieliście minutę temu. Przenieśliście się w czasie. Zapraszam Was w niesamowitą przygodę do świata przeszłości. Zaczynamy!
Park im. Fryderyka Chopina (ul. Podgórna)
Chopin woła: Witam Was moi drodzy przyjaciele!
Czy przybyliście tutaj, by pobawić się wiele?
Lecz najpierw pozwólcie, że się przedstawię,
A później na trawniku się chwilkę z Wami pobawię.
Jestem kompozytorem, Fryderyk Chopin się nazywam,
Na fortepianie polonezy, mazurki, sonety i wariacje grywam.
Czy słyszycie tę melodię zastygłą w liściach drzew,
A może pobudzi Was do działania dobiegający zza ogrodzenia śpiew?
Wejdźcie na trawnik i zagrajcie sobie,
Piłka nożna i kometka to samo zdrowie!
Czas na zabawę w berka wśród wąskich alejek i krzewów.
A teraz konkurs: kto pierwszy dobiegnie do rodziców.
Brawo, brawo! Ale jesteście wspaniali.
Czy Wyście czasem leksykonu drzew nie przeglądali,
Skoro wiecie, pod jakim drzewem teraz odpoczywacie.
Spójrzcie na piękne kwiaty, które rosną w naszym klimacie.
Wasz tata woła, więc szkoda, że musicie już uciekać.
Mam nadzieję, że z ponownymi odwiedzinami nie będziecie zwlekać.
Koziołki przy Urzędzie Miasta
Koziołki: Chodźcie do nas z wesołymi minami!
Wskoczcie nam na grzbiety, to sobie pobrykamy.
W międzyczasie wasza mama zrobi nam zdjęcie.
Tata nas naśladuje i tak każdy ma zajęcie.
Jeżeli macie smutne miny,
To zaraz Was rozweselimy.
My tak pociesznie trykamy się rogami,
Ale spokojnie, nikt nie wyjdzie z tej zabawy z ranami.
My koziołki jesteśmy wesołe i rade,
Odpowiemy każdemu, kto poprosi o poradę.
Zawsze skaczemy, popisujemy się, fikamy
I na grzeczne dzieci wciąż czekamy.
Dlatego w wolnym czasie do nas zawitajcie,
Pogłaszczcie nas po bródce i bezdomnym zwierzaczkom coś do zjedzenia dajcie!
Koziołki z ratuszowego zegara
Koziołki z ratuszowego zegara: Cześć moi mili!
Jak dobrze żeście się tutaj zjawili.
My zawsze w południe wybiegamy na ryneczek,
By zobaczyła nas każda córeczka i każdy syneczek.
Dwanaście razy rogami trykamy
I chętnie Wam legendę o sobie opowiadamy.
Zdarzyło się to dawno, bardzo dawno temu.
Ta historia znana jest niejednemu.
Lecz Wy posłuchajcie jej z zaciekawieniem.
Skubaliśmy sobie trawkę za ogrodzeniem,
Gdy nagle pojawił się człowiek, który miał podstępne zamiary.
Porwał nas i ukrył w ciemnej kuchni bez żadnej szpary.
Martwiliśmy się bardzo, co teraz z nami będzie,
Przecież kucharz może czaić się wszędzie.
Pewna starsza pani drzwi uchyliła
I w ten sposób wolność nam zapewniła.
Szybko przez poznańskie ulice pobiegliśmy,
Na ratuszową wieżę z trudem się wdrapaliśmy.
Nagle nie wiadomo skąd dym się unosił.
To pożar część miasta tarmosił.
Informację ludziom dały nasze rogi,
By piękne miasto nie zniszczało od pożogi.
Na pamiątkę tego jesteśmy symbolami,
Ale teraz już musimy znikać za drewnianymi drzwiczkami.
Drogie dzieci, weźcie teraz blok do ręki i kredki
I narysujcie ilustrację do opowiedzianej legendki.
Fontanna Apolla na Rynku
Apollo: Dzieci, teraz do mnie biegnijcie!
