Spacer nie jest długi, 2-3 godziny. Jak będzie padać, zawsze można się schować w którymś z zadaszonych punktów na trasie.
Uliczny grajek
Spacer:
ul. Oławska (krasnale Grajek i Meloman) - wejście na najwyższy mostek we Wrocławiu (katedra św. Marii Magdaleny - ul. Świdnicka przy Rynku (krasnale Toczek i Syzyf) - Rynek (szukanie misia malajskiego plującego wodą i Krasnala Gołębnika) - brodzenie w fontannie w Rynku (zachodnia strona) - kamienica „Dom Polski" i szukanie okna, którego nie ma - kamienica „Pod Gryfami" i piwnice pod nią (Rynek 2) - Pizza Hut i krasnal Obieżysmak (Rynek 48) - STP i krasnal Estepuś Pierożnik (ul. Kuźnicza 10)
Zaczynamy na ul. Oławskiej. Idziemy w stronę kwiaciarni, niedaleko ul. Łaciarskiej.
Tu można spotkać ulicznego grajka, z licznej rodziny krasnoludków.
Ma mandolinę, na której gra, ale trudno powiedzieć, czy ma talent.
Jakoś nie ma zbyt wielu wielbicieli jego muzyki.
Choć pani z kwiaciarni twierdzi, że od kiedy przed jej lokalem przycupnął Grajek i zaczął grać, przylatuje mniej gołebii.
Czy to dobrze, czy źle, to już musicie porozmawiać z panią kwiaciarką.
Mostek Czarownic
Idziemy w stronę ul. Szwskiej, skręcamy tu w prawo i dochodzimy do Katedry św. Marii Magdaleny.
Między dwiema wieżami katedry rozpięty jest mostek. Jest on najwyższym mostkiem we Wrocławiu, więc jak tu można na niego nie wejść?
Mostek nosi nazwę „Mostek Czarownic", wiąże się z nim pewna legenda. Na pewno pan sprzedający bilety wstępu na wieże i mostek opowie wam chętnie tę legendę.
Tajemnicze kule
Po podziwianiu widoków z wieży schodzimy na dół i idziemy do ul. Świdnickiej tuż przy Rynku.
Podobno wrocławianie mieszkający przy tej ulicy usłyszeli pewnej nocy tajemnicze dudnienie.
Gdy obudzili się rano, ujrzeli rząd kamiennych kul poustawianych równiutko wzdłuż ulicy.
I jak tu nie wierzyć w krasnoludki, zwłaszcza wrocławskie?
Krasnal Gołębnik
Z ul. Świdnieckiej wchodzimy na Rynek.
Czeka nas tu trochę zabawy, bo gdzie tu można znaleźć misia malajskiego plującego wodą?
Schował się tuż przy Ratuszu, ale po której jego stronie, nie powiemy, odkryjcie sami. Znaleźliśmy tu tez jeszcze jednego krasnala, Gołębnika.
To podobno jeden z krasnoludzkich pionierów lotnictwa, lata na gołębiu i z lotu ptaka obserwuje, co ciekawego dzieje się w okolicy.
Fontanna
Tuż obok, na zachodniej stronie Rynku, kilka lat temu zbudowano fajną fontannę.
Teraz w upały, to najlepsze miejsce do odpoczynku z dziećmi.
Mogą w niej pobrodzić, mogą spróbować przebiec tak, żeby uciec przed wodą, mogą poszukać tuż obok fontanny najszczęśliwszego z całej rodziny krasnali, Szczęśliwka.
Dwór Polski
Na zachodniej ścianie Rynku znajduje się kamienica „Dom Polski".
Kamienica kryje zagadkę - jedno okno w niej jest fałszywe, nie ma go mimo, że jest.
Spróbujcie je znaleźć!
A potem możecie wejść do restauracji na parterze kamienicy i schodkami zejść na dół do piwnic.
Ale wielkie!
Pod Gryfami
Obok, w sąsiedniej kamienicy „Pod Gryfami" też kryją się piwnice.
Te tutaj to prawdziwy labirynt, można się zgubić w krętych korytarzach i na schodkach.
Tyle tylko, że często są zamknięte, jeśli nie ma zbyt wielu gości w restauracji.
Ale spróbujcie, może się uda je zwiedzić!
Pęknięte spodnie Obieżysmaka
Jak już wyjdziecie z piwnic „Pod Gryfami" przejdźcie kawałek dalej, do Pizza Hut. Tu, niedaleko wejścia, rozłożył się krasnal Obieżysmak.
W każdej wolnej chwili wpada do środka na kawałek pizzy, a potem leży i odpoczywa.
Możecie wstawić tu z dziećmi na pizzę, o ile im smakuje, a jeśli nie, to przejdziecie kawałek dalej
Estepuś Pierożnik
Na ul Kuźniczej 10 znajdziecie bar STP - Szybko, Tanio, Pysznie.
Pod nią na straży stoi Estepuś Pierożnik, krasnal z nadzianym na widelec pierogiem, widać zachwalającym w ten sposób tutejsze pyszne pierogi.
Jest on smakoszem kuchni polskiej, i z takiej słynie bar STP. Można tu na koniec wycieczki zjeść dobry obiad w rozsądnej cenie - wszystko kosztuje 2,59 za 100g, bez względu na to, czy są to pierogi, czy sałatka czy cokolwiek innego.
Na tym kończymy spacer. Do zobaczenia!