Przy fontannie troszkę odpocznijcie.
Spójrzcie na moją twarz, czy już poznajecie?
Powiem Wam, kim jestem, tylko zachowajcie to w sekrecie.
Jestem Apollo, syn Zeusa i pięknej Latony.
Czy słyszycie, jak na rynku rozbrzmiewają dzwony?
Lecz od nich piękniejsze są mojej liry dźwięki.
Może zaśpiewacie teraz jakieś piosenki.
Proszę, zanućcie coś, by było wesoło.
Stańcie koło fontanny i zróbcie koło.
Później włóżcie rączki w wodę i pochlapcie trochę,
By mieć z całego zwiedzania wielką radochę.
Teatr Narodowy im. Stanisława Moniuszki (Opera)
Stanisław Moniuszko: Dzień dobry podróżnicy mali,
Pewnie żeście dużo wiadomości nazdobywali?
Czy widzicie ten piękny budynek biały?
W nim niejedne widowiska się już działy.
To oczywiście Teatr Narodowy - Opera,
Gdzie nuda nikomu nie doskwiera.
Tutaj damy w pięknych strojach śpiewają,
Dla nich widzowie ciągle klaskają.
Gdy będziecie troszkę starsi to do środka zapraszam.
Ach zapomniałem się przedstawić, bardzo Was za to przepraszam.
Nazywam się Stanisław Moniuszko i tworzę opery i operetki.
Hej dziewczynko, masz bardzo ładne baletki!
Dzieci, zróbcie sobie zdjęcie z lwami,
Oczywiście z wesołymi minami.
Możecie poskakać na schodkach, tylko uważajcie,
Przede wszystkim Waszych rodziców się słuchajcie.
Jeżeli macie jeszcze ochotę i siły,
To zapraszam naprzeciwko, gdzie oprowadzi Was Adam miły.
Park im. Adama Mickiewicza
Adam Mickiewicz: Nazywam się Adam Mickiewicz i już wiele dzieł stworzyłem,
Lecz jeszcze nigdy tak grzecznych dzieci nie zobaczyłem.
Zapraszam Was serdecznie do mojego parku,
Bo tutaj każdy, nawet Wasz tata zapomni o zegarku.
Przebiegnijcie się śmiało wokoło fontanny,
To przecież wspaniała frajda dla chłopczyka i każdej panny.
Pograjcie w piłkę na pięknych trawnikach
Lub połóżcie się na trawie i pomarzcie o złotych trzewikach.
Uśmiechnijcie się, niech Wasza radość wokoło rozbrzmiewa.
Rozejrzycie się dookoła. Wszędzie są drzewa.
Stwórzcie z mamą i tata zeszyt przyrody,
Gdzie każdy z Was wklei listki drzew, słynące z urody.
Czy ktoś już rozpoznał, które to dęby, wiązy i akacje?
Prawda, że w tym roku wspaniałe są wakacje?
Tu rosną również lipy,
Pod nimi do woli, możecie opowiadać dowcipy.
Wsłuchajcie się w piękne ptaków trele,
To wszystko jest za darmo, więc niech rodzice nie martwią się o swoje portfele.
Gdy już sporo czasu tutaj zabawicie,
To chodźcie na plac, gdzie się pięknymi pomnikami zadziwicie.
Pomnik Ofiar Czerwca 1956r.
Robotnicy: Drogie dzieci, siądźcie sobie na tym murze
I narysujcie te krzyże, które wspinają się ku górze.
Symbolizują one naszą walkę o wolność,
Bo każdy człowiek, chce zachować godność.
Kiedyś były inne czasy, inna władza w państwie rządziła
I wielu ludziom groziła.
Lecz Wy, dzieci, się nie martwcie, teraz tak nie będzie.
Na całe szczęście demokracja jest wszędzie.
Tata: Kochane dzieci, musimy już kończyć nasz spacer i przygody.
Czy chcecie teraz zajść na lody?